stanislav003

stanislav003



[V. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim

Albowiem ujrzano, że z czterech stron świata nadleciały cztery orły, które krążąc dosyć wysoko nad miejscem męczeństwa odpędzały sępy i inne krwiożercze ptaki, żeby nie tknęły męczennika. Ze czcią go strzegąc czuwały bez przerwy dniem i nocą. Mamże to nocą nazwać czy dniem? Dniem raczej nazwałbym niż nocą [...]. Tyle bowiem boskich świateł przedziwnej światłości rozbłysło w poszczególnych miejscach, ile rozrzuconych było cząstek świętego ciała [...]. Niektórzy zaś z ojców, ożywieni radością z powodu tego cudu i gorliwą pobożnością zapaleni, pragną usilnie pozbierać rozrzucone cząstki członków. Przystępują krok za krokiem, znajdują ciało nie uszkodzone, nawet bez śladu blizn! Podnoszą je i zabierają, drogocennymi wonnościami namaszczone chowają w bazylice mniejszej Świętego Michała (Ks. II, rozdz. 20).

Jednakże obok śladów tradycji kościelnej, dopełnianej zdarzeniami cudownymi i biorącej w obronę biskupa — ofiarę okrutnego władcy, niektórzy uczeni dopatrują się w dalszej części narracji kronikarskiej pogłosów tradycji dworsko-dynastycznej, obciążającej winą Stanisława. Oto w czasie swego pobytu na Węgrzech, już po wygnaniu, Bolesław naświetla zupełnie inaczej przyczyny i przebieg konfliktu. Ów „spryciarz” odwraca od siebie podejrzenie świętokradztwa i przekonuje otoczenie, że to on właśnie ukarał świętokradztwo biskupa.

Albowiem to, że w wolności urodzone niewiasty wydane zostały niewolnikom na rozpustę, że świętość małżeńskiego związku tak haniebnie została skalana, że zgraja niewolników sprzysięgła się przeciw panom, że tyle głów na śmierć wystawiono, że wreszcie spiskowaniem królowi gotowano zagładę — to wszystko zrzucił na świętego biskupa. Twierdzi, że w nim jest początek zdrady, korzeń wszelkiego zła; to wszystko, mówi, wypłynęło z tego zgubnego źródła. [...] Opojem nazywa go, nie biskupem, piekarzem, nie pasterzem. Był, [mówi] ciemięzcą od ciemiężenia, nie arcykapłanem, [ale] zbieraczem bogactw, nie biskupem, [ale] szpiegiem, nie stróżem, i, na co ze wstydu rumienić się trzeba, że z badacza spraw świętych stał się badaczem lędźwi. [...] «Czegóż więc — rzecze — dopuszczono się, gdy usunięto zakałę królestwa, potwora ojczyzny, zgorszenie dla religii, gdy w rzeczypospolitej zgaszono publiczny pożar?» (/Cs. II, rozdz. 20).

Z relacji króla-wygnańca wynika, że ukarał biskupa, który wsparłszy powstanie przeciwko władcy i roznieciwszy w kraju „publiczny pożar”, zasłużył na karę najwyższą.

W ujęciu mistrza Wincentego dramatyczny konflikt króla i biskupa nie był już tylko, jak u Galla, zderzeniem dwóch osobowości, ale konfrontacją przedstawicieli władzy, mających w kraju odmienne zaplecze społeczne; pierwszy bronił porządku świeckiego i prawnego, podczas gdy drugi — ładu moralnego, wynikającego z nauki Kościoła. Autor Kroniki zasiadał na fotelu biskupim krakowskim, jak pamiętamy, w latach 1208-1218. Z tego okresu nie zachowały się ślady jakichś starań o kanonizację biskupa Stanisława. Zabiegi takie zostały podjęte za jego następcy, Iwona Odrowąża (1218-1229), na fali wzmożonych aspiracji metropolitalnych ośrodka krakowskiego. Wykreowanie polskiego świętego, niezwykle silnie związanego z miastem i jego okolicami, mogło stać się mocnym atutem w staraniach o ustanowienie w Krakowie arcybiskupstwa. Z hagiograficznych utworów Wincentego z Kielczy wynika, że zabiegano o pozyskanie danych biograficznych do żywota biskupa. Autor wspomina, iż (może z inspiracji biskupa Iwona?) odwiedził w przeszłości Szczepanowo, uchodzące za gniazdo rodzinne Stanisława:

W tym czasie, w Ziemi Krakowskiej [...] urodził się św. Stanisław jako potomek zacnych 170 rodziców. Choć pochodził ze szlachetnej rodziny, o rodzicach jego jednak i ich imionach

illalcgo nic znajdzie się teraz wzmianki w tym dziele, ponieważ dawność tych czasów, kaimiciclka nicdbałości. a matka niewdzięczności, pogrążyła je w zapomnieniu. Żyją jednak do dziś w Rabie i w Szczepanowie rycerze szlachetnego rodu, którzy twierdzą, że są dziedzicami i prawowitymi następcami św. Stanisława i jego przodków. A we wspomnianej wsi Szczepanowie jakieś nasypy ziemne i dobrze widoczne fundamenty wciąż jeszcze wskazują, udzie ongiś wznosił się dom św. Stanisława. Był tam też kościół drewniany, który on sam kazał /budować ku czci św. Marii Magdaleny i osobiście go poświęcił, ale kościół ten niedawno, za i /asów pana Iwona, świętej pamięci biskupa krakowskiego, zawalił się ze starości. Ja jeszcze widziałem ów bardzo stary kościół i głosiłem w nim ludowi słowo Boże, a owi dziedzice oraz mieszkańcy okoliczni potwierdzili to, co tu powiedziałem (Żywot większy, Częśó /, rozdz. 4, dum tu i dalej J. Pleziowa).

Starania o kanonizację Stanisława przycichły, zdaje się, za biskupa Wisława 11 .'29 1242), by odżyć z całą mocą za jego następcy Prandoty (1242-1266). W tym < /attic doszło do sporządzenia komisyjnego rejestru cudów — aktu niezbędnego " biktt procesu kanonizacyjnego, zbierającego zeznania świadków i osób uzdrowiony' li. Protokoł ten wykonała mianowana przez Stolicę Apostolską komisja, złożona / lizrch wysokich urzędników Kościoła polskiego, w tym — arcybiskupa gnieźnień-lili gii Pełki. Urzędowała ona w Krakowie od maja do lipca 1250 roku, a owoc jej prut y został zawieziony do Rzymu w r. 1251. W celu sprawdzenia i uwiarygodnienia zawartych w protokole danych papież Innocenty IV przysłał w r. 1252 do Krakowa "•go delegata, franciszkanina Jakuba z Velletri, któremu zapewne towarzyszył lukl'1 inny zakonnik, pełniący funkcję sekretarza. Posługując się wcześniejszym ptolokolem delegaci papiescy szczegółowo przesłuchali świadków i sprawdzili wiarygodność ich zeznań; w ten sposób w III kwartale 1252 roku powstał w Krakowie ii"" v tekst (w przeciwieństwie do poprzedniego zachowany w dosłownym brzmieniu i /liany dziś z urzędowej kopii), obejmujący katalog cudów Stanisława: Miracula > Slunlslai. Oryginał protokołu został przekazany do Rzymu i został włączony do •luli iinicntów kanonizacyjnych. W r. 1253 ruszyło z Polski poselstwo wiozące z sobą

Cl    świadków. Sprawa kanonizacji przeciągała się, napotykając opór ze strony

•lin go z kardynałów, Reginałda, biskupa Ostii (późniejszego papieża Aleksan-•lin IV), którego jednak polska delegacja pozyskała dla swej sprawy, może składając "mi (Mikaźną sumę pieniędzy. Dopiero po uzyskaniu zgody kolegium kardynalskiego,

* wi/rśnia 1253 roku ogłoszono kanonizację w Asyżu, a następnie 17 września |»H|i!i'> Innocenty IV podpisał tamże bullę kanonizacyjną. W następnym roku wiiimni, K maja 1254 roku odbyło się w Krakowie elevatio ossium (podniesienie k"ii i) św. Stanisława, a dzień ten został na stałe wpisany do kalendarza jako jego ‘" b i" Biskup Prandota nadał uroczystości świetną oprawę, czyniąc z towarzyszącego ukłnwi sakralnemu zjazdu doniosłe wydarzenie polityczne. Do Krakowa przybyli ś*łi|/ęln dzielnicowi z dynastii Piastów. Coraz silniej dochodzące do głosu tendencje «|i iIiiim /liniowe zyskały nowy impuls: świeżo kreowany święty stał się od razu •tuiliiilcm jedności narodowej.

I (igemlę świętego rozwinął i ukształtował na nowo w swej twórczości hagio-

||ł"III /nej Wincenty z Kielczy. Wykreowany przezeń obraz biskupa-męczennika, mmiii nwnic zgładzonego przez koronowanego tyrana, a zwłaszcza wizja cudownego /imiiięi iii się posiekanego na części ciała jako przepowiednia zjednoczenia państwa ♦u •pinwą Hożą — miały oddziałać na świadomość i wyobraźnię wielu pokoleń 1'iilnków    171


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
stanislav005 II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim II.
stanislav002 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim
stanislav007 II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim II.
stanislav008 (7 II Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku. Twórczość w języku łacińskim łą
stanislav005 II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-X1V wieku. Twórczość w języku łacińskim II.
stanislav001 Cz. II. Piśmiennictwo łacińskie i polskie XIII-XIV wieku rysunkiem postaci wydłużonych
K ?jna DIALEKTY POLSKIEz876 Mapa 46. Zastępowanie otot przez odorf Upowszechnienie udżwięcznionego o
polski ubior7 W XIV wieku zaczyna się wyraźnie różnicować ubiór męski i kobiecy. Odzież męska jedna
ZARYS HISTORII Holenderskie tradycje samorządowe sięgają XIII- XIV wieku i przetrwały do dziś w niek
str 098 099 W INTERESIE FEUDAŁÓW MAŁOPOLSKICH tych XIV wieku w polskiej polityce za niej więcej od p
Europejczycy zapożyczyli go od Chińczyków (prawdopodobnie na początku XIV wieku, a może pod koniec X
Zakonnego. Znamy tylko dwie realizacje z II połowy XIV wieku wykonane w tej technice. Jest to mozaik
3.    Architektura gotycka w Królestwie Polskim w XIV wieku. 4.    Kap

więcej podobnych podstron