Scan0090 tif

Scan0090 tif



i zmienili pozycje. Na czworonoga posypał się grad strzał. Rozpoczęła się wałka na śmierć i życie.

Niedźwiedź ryczał z wściekłości, bo myśliwi byli zwinniejsd i co skierował się w jedną stronę, już go zachodzi i i nękali z drugiej. Opędzał się przed nimi, jak przed muchami, ale jego ataki trafiały w próżnię.

Pyrolak obrał mądrą taktykę. Postanowił zepchnąć zwierza na małą polanę, której zaplecze tworzył jakby ■matecznik. Chodziło mu o to, aby ograniozyć ruchy przeciwnika i przygwoździć go do jednego miejsca. Umiejętnie wykonywane manewry rokowały powodzenie tym planom. Ludzie działali z wyrachowaniem, niedźwiedzia zgubiło zaślepienie. To uskakując, to znów idąc naprzód, tak pokierowali jego krokami, że ani się obejrzał, jak znalazł się w pułapce. Rozwścieczyło go to jeszcze bardziej. Pragnąc wydostać się z okrążenia, rzucił się przed siebie, ale natychmiast musiał zawrócić, bo dopadli go z drugiej strony.

W pewnej chwili niedźwiedź stanął na tylnych łapach, a przednie podniósł do góry takim ruchem, jakby chciał wszystkich zmiażdżyć w potwornym uścisku.

— Kamień! — zawołał Pyrolak.

Ten rozkaz skierowany był do Wisielczyka. Ujął on za koniec drutu, do którego umocowany był pokaźnych rozmiarów brukowiec, zakręcił się i z wielką siłą wyrzucił morderczą broń. Aż jęknęło, gdy kamień gruchnął w pierś niedźwiedzia, który opadł na cztery łapy. Rozległ się krzyk radości, ale umilkł w połowie, bo oto ruch ten potrzebny był zwierzęciu do błyskawicznego ataku. Buła, który był najbardziej wysunięty na lewej flance, stanowił w tej chwili najdogodniejszy cel.

Stało się to tak szybko, że los milionera zdawał się być przesądzony. Potężna paszcza rozwarła się i na moment zawisła nad jego głową. I oto Józwa, który stał niedaleko Buły, wsadził błyskawicznie zaostrzony

1 i    .:    ij'-: i; ,- djj. j ••:! ... ,.-. • - .. ....

.    '.    * ■ fc* ■' :J!'!'1 ;lf- " •    ŁNruW:>!U>ł?-:.ii«>.-; j. -:.; i.-.; =, i Ł - U.-, -h.

* * "_ ■ V * BłSVr^


O u8:


i


l!

J


l|

ii

:-i-


. i

i •


i


I


• I


i


i 11

■!i ■; { I

l


I


I;

I

- i i ' I i


•, I.


i

I


l

i

:l


- O


il!


:i:


li.


r


pal w rozwartą paszczę i pchnął z taką siłą, że zwierz zwalił się na bok. Zaskoczył go niespodziewany atak i to go zgubiło. Nim zdążył się dźwignąć, ludzie oprzytomnieli i rzucili się na niego. Tłukli potężne cielsko kamieniami, przebijali dzidami, aż wreszcie zwierzę, porykując coraz ciszej i ciszej, zakończyło twardy żywot.

—    Huraa! Huraaa! — las rozbrzmiewał okrzykami radości.

Buła podszedł do Józwy i uścisnął mu rękę.

—    Dziękuję ci chłopcze — powiedział po prostu — moja córka będzie miała dzielnego męża.

—    Nie ma o czym mówić. Zrobiłem co mogłem — krygował się chłopak.

■—■ Ale mieliśmy stracha — Pyrolak otarł pot z czoła,

—    Gdyby nie Józwa, zginąłbym jak nic — przyznał milioner. — Zuch chłopak.

—    Zuch, zuch! — zakrzyknęła drużyna.

Ucięto kilka grubych kijów, położono na nich cielsko niedźwiedzia i uniesiono do góry. I choć końce każdego kija trzymało po dwóch mężczyzn, to i tak mieli co dźwigać. Co parę kroków trzeba było odpoczywać dla złapania oddechu.

Już z daleka dojrzały ich kobiety i radość swą objawiały głośnymi okrzykami.

—    Nie ma im się co dziwić — powiedział Pyrolak. — Taki niedźwiedź dla wspólnoty, to prawdźiwy skarb.

Mary wybiegła na spotkanie i widząc krew na policzku ojca zbladła.

—■ Papo! — zawołała. — Co ci się stało?

Buła przytulił ją do piersi.

—■ Niedźwiedź mnie zadrapał. Nie miałabyś już ojca, gdyby nie twój Józwa. To on uratował mi życie.


183

• i


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Scan0091 tif g .lii lIl liii li 1 Rzucił się na niedźwiedzia i odepchnął go ode mnie. Jestem dumny,
Scan0042 tif illlf
65 Słuchanie radia (2) -    Aby zmienić pozycję na liście adresów pamięci, należy&nbs
Scan0039 tif I
Scan0039 tif I
Scan0096 tif f*BtpDRMM wać ten ceremoniał, żeby nie narazić się na gniew gospodarzy, Poszli więc za
Scan0099 tif roz- —    Wspólnoto kochana, na dziki, na dziki! — darł się
img259 gą zachowywać się o wiele swobodniej. Mogą rozmawiać między sobą, zmieniać pozycję, wstać od
Scan0041 (3) PN-N-18001:2004 3.5 ciągłe doskonalenie powtarzające się działanie mające na celu zwięk
zmieniono pozycję sędziego w postępowaniu. Procedura pruska dzieliła proces na dwa stadia rozpoznawc

więcej podobnych podstron