21S
Pod rządami arystokracji zdarza się, przeciwnie, że wysocy funkcjonariusze są bardzo dobrze płatni, podczas gdy niższym ledwo starca na życie. Przyczyna tego stanu rzeczy jest łatwo zrozumiała i analogiczna do tych. które omawialiśmy wyżej.
Jeżeli demokracja nie rozumie przyjemności bogacza lub mu ich, zazdrości, to arystokracja zupełnie nie pojmuje niedoli biedaka, a raczej o niej nie wie. Biedak wcale nie jest, ściśle biorąc, bliźnim bogacza; to istota innego gatunku. Arystokracja niezbyt się więc przejmuje losem swoich niższych funkcjonariuszy. Podnosi im pensje dopiero wówczas, gdy odmawiają służenia jej za zbyt małe pieniądze.
Właśnie owa tendencja demokracji do oszczędzania na najwyższych funkcjonariuszach sprawiła, że przypisano jej wielkie skłonności do oszczędzania, których w istocie wcale nie wykazuje.
Prawda, że demokracja ledwie zapewnia środki na przyzwoite życie tym, którzy rządzą, wydaje jednak olbrzymie sumy na zaspokajanie potrzeb ludu lub zapewnienie mu rozrywek."’ Oto lepszy użytek z podatków, ale nie oszczędność.
Stany Zjednoczone
Ministerstwo Finansów (treasury iieparimcru)
Woźny (goniec) 3734 F Urzędnik sadowy najniżej plamy 5420 Urzędnik sadowy najwyżej plittny 8672 Sekretarz generalny {chief cierk) 10 840 Minister [secretary uf stule) 32 520 Szef rządu (prezydent) 135 000 Francja
Ministerstwo Finansów
Woźny ministra 1500 F
Urzędnik sadowy najniżej płatny 1000 do 1800
Urzędnik sadowy najwyżej płatny 3200 do 3600
Sekretarz generalny 20 000
Minister 80 000
Szef rządu (król) 12 000 000
Może nie miałem racji, wybierając za przedmiot porównuA Francję. We Francji, gdzie instynkty demokratyczne coraz mocniej przenikają do rządu, już widzimy w obu Izbach silna tendencję do podnoszenia niskich uposużcA, u zwlaszczu do obniżania uposażeń najwyższych. I lak minister finansów, który w 1834 roku otrzymuje 80 000 franków, za cesarstwa otrzymywał ich 160 000; generalni dyrektorzy finansów, którzy otrzymują reraz 20000 trunków, wówczas otrzymywali ich 50 000,
Patrz m. in w budżetach amerykańskich, ile przeznuczuju na zasiłki dla ubogich i na bezpłatna oświatę.
W 1831 roku w stanic Nowy Jork na wspomożenie biednych wydano sunie I 200000 franków. A jak się szacuje, suma wydatkowana na oświatę publiczna sięga co najmniej 5 420 000 franków (WiUiaofs New York Annmtl Register, 1832. s. 205 i 243.)
W 1832 roku stan Nowy Jork miał tylko I 900 000 mieszkańców, a wiec nawet nie dwa razy tyle, ile wynosi ludność departamentu Nord.
Demokracja w zasadzie daje mało rządzącym, a dużo rządzonym. Sytuację odwrotną widzimy w arystokracjach, gdzie z państwowej kasy „rzysta przede wszystkim klasa kierująca sprawami państwa.
Trudność ustalenia przyczyn, które skłaniają rząd amerykański do oszczędności
Ten, kto chce dopatrzyć się w faktach rzeczywistego wpływu, jaki prawa wywierają na los ludzki, naraża się na wielkie pomyłki, ponieważ nie ma nic trudniejszego nad ocenę faktów.
Jeden naród jest z natury niefrasobliwy i skłonny do entuzjazmu, drugi rozważny i wyrachowany. Związane to jest z samą biologiczną konstytucją narodu lub z jakimiś ukrytymi przyczynami, których nie znam.
Są narody, które kochają się w okazałości, wrzawie i radości i golowe są bez żalu przepuszczać miliony. Są i inne, które cenią sobie tylko prywatne przyjemności i wydają się wstydzić objawów ukontentowania.
W pewnych krajach wielką wagę przykłada się do piękna oraz okazałości budowli publicznych. Dla innych dzieła sztuki nie mają żadnej wartości i pogardza się nimi tak samo jak wszystkim, co nie przynosi pożytku. Pewne narody wysoko cenią sobie sławę, inne przede wszystkim pieniądze.
Pominąwszy charakter praw, wszystkie te tendencje w bardzo istotny sposób wpływają również na gospodarowanie finansami państwa.
Jeżeli Amerykanom nigdy nie przyszło do głowy wydawać pieniędzy na święta publiczne, nic dzieje się to wyłącznie z tej przyczyny, że lud sam przegłosowuje podatki, ale i dlatego, że nie łubi się bawić.
Jeżeli Amerykanie nie stosują ozdób w swojej architekturze oraz cenią tylko rzeczowe i materialne korzyści, to dzieje się tak nie dlatego tylko, że są społeczeństwem demokratycznym, ale i dlatego, że są narodem kupców.
Zwyczaje życia prywatnego przenikają do życia publicznego i dlatego należy dobrze odróżnić oszczędności wynikające z charakteru instytucji od tych, które są następstwem zwyczajów i obyczajów.