książka6

książka6



„Czy nadmiar pochwał też jest szkodliwy? - zastanowiła się. - No tak, nie w przypadku psa, ale u człowieka? Nikt jej w życiu nie uderzył, ale słowa także potrafią ranić” - przemknęło Mai przez myśl, lecz natychmiast przywołała się do porządku. Nie powinna narzekać. W końcu po śmierci ojca niejedno się zmieniło. To jasne. A Leonardowi nauka przychodziła znacznie trudniej i nie mógł nic na to poradzić.

-    Słyszałaś coś o Renacie? - zapytał nagle Bernd. - Wiele plotek krąży na jej temat.

-    Jej życiu nie grozi już żadne niebezpieczeństwo - odparła lekko zaniepokojona. - Tak powiedziała nam wczoraj pani Gernsheim.

-    To wiem! Aie coś więcej? Naprawdę brała narkotyki? A co z tym facetem w sportowym wozie?

Maja wzruszyła ramionami.

-    Nie mam pojęcia! Chyba wiele osób po prostu zazdrości Renacie tego, jak wyglądała! - szybko poprawiła się. - Jak wygląda!

-    Podobno cierpiała na anoreksję!

-    Moim zdaniem jest idealna - obstawała przy swoim Maja, drapiąc Bello za uchem. Najchętniej dodałaby jeszcze - „też chciałabym mieć taką figurę”, ale ugryzła się w język. Wolała nie zwracać uwagi na swoje koszmarnie puszyste kształty. Sam je chyba widział.

-    Tak sądzisz?

Bernd znowu świdrował ją tym swoim charakterystycznym wzrokiem. Maja czuła go na sobie, choć nie podniosła oczu. Przenikał przez sweter i koszulkę i sprawiał, że czuła się bezsilna. Ale przecież nie była bezsilna. Nie była zabawką w rękach nieznanych mocy. Miała władzę. Władzę nad swoim ciałem. Przemogła się więc, żeby spojrzeć na Bernda i wytrzymać jego wzrok. Skoncentrowała uwagę na punkcie między jego brwiami. Dzięki temu nie musiała mrugać. Nagle wyrosło w tym miejscu trzecie, ciemne oko. Było coraz większe i większe i Maja aż otworzyła usta, żeby złapać powietrze.

-    Hej, wszystko w porządku?

Z daleka dotarł do niej głos Bernda.

W tym momencie szybko zamrugała i trzecie oko znikło.

-    Maju?!

Głęboko zaczerpnęła powietrza. Bello zawarczał cicho i położywszy łapę na oklapniętym uchu, ponownie zapadł w sen.

-    Tak? Naturalnie, wszystko w porządku! A co się stało? Zamyśliłam się tylko.

-1 dlatego patrzyłaś na mnie jak na zjawę? - Bernd zmarszczył brwi, między którymi nie było już trzeciego oka.

„Chyba naprawdę zaczynam widzieć duchy” - pomyślała Maja, ale oczywiście zatrzymała to dla siebie. Opowiedziała za to Berndowi historyjkę o piesku-robocie. To zaleta ludzi inteligentnych. Potrafią szybko kogoś zmylić. Wystarczy tylko zmienić temat, żeby uśpić budzące się podejrzenie.

-    Słyszałeś, że Sony wypuściło na rynek psa-robota? Wabi się Aido. W ubiegłym roku wystawiono w Internecie na sprzedaż próbnie pięć tysięcy egzemplarzy. Zostały wykupione w ciągu paru dni. Za drugim razem na rynek wypuszczono kolejnych dziesięć tysięcy sztuk, z czego trzy tysiące rozeszły się w czasie dwudziestu minut.

-    Może to tylko dobry żart? - rzucił Bernd.

-    Zaiste, kapitalny - zakpiła Maja. - Fikcja, co nie? Pies--robot reaguje na głos i gesty, macha ogonem, potrafi szczekać, a w głowie ma zamontowanego chipa. Dzięki temu przez kilka tygodni może chodzić za swoim panem. To znaczy, dopasować do niego własne zachowanie - jej głos stał się o ton jaśniejszy.

Bernd spojrzał na nią, nie rozumiejąc, o co jej chodzi.

-    No i co? Jest też chodząca lalka dla dzieci, która mówi. Furby, jeśli mnie pamięć nie myli.

-    Tak, zastępuje brata albo siostrę. Człowieku, nie widzisz, o co chodzi? Pies-robot zamiast żywego psa!

Maja pogłaskała Bello po miękkim futerku. Pies-robot nie ma co prawda futerka, ale to chyba nie ujmuje w niczym „miłości”. Uśmiechnęła się, nieobecna duchem.

-    Oczywiście taki „zwierzak” posiada też swoje plusy. Nie trzeba z nim wychodzić, karmić i nigdy nie zawiedzie oczekiwań swojego pana.

57


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
MIŚ USZATEK I PRZYJACIELE 5 -    Czyja wiem... - zastanawiał się chłopiec. - Chyba
RECENZJE 401 że trzon filologiczny problematyki jest w swym rodzaju taki sam (jeśli nie ten sam), al
jące uzasadnienia, jest sam przez się oczywisty. Tak pojmowany system filozoficzny nosi zazwyczaj na
szczęśliwy, zastanawiam się, dlaczego tak często użalam się nad sobą, dlaczego nie czuję się
...JEST SZCZERA I KOMPLEKSOWA, PONIEWAŻ OFERUJE KLIENTOWI NIE TYLKO ROZWIĄZANIE. ALE RÓWNIEŻ:INNOWAC
img973 fologii, składni oraz słownictwa, możliwe jest nawet pojawienie się w nim mazurzenia nie wyst
Problem zresztą jest szerszy. Przyzwyczailiśmy się do łatwego krytykowania polityków i partii, ale m
EFPA. Fakt, że 2/3 większości jest potrzebne, aby zmienić przepis (tak jak w przypadku regulaminu EF
[Banzai!] Amatsuki t06 r01 s005 /WMTSUKI WNĘTRZE JEST W PORZĄPKU, TO SIE LICZY TAK, ZAWSZE
stosunek św. Augustyna do dóbr doczesnych jest instrumentalny, należy się posługiwać nimi, a nie im
SL274146 Mięso a cholesterol -    nadmiar cholesterolu jest szkodliwy i prowadzi do&n

więcej podobnych podstron