fttyiw t ćcm« w Grtgi
Głównym zadaniem małżeństwa w starożytności było, jak już mówiliśmy, Ą założenie rodziny, posiadanie potomstwa—przysporzenie państwu obywateli. ^ Dziwne się więc wydaje w tych okolicznościach zjawisko porzucania i zabijania dzieci.
Historycy kultury i prawnicy badali wnikliwie problem dzieciobójstwa; I opierając się na tekstach dochodzili do sprzecznych wniosków. Jedni zaprze-; *i cżali istnieniu prawa czy zwyczaju zabijania niemowląt, inni utrzymywali,«Jte I ze względów ekonomicznych pozbywano się dzieci. Jakkolwiek trudno nam pogodzić się z tak niehumanitarnym zwyczajem, jednak należy przyjąć&j dzieciobójstwo w Grecji za fakt pewny i udowodniony. Nie ulega wątpliwości,v| że w państwach greckich, a zwłaszcza w Sporcie pozbawiano żyda niemowlętami kaleki i dzieci niedorozwinięte. Ale istniał drugi, jeszcze w swojej wymowicjjl bardziej tragiczny problem: warunki gospodarcze Gregi nie mogły zapewnić]! utrzymania większej liczbie mieszkańców. Stąd tendencja do regulowania -— nie urodzeń, lecz zaludnienia. Ograniczano więc liczbę dzieci do dwojga, ; rzadziej spotyka się w rodzime troje dzieci, a do zupełnych wyjątków należy 1 rodzina, w której byłyby dwie córki. Częstszym zjawiskiem było porzu-3 canie dziewcząt, gdyż na kobietę nic spadał obowiązek obywatelski obrony ^ granic, me mogła sprawować kultu przodków, znacznie niżej była ccnionaj wartość jej siły roboczej. W IV wieku p.n.e. problem przeludnienia staje się niepokojący, około r. 300 następuje pewna poprawa sytuacji. Polibiusz podaje]! że w połowie II wieku p.n.e. Grecy decydowali się znowu chować jedno, -a najwyżej dwoje dzieci. Tara (CyiM&cja htllenistjczna, s. 164 na.) przytacza! na podstawie źródeł historycznych interesujące dane, m. in. podaje, że w 61 rodzinach ateńskich w IV wieku było 87 synów i 44 córki; w latach 228—2201 w 79 rodzinach greckich, które wyemigrowały do Milctu i otrzymały tam obywatelstwo, było 118 synów i 28 córek; spoiród rodzin w Milccic 32 miały ; po jednym dziecku, 31 — po dwoje. Stwierdzono dążenie do tego, .ażeby? mieć dwóch synów — na wypadek śmierci jednego z nich. Pościdippos wygłasza zdanie, że nawet człowiek zamożny córkę zawsze porzuca. Więcitcż rodziny, w których byty dwie córki, należały istotnie do wyjątków.
Porzucania dzieci, co często było równoznaczne z zabijaniem, nie potępiało!
ani prawo, ani rcligia, ani filozofia, ani moralność zarówno w Gmji, jak i w Rzymie. A dla rodziców nie mogła być podechą nawet nadzięja, że po* rzucone, najczęściej na śmietniku, niemowlę może być znalezione przez kogoś i uratowane, gdyż w takim przypadku dziecko wychowywano na przyszłego niewolnika, którego mołna było sprzedać za dobrą cenę, przy czym dziewczęta często trafiały w ręce rajtarów.
Państwa nie obawiały się wyludnienia nawet wskutek wojen, bo zawsze mogły ściągnąć mieszkańców z innych miast greckich, przeludnionych (wiąże się z tym częste nadawanie prawa obywatelstwa cudzoziemcom). Jedynie Filip V Macedoński po bitwie pod Kynoskdalai, obawiając się w przyszłości osłabienia armii, wystąpił przeciwko zwyczajowi dzieciobójstwa. Z tego również względu popierał rodziny wielodzietne. Z tym samym zjawiskiem spotykamy się w Rzymie w czasach Augusta, którego ustawy przewidywały wynagradzanie rodzin wielodzietnych, przyznawanie im specjalnych przywilejów (ius trium Ubtronm), a wymierzanie kar obywatelom, którzy nie wstępowali w związki małżeńskie; dotyczyło to mężczyzn w wieku 20—60 lat, kobiet w wieku lat 20—50.
Pierwsze głosy potępiające dzieciobójstwo odezwały się dopiero w czasach cesarstwa. Potępiał ten stan rzeczy Musonios (wg Stobajoea, FUriUgmm 604) i Epiktet, a w czasach Antoninów pierwsze — i jedyne — Teby uznały zabijanie niemowląt za bezprawie. Skutecznie zaczęło zwalczać tę metodę regulacji zaludnienia dopiero chrześcijaństwo.
Stanowisko prawno dziecka porzuconego
Jeszcze słów kilka o stanowisku prawnym dziecka porzuconego. Otóż stosunek ojca porzucającego i osoby „podnoszącej", czyli przyjmującej dziecko, różne państwa w różnych okresach czasu odmiennie traktowały. Tak np. na wyspie Lcsbos podniesione dziecko było wolne, w Attycc podnoszący mógł dziecko potraktować jako wolne lub włączyć je do grona swoich niewolników. Porzucający dziecko wolne zachowywał nad nim władzę ojcowską, a nad dzieckiem niewolniczym — władzę jako pan (dominium) i zarówno w jednym, jak w drugim wypadku mógł żądać zwrotu dziecka. Prawo Sparty w ogóle nie uwzględniało sytuacji porzuconego dziecka. Sparta troszczyła się o wychowanie obywateli, więc potomstwo słabe fizycznie muńało ginąć i dlatego porzucanie dzieci vir Spanie odbywało się publicznie.
I W'klasycznyiriLprawic rzymskim,Ja nawet w prawie wczesnego dominatu znajda pozostawał w nieograniczonej władzy tego, kto go podniósł. Podnoszący ustalał, czy dziecko ma być wolne, czy też ma zostać niewolnikiem, co zdarzało się najczęściej. Jednak porzuconemu dziecku urodzonemu z rodziców wolnych przysługiwało prawo dochodzenia wolności (praoiudieimgśi liberfaUL^Ojcu naturalnemu przysługiwała nadal nad porzucorrymTpfctjft potatajyMógl w każdej chwili żądać wydania dziecka i nie był zobofwfcgtffcy