połowa grudnia"). Niektórzy swoje opinie formułują w sposób autorytatywny („Jestem lekarzem i wiem, ile ruchu potrzebuje zdrowy siedmiolatek” - powiedział pewien rodzic, lekarz weterynarii, do nauczyciela wychowania fizycznego) i niechętnie podejmują dyskusję, po prostu komunikują nauczycielowi lub dyrekcji szkoły, co należy zrobić. Inni czynią to w sposób bardziej wyrafinowany. Na przykład pewna matka, kartograf z zawodu, zasypywała nauczycielkę geografii w gimnazjum „pomocami dydaktycznymi”, które w gruncie rzeczy były konspektami kolejnych lekcji oraz materiałami pomocniczymi do ich realizacji (mapy ilustracje, slajdy z wykresami), bardziej nadającymi się dla klas licealnych (zwłaszcza na fakultety). Dawała w ten sposób do zrozumienia, że nauczycielka powinna rozszerzyć program zajęć i inaczej je prowadzić. Tłumaczyła się przy tym, że ma dużo wolnego czasu w pracy i dostęp do materiałów, więc to dla niej żaden kłopot. Takie nadmierne ingerowanie rodziców w pracę szkoły rodzi niebezpieczeństwo ukształtowania się lub wzmocnienia obronnej postawy u nauczycieli. Skutkiem tego może być tendencja do odrzucania zastrzeżeń lub propozycji rodziców bez należytej refleksji. Jeśli współpraca między rodziną a szkołą ma wykraczać poza tradycyjne ramy; to opinie rodziców; ich pomysły, inicjatywy, nie mogą być ignorowane. Konieczne jest wyzbycie sic przez nauczycieli negatywnych nastawień, co bywa niekiedy trudne, gdy mają do czynienia z nadmiernymi wymaganiami i krytyką ze strony rodziców7.
Przyczyny perfekcjonizmu rodziców są zróżnicowane, choć najczęściej taka postawa jest efektem doświadczeń z w łasnego dzieciństwa. Skłonność do stawiania zbyt wygórowanych wymagań sobie i otoczeniu jest „dziedziczona” w tym sensie, że rodzic, od którego w dzieciństwie wymagano bardzo wiele, uważa stawianie wysokich wymagań swoim dzieciom za rzecz zupełnie oczywistą. Na przykład jest przekonany, że chwalenie „psuje” dzieci, a „im więcej mają do roboty; tym rzadziej myślą o głupstwach”, że „osiągają coś tylko te dzieci, od których rodzice wiele wymagają”. Tc i podobne przekonania wynikają z pewnych ogólnych założeń, zwykle nieuświadomionych, na temat natury dziecka i konstytuują poglądy na wychowanie, a w konsekwencji - generują oczekiwania wobec dzieci oraz wzorce postępowania z nimi. Nadmierne wymagania wobec dziecka mogą też być wyrazem niezaspokojonych własnych aspiracji rodziców^ („Ja nie miałem warunków; by się kształcić, lecz on ma wszystko i nie pozwolę, by to zmarnował’). silnej potrzeby osiągnięć („Moje dziecko musi być najlepsze w klasie), chęci ukształtowania dziecka na własne podobieństwo („W naszej rodzinie wszyscy są lekarzami, więc i Krzysztof pójdzie na medycynę”) łub idealizacji dziecka („On naprawdę jest bardzo zdolny7. Nauczył sic czytać w wieku czterech lat, dlaczego więc miałby nie zrobić programu pierwszej i drugiej klasy w ciągu jednego roku”).
Nadmierne wymagania rodziców okazują się szczególnie niekorzystne, gdy dziecko jest niepełnosprawne, dyslektyczne lub ma inne poważne trudności. Dzieci te i tak mają zwykle mniejsze poczucie sukcesu, gdyż uzyskują gorsze wyniki od pozostałych, nawet jeśli robią wyraźne postępy. Świadomość, że nie spełniają ocze-
www.wsip.com.pl 97