XXVIII
i życie pisane zlewają się nam dziś w jedną całość, dopiero one razem tworzą urok owych romantycznych poematów-spowdedzd. Ileż spisano atramentu, omawiając «epizod wenecki*, z którego urodziła się Spowiedź dziecięcia wieku Musseta? W tym samym mniej więcej stosunku jest epizod kurowskd do Poganki.
Jeżeli zestawimy moment powstania tego utworu z datami listów do Bianki Moraczewskiej, uderzy nas niewątpliwie równoległość tych dwóch spowiedzi: jedna bezpośrednio wylana na łono przyjaciółki, druga — artystyczna tych przeżyć transpozycja.
Nie tylko w głównej linii powieści, ale i w szczegółach jest wiele charakteru autobiograficznego. Narcyza przedzierżgnęła się w Beniamina. Ona, Której nieraz musiała dokuczyć jej kobiecość, uczyniła się młodzieńcem; ona, nieładna, obdarzyła się w marzeniu czarującą urodą. I ona sama*, jak Beniamin, chowała się wśród licznego i kochającego się rodzeństwa, z którego była najmłodszym dzieckiem. I ona patrzała jalc ukochany jej brat Janusz gasł zwolna na suchoty, ten brat, który miał tak silny wpływ na jej rozwój, że jeszcze w dwadzieścia lat potem1 wspomina go a z przesadną zapewne skromnością przypisuje mu wszystko, co jest w jej dziele najlepsze. 1 ona wreszcie, jak widzieliśmy, spotkała swoją Aspazję.
Kim była Narcyza w momencie jej spotkania? Miała lat nie siedemnaście, ale dwadzieścia pięć. Była już głośną poetką, ale była też po trosze owym ^dzieckiem wsi». Znała Paryż, zapewne, ale jak? Skromna nauczycielka w pańskim domu, jeżeli dorwała się chwili swobody, to po to, aby pochłaniać
książki w bibliotece. Potem obracała się w towarzystwie kobiet żyjących pracą i ideałem. Sądząc ze wstrząśnienia, o jakie ją przyprawiło to przejście, pierwszy raz spotkała się z typem w rodzaju Pau-liny: uroda, talent, urok artyzmu, inteligencja błyskotliwa, niepodległa, zuchwała, igrająca pojęciami jak piłką, filozofia własnego kaprysu, przy tym europejska kultura, znawstwo, wiedza; — wszystko gromadzone po to, aby sobie uczynić z tych cennych darów podnóżek własnej przyjemności. Tak wygląda Paulina poprzez zwierzenia Narcyzy, pozwalające widzieć w niej pierwowzór Aspazji.
A dalej sytuacja, wyolbrzymiona oczywiście w powieści i przystrojona romantycznie, skromniejsza w życiu, ale identyczna w głównych liniach. Jak Aspazja, tak Paulina znajduje «dziecię wsi», zbolałe śmiercią brata, łaknące bezwiednie nowego uczucia; porywa ją do swego pałacu, który musiał się wydać Narcyzie zaczarowanym dworem zbytku i sztuki, inteligencji i cynizmu, entuzjazmu i chłodu, dowcipu i ironii. I spędzi tam najpełniejsze chwile swego życia, aż wreszcie przyjdzie moment, że biedny B eni a min- N arcyza, odtrącona równie chłodno jak gorąco ją przygarnięto, nie pieszo Wprawdzie, ale na bryczce (przyjechała zapewne bogatym powozem) dobije do Warszawy, gdzie schroni się na łono przyjaźni, aby później przypaść do ziemi rodzinnej w, wiosce, gdzie nie była od lat sześciu.
CWo własna jej krew tętniąca w tym utworze.
A teraz rozważmy, czemu ta spowiedź przybrała te a nie inne formy, i w jaki sposób na jej kształtowaniu się zaważyła epoka. Nie potrzeba być zawziętym «wpływoIogiem*, aby spostrzec, ile z bieżącej literatury weszło w ten pierwszy większy utwór młodej pisarki. Poganka, wysoce oryginalna, egzotyczna nawet na naszej ówczesnej glebie, należy wszakże do wielkiej rodziny europejskiego roman-
list do Wandy Grabowskiej, cytowany w Przedmowie do Białej Róży (1929).