JU Teoria jednostek ptyehkzityeh
lutnie nierc. zkladnlne” W najprostszym stanic, w najjed-nolitszym momencie świadomości, myślowa analiza odnajduje różność składników, i to niejako hipotetyczne wnioski pewnego założenia metafizycznego, lecz jako żywiołowo narzucającą się rzeczywistość zjawiskową. Kształt, kierunek, odległość, barwa i natężenie światła, spostrzegane w każdym czuciu świetlnym, jakkolwiek uigcly nic odczuwane bezpośrednio, są jednakże tak samo faktami rzeczywistymi jak i satno czucie, bezpośrednio odczuwane jako proste i jednolite zjawisko. Można by powiedzieć, że proste i złożone, nicrozkładalnc i rozkładalnc, są to jak gdyby dwie strony czegoś jednego, dwie łórniy przejawu występujące zależnie od tego, czy stykamy się z nim czuciem czy myślą, początkiem czy końcem działalności subiektu; tu, co w czuciu występuje jako proste i nicrozkładalnc, myśl pokazuje rozkładalnc i złożone; w obu jednak razach kryterium rzeczywistości pozostaje to samo; żadna strona nic jest stroną, pozoru, nic znamy bowiem ani czucia bez myśli, ani myśli bez czucia, i zarówno jedność jak i wielość przyjąć by należało jako rzeczywiście istniejące w tym .samym zjawisku. Oto sprzeczność, której rozwiązania poszukiwać będziemy.
§ 10. Zanim jednak przystąpimy do tego, musimy najpierw uzupełnić samo pojęcie „momentu czucia”, zgodnie z zajmowanym stanowiskiem, które nam nakazuje ściśle rozróżniać dane psychologiczne od sposobów poznawczych, którymi posługujemy się przy ich badaniu; przy czym pod wyrazem „moment” rozumiemy najprostszy pierwiastek procesów psychicznych, uważany jako składnik serii zmian rozwijających się tylko w czasie.
W myśli rozróżniamy zawsze ogniwa następującego szeregu przyczynowego, który ma wyrażać najprostszy
stosunek świata zewnętrznego do nas: przedmiot zc^m, trzny — wrażenie — towarzysząca mu reakcja wzni\/» mowa (emocjonalna) —chęć (impuls, pragnienie; nuli dokonany. Zobaczymy, czy formuła ta da się zastosmv.ii1 także do świadomości czującej.
Przede wszystkim nie można zapatrywać się na moment psychiczny jako na bierny tylko odpowiednik pewnej zlo żonośei różnorodnych podniet, lecz jako na taki. któr> sam przez się posiada pewien dynamizm, pewną specjału t impulsytmoić od jego jakości zależną i która sprawia, /.. w stosunku do organizmu i środowiska jest nic tylko czynu kształconym, lecz i kształcącym podług swej własnej natury
To. co introspckcyjnie przedstawia się nam jako przepływ wrażeń, obrazów', idei. ma zawsze swój wyraz fizyczny w odśrodkowych pobudzeniach ruchowych, rozmaitego natężenia i kierunku, które przez tkanki mięśniowe działają na wszystkie funkcje organizmu. Świadomość nie żyje poza ustrojem, nic tow arzyszy mu tylko jako zjawisko dodatkowe, lecz przenika go do głębi, modeluje, tworzy niejako jego życic, sama czerpiąc zeń treść sw'oją. Nic ina takiego momentu psychicznego, który by przechodził mimo organizmu, nic wyraziwszy się w żadnej jego zmianie; każde wrażenie rzeczywiste lub odtworzone, każdy wysiłek uwagi, każde wzruszenie ma swój własny dynamizm gatunkowy drżący do fizycznego przejawienia się. Stąd pochodzą zaczątki mowy ludzkiej, mimika wzruszeń, ruchowy charakter pracy myślowej i „dynamometryczne równoważniki' wrażeń i obrazów odtworzonych.
[•••]
Rozpatrywana zaś z tego nowego stanowiska jednostka psychiczna, jako pierwiastek procesów duchowych, nie odpowiadałaby temu, co w naszej myśli występuje jako najprostsze, lecz temu, co by posiadało atrybuty minimum