krytykując pogląd stoików. Peiree' natomiast, dociekliwy czytelnik filozofów starożytnej Grecji, był pod tym wzglądem po stronie stoików. Uważał mianowicie, że nie znany nam interpretant, to jest znaczenie danego słowa, poznajemy lub wyjaśniamy za pomocą definicji, min. za pomocą definicji podającej przekład na zrozumiałe dla nas słowa. Interpretant występuje Wówczas w roli znaku figurującego w dejiniendum, czyli w członie określanym definicji, i ma z kolei swój interpretant w znaczeniach słów, na które przełożono ów człon definiowany,, a więc słów stanowiących deji-niens, to jest człon określający tejże definicji. Na tym sprawa się nie kończy, gdyż każdy z Wyrazów definiujących, czyli interpretantów pierwotnego, definiowanego interpretantu, ma znowu swoje interpretanty, względem których występuje w roli znaku itd. Dicenty, to jest sądy, były pod tym względem w sytuacji podobnej do interpretantów. Sąd wszak uchodzi za znaczenie zdania, zdanie zaś, którego znaczenia nie znamy, można uczynić zrozumiałym za pomocą przekładu definicyjnego. Dicent występuje wówczas w roli znaku, a przekład — w roli interpretantu tego znaku. Wreszcie argument to powiązanie sądów, czyli dicentów, a więc to, co powiedziano o pojedynczym dicencie, odnosi się też do ich kombinacji-
Nie tylko ąualisigny, legisigny, interpretanty, dicenty i argumenty wymieniał Peiree jako znaki mające charakter abstrakcyjny. Takiż abstrakcyjny i zarazem znakowy charakter przypisywał ideom, uczuciom, wyobrażeniom, pojęciom, przedstawieniom i myślom. „Idee — pisał — to pierwsze interpretanty logiczne zjawisk wywołujących owe idee; tym samym zjawiska te śą znakami, z których wywńiosko-wujemy interpretanty” (Peiree, 5.287). „Ilekroć myślimy, jawi się w naszej świadomości jakieś uczucip, wyobrażenie, pojęcie czy inne przedstawienie, które służy jako znak” (Peiree, 5,283) — i dodawał — „myślimy tylko za pomocą znaków; te znaki umysłowe mają mieszany charakter: ich część symboliczną nazywamy pojęciem” (Peiree, 5.300).
Na podstawie przytoczonych i wielu innych wypowiedzi Peirce’a wolno sądzić, iż za znaki uważał on zarówno pewne byty abstrakcyjne, jak i pewne konkretne rzeczy.
Takich badaczy, którzy znakom pewnych rodzajów przypisują charakter abstrakcyjny, a znakom innych rodzajów — konkretny, zmysłowy, jest wielu. . ■ -
Można np. spotkać pogląd, że znaki w węższym sensie, czyli symbole, są to rzeczy, np. czarna Chorągiew jako symbol żałoby, podczas gdy znaki w szerokim rozumieniu to albo procesy oraz stany rzeczy, i wówczas noszą nazwę oznak, albo konkretne rzeczy, i wówczas noszą—jak właśnie wspomniano — nazwę symboli. Oznaką będzie np. wywęszenie czarnej chorągwi, a więc pewien „stan rzeczy, w którym to, co się jawi, jest pewnym symbolem” (Dąmbska 1973:37).
Zbliżone, choć nie identyczne stanowisko polega na odróżnieniu oznak, a są nimi — według tego poglądu — zdarzenia lub zjawiska, od znaków, to jest rzeczy, i zaprzeczeniu jakoby tak rozumiane oznaki wraz z tak rozumianymi znakami stanowiły dwa różne podzbiory jakiegoś jednego nadrzędnego zbioru znaków w szerokim sensie (Kotarbińska, 1957:104).
Z innego punktu widzenia sygnały mają być konkretnymi przedmiotami, podczas gdy znakom przyznaje się charakter abstrakcyjny, uważając je za złożone z klasy sygnałów, klasy komunikatów oraz relacji zachodzących między tymi dwiema klasami (Prieto, 1970:107).
Dokonany przegląd stanowisk w sprawie
.71