ności, pochodzące z filozofii średniowiecznej, j zmodyfikował i zastosował w swej teorii psy- 1 chologicznej [Fyanz Byeiitanoi. Jeden z jągo ■ uczniów, Kazimierz Twardowski, rozważał za-? gadnienienie intencjonalności oraz przedmiotów intencjonalnych w badaniach z pogranicza psychologii, gramatyki i logiki (Twardowski, 1965: 3—91, 114—197, 217—240); drugi zaś uczeń, tKdmund„ Husserl; uczynił z intencjonalności kluczowe, pojęcie swej fenomenologii. Utrzymywał on, że ilekroć ^postrzegamy, myślimy, sądzimy, kochamy czy chcemy, tylekroć na- j sże przeżycie zmierza lub odnosi się do jakiegoś : przedmiotu, jest więc aktem, przeżyciem połączonym z intencją, w~odr7>~żnieniu od takicń / przeżyci ńieintencjonalnyćh, jak wrażenia. Do \ przeżyć intencjonalnych zaliczał m.in. odbiera-nie przez nas znaków. Gdy czytamy lub słyszy-my wyrażenia, jednocześnie z doznaniem treści zmysłowej ich kształtu lub dźwięku przeżywa- | my dwa akty intencjonalne: jeden skierowa- ‘ ny na spostrzegane wyrażenie, drugi zaś — na | przedmiot idealny, do którego się-owo wyrażę- i nie odnosi, mianowicie na jego znaczenie. Ten | drugi akt intencjonalny, zwany intencją zna- j czeniową, dominuje w naszym przeżyciu; samo f wyrażenie staje się jak gdyby przezroczyste — po prostu przestajemy je dostrzegać (Hu- j sserl, 1913:2,1). Podobnie, patrząc przez okno, \ na ogół widzimy nie szybę, lecz znajdujące się na zewnątrz przedmioty; chyba że umyślnie skupimy uwagę ńa samej szybie/Wówczas jed- J nak przestajemy widzieć to, co poza nią. Prze-zroczystość semantyczna wszelkich znaków polega na tym, iż nie jesteśmy, zdolni myśleć o nich samych i zarazem przeżywać odpowiednią I intencję znaczeniową, czyli rozumieć je i zdawać sobie sprawę z tego, do czego się odnoszą. | Znaki, których używamy porozumiewając się I ze sobą, są dla nas przezroczyste semantycznie. |
Tylko wyjątkowo, np. gdy robimy korektę, a Więc pozą obrębem porozumiewania się, tracą One swą przezroczystość. Znaczeniem danego znaku jest typ intencji znaczeniowych, związanych z tym znakiem w danym Systemie, a więc pewien ich abstrakcyjny zbiór, nie zaś ta a ta konkretnie przeżywana przez kogoś intencja.
. feerię tę zmodyfikował Roman Ingarden, uczeń Husserla i Twardowskiego. Podobnie jak
te^ ostatni, odróżnił on dwa rodzaje tego, ku c- skierowana jest intencja, czyli dwa ro-d 7je przedmiotów intencjonalnych: tzw. także-n^otencjonalnc oraz czysto intencjonalne. Gdy widzę jakąś konkretną rzecz, np. tę oto zadrukowaną stronicę książki, staje się ona przedmiotem także-intencjonąłnym mego spostrzeżenia: istnieje poza tym w rzeczywistości, niezależnie od tego, czy ją postrzegam. Gdy natomiast myślę o czymś — wszystko jedno; rzeczywistym czy urojonym — owo coś stanowi przedmiot pierwotnie czysto intencjonalny mego pomyślenia; jako tak właśnie pomyślane Istnieje tylko dzięki mnie i tylko mnie samemu jest; dostępne. Od takich monosubiektywiiych przedmiotów pierwotnie intencjonalnych Ingarden odróżniał Inter subiektywne, czyli dostępne wielu podmiotom poznającym, pochodne przedmioty intencjonalne. Te ostatnie są wytwarzane przez, niektóre wyrażenia języka, mianowicie przez samodzielne twory językowe, m.in. nazwy. Każde takie samodzielne wyrażenie składa się — według Ingardena — .z brzmienia i znaczenia. Znaczenie jest. wytworem przeżycia, pewnej czynności świadomościowej; nie istniałoby bez niej. Nie należy zatem — jak u Husserla _ —' do przedmiotów idealnych i tym samym ponadczasowych, lecz do intencjonalnych, mających początek w psychice. Natomiast — podobnie jak u Husserlama ono charakter