L 113.
Ściśle tajne.
Jeden z cudzoziemskich dyplomatów /neutralnych/, akrećfeftowany w Londynie i - zdaje się - gruntownie zorjentowary w szeregu aktualnych zagadnień politycznych, podzielił się sv?ymi uwagami na temat ostatnich wydarzeń na terenie europejskim i poza europejskim. J r |
Omawiając sprawę misyj HOPKINS'A I DAVIES'A do Moskwy i Londynu, twierdzi on, że tym razem g ł ó w n y m tematem rozmów obydwu wysłanników amerykańskich, była sprawa polska. Rozmówca bynajmniej nie twierdzi, że sprawa ta tak bardzo leży na sercu prezyd. TRUMANOWI, jak to sobie "Polacy wyobrażają", natomiast sędzi on, że tak długo, jak długo sprawa ta nie zostanie rozwiązana w sposób "dla wszystkich możliwy do przyjęcia", wokół niej narastać będę dziesiętki rozmaitych konfliktów, zatargów, etc. W sumie - zdaniem rozmówcy - sprawa polska jest niezwykle niebezpiecznym dla aliantów precedensem.
Precedens ten za wszelkę cenę alianci pragnę zlikwidować i wysiłki zarówno H0HQNS'A, jak i DAVIES'A szły po tej linji. Z fragmentarycznych re-lacyj, jakie placówka rozmówcy uzyskała od swych kolegów moskiewskich w cięgu bież. tygodnia, możnaby było wnioskować, że usztywniona pozycja STALINA w sprawie polskiej - nie uległa, pod wpływem sugestyj HOPKINS1 A, najmniejszej zmianie.
Rozmówca podkreślił, że raporty jego moskiewskich kolegów nie sę oparte na materiałach absolutnie autorytatywnych, ale - sę one refleksem su-ge3tyj "Narkomindieła". Należy więc podchodzić ostrożnie do tych uwag. Jedyny materiał bezpośredni, koledzy noskię^cy rozmówcy uzyskali z polskiej "ambasady", Pewność tych ludzi /z "ambasady" polskiej w Moskwie/ i ich w i er nopoddańczy stosunek do rządu sowieckiego , sę aż irytujące..," A w dalszym cięgu, interesujęca uwaga personalna: "Pakt zamianowania go "vice-ministrem" , MODZELEWSKI zawdzięcza tylko i wyłącznie życzeniom "Narkomindieła". Niema najmniejszych powodów do przypuszczeń, że MODŹELlfcKI. który nadal pozostaje w Moskwie i który stamtąd kieruje, bo on to robi, a nie RZYMOWSKI, polskim MSZ nie będzie całkowicie powolny ćfar spożyć j om sowieckim."
Gdyby nawet założyć, że strona sowiecka niema wobec Polski żadrych planów agresywnych, to Związek Patriotów Polskich w Moskwie, następnie Kcaaitet Wyzwolenia w Lublinie, a wreszcie "rzęd tymczasowy" w Warszawie zabmęły w tego rodzaju zobowięzania natury gospodarczej, że Polska dosłownie już dzisiaj " siedzi w kieszeni " ZSRR.
Trzy, ostatnio zawarte przez Polaków ze Związkiem umowy, a to: surowcowa, transportowa i rewindykacyjna uzależniają Polskę tac rmtjr bez reszty od ZSRR.
Jeżeli idzie o działalność DAVIES'A w Londynie, to - według opinji rozmówcy, miała ona raczej charakter rozpoznawczy. DAVIES , który jak wiadomo, ma opinię entuzjasty /prawie/ ZSRR, taktownie unikał jakichkolwiek - chociażby najlżejszych sugestyj pro-rosyjskich. Wizyta jego w londyńskiej ambasadzie sowieckiej niema, oczywiście, żadnego znaczenia, już chodźby dlatego, że GUS LEW niema, jako ambasador, żaa znaczenia.