tub ptfnm' Nm- Nairiy tylko odpowiednio ipoJneC na sprawę. 2ycie każdego kraju posiada pierwiastki wfpółne innym krajom i pierwiastki odrębne. Jednakie pierwiastki odrębno powinny być ujmowano s punktu widzenia fizjologii kraju, a nie jego kostiumologii; powinny one istnieć w świadomości ogółu. jako system potraeb, zrodzonych z roku, który biriy, a nie jako kolekcja okazów wypadłych spod ogona lat, które przebiegły; powinny one w makach jednostek twórczych zwijać się w plecionkę krajowych problemów, wymagających krajowych lozwiąrań. Tymczasem u nas: ileż jest własnych potrzeb, których nikt nie widzi; ileś jest własnych potrzeb, które się widzi, sir których mir umie się zaspokoić; ileż jest własnych potraeb, które zaspakaja aę de cudzymi środkami. Bo u nas aa wiele jest konserwowania i kolekcjo* •mmia. a aa maks produkowania. Kultura nasza może uzyskać
własną cerę pigmentem twórczości. Nie powtarzać! TworzyćI Tworzyć ■a najhikżsrvch warstwach życia; na ostatnich zdobyczach człowieka uni-wtmiego; m najbardziej aktualnych pytaniach czasu. Tworzyć samodziel-aie, wynalazczo, oowocarfrur. Nie dać się mylić naiwnym piewcom prostoty; iC nie dać tię uwodzić kaznodziejom barbarzyństwa; pamiętać, te kultura jest poskromicie Ucą astmy; pamiętać, te skok barbarzyńcy byłby u nas powtórzę-oK-tn zabawy, jaką uprawia 99% naszej ludności; marzyć o celach złożonych i środkach wyrafinowanych; głosić nie barbaryzin łub prymitywizm, lecz cywffiocjotuzm i komplikacjonizm; być wykwitem i wykwintem kultury. To! Na tej drodze dojdziemy do jednolitej i swoistej sztuki, jeśli we wszystkich dziedzinach naszego tycia odczuwana będzie potrzeba now ego tworzenia. Chodzi o to. ażeby własna nowość była stałym przyrządem naszej pracy. Artysta nowator zależny jest w swej twórczości od środków, jakich dostarcza mm otoczenie. Jeśli otoczenie żyje tu tej samej warstwie co on, i tak jak on otywioue jest pragnieniem nowości, to na skutek organicznych uzależnień, sopzłzjących życie społeczeństw, środki dostarczane przez otoczenie posiadać będą nraieą jednolitość, którą następnie przeniosą na dzieło artysty. Oto mechanizm swoistości kultury. Jelb artysta opięty nowoczesnością znajduje tuż obok siebie zbawczą myśl lub materię, wtedy twórczość jego mino woli, automatycznie, zrasta się z twórczością środowiska w całość jednorodną, jednolitą i swoistą. Tworzy się mechanizm mimowolnej, więc wolnej, współpracy, który swobodę twórczą ogranicza tyUo tym, czym ją podlił* -muje. Odrębność kultury powinna być nie dogmatem, lecz automatem.
Że co? Że to trudne? Przyznaję, U czasem sam sobie wydaję się chorym optymistą. Ogrzewać talerz zupy ogrzewaniem domu Naiwność. Lecz ja wierzę w nasz dom, i wiem, te mógłby być jedną > Bajorkawsych i najświetniejszych budowli świata, gdyby Wokół upiory i embriony. My Cli, które nic umieją skonać i czyny, które nie umieją ssę narodzić. Milimetrowi poeci, uważani za przedstawicieli pokolenia. Laty pędzimy oprawiane w honorowe ramy. Gdyby Nie, już w nasze najbliższe ćwierćwiecze wierzę. Szczególnie w jego nowe usta. Wbrew tym, którzy nigdy nic zechcą ich słyszeć i wbrew tym, którzy będą chcieli je zagłuszyć. Jedni zwakzają sztukę lerahurjmnścś dlatego, że nie widzą w niej przeszłości; są inni, którzy zwalczają ją dlatego, śe ma przyszłość. I gdyby nawet historycy literatury Nic lękam ssę. Historycy otogą być przeciwko mnie; historia jest sr mną. Nowe usta; wybaczcie mi, te słyszę już ich pierwsze zdania.