Epizod ten opowiedziany został ze swobodą i w sposób dokładny. Obie kobiety ujawniają swoje emocje w dbałej
0 szczegóły i płynnej oratio recta; mimo że mamy tu do czynienia z ekspresją uczuć, w pewnym tylko stopniu połączoną z ogólnymi rozważaniami o losie ludzkim, związek syntaktycz-ny między poszczególnymi częściami wypowiedzi jest całkowicie jasny; nie rozpływa się tutaj żaden kontur. Starczyło też czasu i miejsca na dokładny, równomiernie oświetlony, a przy tym ukazujący każdy element—opis sprzętów, gestów, nawet uścisków' dłoni; w- najbardziej dramatycznym momencie rozpoznania autor nie zaniedbał poinformować czytelnika, że to właśnie prawą ręką Odyseusz uchwycił staruszkę za gardło, aby uniemożliwić jej mówienie, podczas gdy lewą ręką przyciągał ją ku sobie. Wyraźnie opisani, jasno i równomiernie oświetleni, ludzie — podobnie jak i przedmioty — stoją bądź poruszają się w ramach przejrzystej przestrzeni; nie mniej jasno i dokładnie przedstawione są też uczucia
1 myśli, nawet w przypływie afektu.
Próbując odtworzyć ten epizod pominąłem wszelako treść wielu wersów, które przerywają jego opis. Jest ich ponad siedemdziesiąt — podczas gdy opis samego epizodu obejmuje około czterdziestu w'ersów przed dygresją i około czterdziestu po dygresji. Dygresja ta, pojawiająca się właśnie w chwili, w której szafarka rozpoznaje bliznę, a zatem w momencie kryzysu, obrazuje historię powstania blizny; blizna jest mianowicie skutkiem wypadku, jakiego doznał Odys w czasach młodości, gdy, bawiąc u swego dziadka Autolikosa, polował na dziki. Przy tej okazji czytelnik zostaje poinformowany o osobie Autolikosa, o jego miejscu zamieszkania, o jego charakterze i o rodzaju pokrewieństwa, jakie łączy go z Odysem; w sposób równie wyczerpujący i pełen uroku opisano także zachowanie się Autolikosa po narodzinach wnuka; dalej następuje opis wizyty Odyseusza, który tymczasem dorósł lat młodzieńczych; powitanie, uczta na cześć przybywającego.