img083

img083



Mając dwadzieścia jeden lat, z dyplomem filologii w kieszeni kupiłam bilet w jedną stronę do Tokio.

Oznaczało to horror: rozstanie z Juliette, która zostawała w Brukseli. Nigdy dotąd się z siostrą nie rozstawałyśmy. Juliette pytała: „Jak możesz wyjechać?”. Wiedziałam, że to zbrodnia. Ale czułam, że powinnam ją popełnić.

Ściskałam ją w ramionach tak, że mało jej nie udusiłam, a potem odeszłam. Wydała z siebie długi jęk, który do dziś rozbrzmiewa w mojej głowie. Niewiaiygodne, jak bardzo można cierpieć.

Tokio: to nie była ta Japonia, jaką znałam, a jednak ona. Ukryte pośród gigantycznych arterii uliczki skrywały mój kraj: odnajdowałam wszystko: zaśpiew sprzedawców słodkich patatów, stare kobiety w kimonach, stragany, odgłosy pociągu, zapach posiłków rodzinnych, krzyki dzieci.

Był styczeń 1989 rok. Panował ziąb, niebo nawet przez chwilę nie traciło swojego doskonałego błękitu. Nie mówiłam po japońsku od ukończenia pięciu lat, byłam pewna, że wszystko zapomniałam. A jednak japońskie słowa całymi wagonami powracały do mojej głowy.

Przeżywałam niesłychaną przygodę pamięci. Byłam dwudziestolatką, ale miałam pięć lat. Wydawało mi się, że wyjechałam na lat pięćdziesiąt, a okazało się, że nie było mnie zaledwie jeden sezon.

Przez cały czas nie odstępowało mnie wzruszenie. Kiedy dróżnik włączał ding-ding-ding sygnalizujące zbliżanie się pociągu, całe moje życie przestawało istnieć, byłam w Shukugawie, miałam gęsią skórkę i oczy pełne łez.

Sześć dni po powrocie do tego kraju, który mógł być tylko mój, spotkałam dwudziestoletniego tokijczyka; zabrał mnie do muzeum, do restauracji, na koncert, do swojej sypialni, a potem przedstawił mnie swoim rodzicom.

Jeszcze nigdy nic podobnego nie przeżyłam; jakiś chłopak traktował mnie jak istotę ludzką.

W dodatku był czarujący, miły, delikatny, dystyngowany i nienagannie uprzejmy; całkowite zaprzeczenie moich związków z chłopakami w Brukseli.

Miał na imię Rinri, co znaczy Moralny, i taki był. Imię to w Japonii równie rzadkie, jak u nas Pretekstat albo Eleutera, ale japońska onomastyka jest przyzwyczajona do legomenonu.

Pochodził z bardzo bogatego domu. Jego ojciec był największym japońskim jubilerem.

W oczekiwaniu na przejęcie rodzinnej firmy Rinri studiował, lak samo jak ja, i robił to tak, jak można studiować w Japonii na uczelni nienależącej do grupy jedenastu najsławniejszych uniwersytetów: nie przemęczając się.

Studiował język i literaturę francuską dla przyjemności; nauczyłam go wielu różnych zwrotów.

Ja studiowałam japoński biznesowy; Rinri nauczył mnie wielu słów, bardzo mi pomagał.

157


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20140103005 górę często. Mając dwadzieścia kilka lat, często miałam poczucie beznadziejności. Cz
106,107 bmp Dyplomacja rządów.”37 Dwadzieścia pięć lat później lord Clarendon powtórzył tę opinię,
121 Mając tylko jeden dzień do rozporządzenia, należy wybrać sobie jednę z trzech wycieczek, jakie w
PffM ItS 1HSJA HOPKINSA I DA.VIESłA. L 113. Ściśle tajne. Jeden z cudzoziemskich dyplomatów
koreanski 1s Alfabet koreański hangul składa się z czterdziestu liter; dwadzieścia jeden z nich to l
DSC08611 (4) PRZEDMOWA WYDAWCY Żył krótko. Zaledwie trzydzieści jeden lat. Spuścizna pisarska po nim
Kepler - wczesne życie Urodził się on w Weil der Stadt w Niemczech w 1571 r., dwadzieścia osiem lat
P4290119 WIEK XIX PANEL I subiektywnie - tylko jedną, bardzo głośną dwadzieścia parę lat temu publik
Sponsorzy2E801 426 Insza mając nadzieję za lat moich młodszych, że a nią zawrę ślub sumienny, kie
60_ 3. Metodologia badań własnych Irena, 45 lat Dyplomowana nauczycielka języka polskiego, w szkolni
Słowo wstępne W roku 2011 mija dwadzieścia pięć lat od czasu wydania jedynego polskiego zarysu syste
X Festiwal DyplomatycznyHoryzonty Rzeczpospolitej 30 Lat Dyplomacji III RP 1989-2019 ★ * ★ ★ ★ * *
Przez ostatnie 150 lat, materiały polimerowe umożliwiały powstawanie innowacji i przyczyniały s

więcej podobnych podstron