*
nie, że nic się nie da zrobić, aby uniknąć przemocy, że działania nie przynoszą oczekiwanego skutku, a często rodzą jeszcze większe zagrożenie.
Rozwój poczucia wyuczonej bezradności nie jest, rzecz jasna, przypadłością tylko dorosłych ofiar. Może się rozwinąć również w psychice dziecka, powodując często nieodwracalne straty w jego rozwoju. Ponadto istotne są poprzednie doświadczenia jednostki, w tym z okresu dzieciństwa. Lenora Walker ustaliła listę czynników wysokiego ryzyka rozwoju wyuczonej bezradności. Są to:
1. Doświadczenia wyniesione z dzieciństwa:
— przemoc fizyczna;
— napaść seksualna lub molestowanie;
— kryzysy spowodowane nieprzewidzianymi zdarzeniami (śmierć rodziców, rozwód, alkoholizm w rodzinie, choroba bliskich, problemy szkolne).
2. Doświadczenia wyniesione ze związków:
— przemoc; istotne znaczenie mają tu zarówno próby przemocy, jak i same akty, ich powtarzalność oraz długość trwania tego typu relacji;
— patologiczna zazdrość, zaborczość, próba izolowania jednostki od otoczenia;
— napaść seksualna, dziwaczne wymagania seksualne;
— groźba zabójstwa;
— znęcanie się psychiczne;
— okrucieństwo wobec innych ludzi, dzieci, zwierząt, a nawet przedmiotów nieożywionych.
Poczucie wyuczonej bezradności jest procesem dynamicznym, obejmującym na początku tylko sytuacje traumatyczne, natomiast w miarę upływu czasu rozprzestrzeniającym się na wszystkie sfery funkcjonowania jednostki, w tym również na sferę aktywności zawodowej.
0 Efekt „psychologicznej pułapki”
Aktywnym sposobem adaptacji jednostki do sytuacji krzywdzącej jest wpadnięcie w pułapkę własnych oczekiwań. Głównym problemem
staje się tutaj nieumiejętność zmiany strategii lub powstrzymania się od wyczerpujących działań, które w istocie nawet nie przybliżają speł-aienia oczekiwań. Psychologiczna pułapka przypomina mechanizm uzależnienia.
Próbę uchwycenia zagrożeń wynikających z aktywnej obrony jednostki przed przemocą podjęli Rubin i Brokner (1982). Niebezr_ pieczeństwo wpadnięcia w psychologiczną pułapkę pojawia się wówczas, kiedy jednostka zyskuje poczucie, że pomimo pełnego zaangażowania w realizację jakiegoś celu prawdopodobieństwo sukcesu nie staje się większe. Słowem, poniesione koszty nie przynoszą efektów.
Trudno wyobrazić sobie człowieka, który nie zakładałby porażki oczekiwań. Jednak proces, o którym mowa, rozpoczyna się od chwili, gdy jednostka dojdzie do przekonania, że zbyt wiele zainwestowała, aby z celu zrezygnować. To moment krytyczny wchodzenia w psychologiczną pułapkę; jego klasycznym objaw stanowi kontynuowanie lub nawet zwiększenie zaangażowania w tę samą strategię działania, pomimo niezmniejszania się dystansu między poniesionymi nakładami a bliskością celu.
Mechanizmem leżącym u podłoża efektu psychologicznej pułapki jest przyjęcie całkowitej odpowiedzialności za powodzenie podjętych działań, w sytuacji kiedy ich efekt nie zależy tylko od jednostki. Radykalizacja własnego zaangażowania prowadzi do pogoni za celem bez względu na poniesione koszty i rzeczywisty wpływ jednostki na ostateczny rezultat. W wypadku ofiar przemocy małżeńskiej decyzja o trwaniu w związku krzywdzącym wynikać może z poczucia, że zbyt wiele się już zainwestowało, aby teraz się poddać, aby zaczynać wszystko od początku, zaś niepowodzenia są wynikiem zbiegu nieszczęśliwych okoliczności, jednostka nie dość się stara, aby wyjść z kryzysu, itp.
Proces wpadania w psychologiczną pułapkę jest dosyć prosty. Na początku jednostka podejmuje wiele wysiłku, aby małżeństwo było udane, aby stworzyć prawdziwą, szczęśliwą rodzinę. Kiedy jednak to się nie udaje, wzrasta poczucie winy. To z kolei sprzyja uruchomieniu mechanizmów obronnych, głównie racjonalizacji. Jednostka zaczyna
59