je po prostu za szaleństwa młodości; są wybaczane i minimalizowane, ale istnieją — zaś z punktu widzenia litery, jeśli nie ducha, w pełni odpowiadają naszemu stereotypowi. W mitach znacznie bardziej „dzikich" —czy powiedzmy raczej bardziej „prymitywnych", jako że pierwsze określenie zostało zakazane — główną rolę odgrywają groźni przestępcy, traktowani stosownie do swych przewin. Ściągają na siebie kary dziwnie przypominające los ofiar kolektywnych prześladowań. Zazwyczaj jest to jakaś forma linczu. Reasumując, mity, którym nadałem miano „dzikich", są w tym zasadniczym punkcie jeszcze bliższe reakcjom tłumu niż mit o Edypie, z którym staram się je porównać.
Pozostało nam już tylko odnalezienie w mitach jednego stereotypu, mianowicie preferencyjnych znaków selekcji prześladowczej. Nic muszę podkreślać, że w mitologiach świata roi się od kulawych, jednookich, jednorękich, ślepych oraz innego rodzaju kalek. Mamy także obfitość zarażonych.
Obok bohaterów, którzy popadali w niełaskę, mamy również. bohaterów niezwykle pięknych, całkowicie pozbawionych wad. Nie znaczy to, że mitologia jest jakimś pierwszym z brzegu tekstem, ale że posuwa się zazwyczaj do przedstawień ekstremalnych i to właśnie, jak już mówiliśmy, charakteryzuje polaryzację prześladowczą.
W mitach mamy całą gamę znaków ofiarniczych. Jeśli ich nic dostrzegamy, to właśnie dlatego, że status ofiary zarezerwowaliśmy przede wszystkim dla znanych mniejszości etnicznych i religijnych. Nie znajdziemy w mitologii prześladowanych Żydów ani Murzynów. Mamy zaś, jak sądzę, ich odpowiednik w postaci odgrywającej zasadniczą rolę w mitach wszystkich części świata — w postaci obcokrajowca (obcego) kolektywnie wygnanego albo zabitego.
Ofiarą bywa człowiek przybyły z zewnątrz, uznany za obcokrajowca. Jest on zapraszany na festyn, który kończy się linczem. Dlaczego? Uczynił coś, czego czynić nic należy; jego zachowanie uznane zostało za szkodliwe; jakiś jego gest został źle zinterpretowany. Również i w tym przypadku wystarczy założyć istnienie rzeczywistej ofiary, aby wszystko stało się jasne. Jeśli obcy zachowuje się. zdaniem swoich gospodarzy, w sposób dziwny 1 albo obraźliwy, to właśnie dlatego, iż zachowuje się zgodnie z obcymi normami. Po przekroczeniu pewnego progu ctnoccntryzmu obcokrajowiec staje się postacią czysto mitologiczną, lak na złe, jak i na dobre. Najmniejsze nieporozumienie może się źle skończyć. Pod postacią obcokrajowca zamordowanego, a następnie ubóstwionego możemy dostrzec pewną formę „prowincjonalizmu" tak krańcowego, iż nie jesteśmy w stanie go zidentyfikować, podobnie jak po przekroczeniu pewnej częstotliwości fal przestajemy postrzegać dźwięki i kolory. I tu także, sprowadzając na ziemię nasze zbyt filozoficzne interpretacje, trzeba uplasować owe mityczne postacie w zachodnim i wiejskim kadrze, a wtedy natychmiast pojmiemy, o co tu idzie, podobnie jak w przypadku przeczytanej przed chwilą małej transpozycji mitu o Edypie. Stosując intelektualną gimnastykę, a przede wszystkim studząc nieco nasz zachwyt dla wszystkiego, co nie należy do współczesnego Zachodu, szybko nauczymy się poszerzać zakres dających się rozpoznać i zrozumieć tematów mitologicznych.
Nie potrzeba badać mitów zbyt dokładnie, żeby stwierdzić, iż większość z nich zawiera cztery poznane przez nas stereo-typy prześladowcze; oczywiście są także i takie, które zawierają tylko trzy, dwa, jeden, albo i nie zawierają żadnego. Pamiętam o nich, ale nie jestem jeszcze w stanic skutecznie ich przeanalizować. Zacznijmy od uświadomienia sobie, że prześladowcze przedstawienia już rozszyfrowane stanowią prawdziwą nić Ariadny umożliwiającą orientację w labiryncie mitologii. Pozwolą nam na sprowadzenie do początków, do aktu kolektywnej przemocy nawet takich mitów, które nic zawierają żadnego stereotypu prześladowczego. Nic przecząc w żadnym przypadku naszej tezie, jak się o tym niebawem przekonamy, nie wymagając w trakcie analizy wykonywania podejrzanych akrobacji, aby przekonać do niej czytelnika,
51
Po francusku „dziwny" znaczy elrange. natomiast „obcy" lub „obcokrajowiec" znaczy itranger. Przyp. tłum.