out 0116

out 0116



«2 Teoria jednostek fiiyeloctntcit

rowi, to rzecz jasna, że nigdy zjawisko w duchowej sferze nie może spełniać jakiejkolwiek roli czynnej, zająć stanowiska czegoś działającego, nigdy nie może wytworzyć się stosunek oddziaływania zjawiska na zjawisko, inaczej jak tylko za pośrednictwem „nieświadomego”, drogą procesu psychofizycznego, tam więc, gdzie kończy się świat psychiczny, gdzie „świadome” istnieć przestaje. Psychiczne zjawisko samotne rodzi się i samotne umiera, bierne, w sobie, zamknięte, poza sobą nic nic mające takiego, z czym by w jakikolwiek stosunek wejść mogło; cala zaś akcja systematyzacją na należy do jego wspólrzędnika fizycznego i stąd owa przedmiotowa bierność, jaka cechuje wszelkie skojarzeniowe przebiegi, stąd ten zupełny brak poczucia wysiłku i akcji wewnętrznej w stanach świadomości, dzięki czemu przedstawiają się nam one zawsze jako dany materiał doświadczenia wewnętrznego, a niejako coś, co samo myśli; stąd owa samodzielność życiowa rozwijających się skojarzeń wyobrażeniowych i uczuć, jak gdyby czegoś źywiołowo-fatalncgo, jKmodująca tak często rozdwojenia i starcia w naszym życ iu duchowym.

„Nieświadome” odgrywa zatem rolę akumulatora i łącznika względem zjawisk psychicznych, pośredniczy między tym, co było, a tym, co ma nastąpić, jest nic tylko fizycznym podścicliskicm    duchowego, łerz i jego źródłem

istotnym, jako niezbędny warunek systematyzowania się i jrduociągłcgo przepływu jednostek tego życia. Moment świadomości, / fizycznej strony rozpatrywany, daje się wyobrazić jako pewne przeobrażenie w ośrodkach mózgowych odbywające się, które wraz z zanikiem tego momentu przechodzi w stan potencjalny i przechowuje się w substancji nerwowej jako jej usposobienie do powtórzenia tejże samej sprawy. Tym s|wsobcm, cały przepływ zjawisk duchowych zaznacza fizyczny ślad swego istnienia, składa w „nieświadomym" możliwość swego powtórzenia się jako przekształcenie się substancji nerwowej ze strony fizycznej, jako wspomnienie —ze strony świadomości. Każde więc nowe przeobrażenie ośrodków nerwowych, towarzyszące nowemu momentowi świadomości, odbywa się w środowisku całej masy potencjałów dawniejszych przeobrażeń, i przez samo swoje zjawienie się wiele naraz z tych potencjałów pobudza do wyzwolenia się, zakres swego wpływu pobudzającego roztaczając tam wszędzie, gdzie zachodzi pewne pokrewieństwo jakiejkolwiek natury pomiędzy samym przeobrażeniem działającym a „kinetyczną” formą potencjałów utajonych, pokrewieństwo które ze strony psychologicznej przedstawia się jako podobieństwo wyobrażeniowe, wspólność emocjonalna, styczność w czasie lub kontrast stanów świadomości. Ponieważ zaś z wielu pobudzonych potencjałów tylko jeden wyzwolić się i byt psychiczny osiągnąć może. przeto zachodzi pomiędzy nimi jak gdyby walka o wyzwolenie się, o zdobycie sobie formy kinetycznej, walka o byt psychiczny, o to jedno jedyne miejsce, które świadomość posiada. Z wałki tej zwycięsko wychodzi ten potencjał, który jr.si najsilniej pobudzony przez odbywające się przeobrażenie, wskutek tych różnych warunków mechanizmu psychofizycznego, które ze strony duchowych zjawisk przedstawiają się jako: przewaga nowości i częstości w skojarzeniach przez zetknięcie, przewaga podobniejszego nad mniej podobnym, więcej emocjonalnego nad mniej emocjonalnym (przy każdorazowej równości innych warunków), itd. Tym sposobem, znikający stan świadomości, przez swój fizjologiczny współrzędnik, przygotowuje istnici.ic drugiego, drugi trzeciego itd., a ponieważ zapas potencjałów nieświadomego nic wyczerpuje się nigdy, gdyż każdy wyzwolony wchodzi doń na powrót, stan świadomości zaś - jako


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
pozbawienia wolności, niż jednostkowego i indywidualnego. Nie oznacza to rzecz jasna, że człowiek zo
89186 skanuj0031 (126) 112    Antropologia strukturalna nej. Nie znaczy to, rzecz jas
out 0089 JU    Teoria jednostek ptyehkzityeh lutnie nierc. zkladnlne” W najprostszym
out 0092 36 Teoria jednostek ppthieenyth Nic masz pojedynczego uezuwania. które by było pierwiastkie
MDP0003 <ł $(£) + %(£)?? d. ^> ‘> 2£2ax^Ctgia.m e teOLr^asr : ~ /to-VŁ«^słc«^ ze
out 0118 «r, Ttttic jeditotlek ps?<ki£v)<n jest /.dolin-;, to rzec/, jasna, że jakikolwiek bąd
skanuj0008 tylko że to, co tu i teraz określa się mianem Boga, nie może już być dla człowieka Bogiem
page0347 343 wchłaniając w siebie cząsteczki z otaczającej je cieczy, to rzecz wiadoma, źe i gąbka s

więcej podobnych podstron