76 Wykład, o etyce
nych, a mianowicie powierzchowną ciekawość na temat najnowszych odkryć naukowych. Odrzuciłem te możliwości i postanowiłem powiedzieć wam o sprawach ogólnie, jak mi się wydaje, doniosłych, w nadziei, że pomoże to wam rozjaśnić wasze na ten temat myśli (nawet jeśli zupełnie nie zgodzicie się z tym, co powiem). Trzecia i ostatnia trudność, o jakiej wspomnę, towarzyszy większości dłuższych wykładów filozoficznych, a polega na tym, że słuchacz nie jest w stanie jednocześnie widzieć drogi, po której się go prowadzi, i celu, do którego ona wiedzie. To znaczy: myśli albo: „Rozumiem wszystko, co on mówi, ale dokądże on zmierza”, albo: „Pojmuję, dokąd on zmierza, ale jakże zamierza tam dotrzeć”. Mogę jedynie znów prosić was o cierpliwość, w nadziei, że w końcu ujrzycie zarówno drogę, jak cel, do którego ona prowadzi.
A więc zaczynam. Moim tematem jest, jak wiecie, Etyka. Przyjmę objaśnienie tego terminu podane przez profesora Moore’a w jego książce Principia Ethica. Powiada on: „Etyka to ogólne rozważania nad tym, co jest dobre”. Tu zamierzam użyć terminu Etyka w nieco szerszym sensie, faktycznie obejmującym najistotniejszą, jak sądzę, część tego, co powszechnie określa się mianem Estetyki. I aby sprawić, byście najjaśniej, jak to tylko możliwe, pojęli, co uważam za przedmiot Etyki, przedłożę wam kilka mniej lub bardziej synonimicznych wyrażeń, z których każde można by podstawić za powyższą definicję, a poprzez ich wyliczenie chcę osiągnąć efekt tego samego rodzaju, jaki osiągnął Galton robiąc szereg fotografii różnych twarzy na tej samej płycie fotograficznej, aby otrzymać obraz typowych cech, wspólnych dla nich wszystkich. I tak jak pokazując taką zbiorową fotografię mógłbym ukazać wam, jak wygląda typowa - powiedzmy - twarz chińska, tak jeśli spojrzycie przez szereg synonimów, jakie wam przedłożę, zdołacie, mam nadzieję, dostrzec ich charakterystyczne cechy wspólne, a to są charakterystyczne cechy Etyki. Zamiast mówić Etyka to ogólne rozważania nad tym, co jest dobre, mógłbym powiedzieć: Etyka to rozważania nad tym, co wartościowe, lub nad tym, co jest rzeczywiście ważne; a mógłbym też powiedzieć: Etyka to rozważania nad sensem życia, czy nad tym, co powoduje, że warto żyć, lub nad właściwym sposobem żyda. Wierzę, że jeśli spojrzyde na te wszystkie zwroty, pojmiecie z grubsza, czego dotyczy Etyka. A we wszystkich tych wyrażeniach z miejsca uderza mnie to, że każde z nich zostało użyte w dwóch bardzo różnych sensach. Nazwę je sensem trywialnym lub względnym z jednej strony, a z drugiej sensem etycznym lub absolutnym. Gdy powiadam, na przykład, że to jest do bre krzesło, znaczy to, że służy ono pewnemu z góry przyjętemu celowi, a słowo dobry ma tutaj znaczenie tylko o tyle, o ile cel ten został wcześniej ustalony. Faktycznie słowo dobry w sensie względnym oznacza po prostu, że coś odpowiada pewnej z góry przyjętej normie. A więc gdy mówimy, że ten człowiek jest dobrym pianistą, to chodzi nam o to, że może on grać utwory o pewnym stopniu trudności z pewnym stopniem wirtuozerii. I podobnie gdy mówię, że przywiązuję wagę do tego, by się nie zakatarzyć, chodzi mi o to, iż katar powoduje pewne opisywalne zakłócenia w moim życiu; a gdy znów powiadam, że to jest właściwa droga, chodzi mi o to, iż jest ona właściwa w odniesieniu do pewnego celu. Wyrażenia te, użyte w taki sposób, nie wywołują żadnych trudnych czy głębokich problemów. Ale nie tak używa ich Etyka. Załóżmy, że grałbym w tenisa, a ktoś z was powiedziałby, przyglądając się grze: „Cóż, grasz dość kiepsko”, ja zaś bym odparł „Wiem, że gram kiepsko, ale wcale nie chcę grać lepiej”; temu człowiekowi pozostałoby stwierdzić jedynie „Ach, więc wszystko w porządku”. Ale załóżmy, że kogoś z was bezczelnie okłamałem, on zaś podszedł do mnie i rzekł „Postępujesz jak bydlę”, na co ja bym odparł „Wiem, że postępuję źle, ale wcale nie chcę postępować lepiej”; czy wtedy stwierdziłby on może „Ach, więc wszystko w porządku”? Z pewnością nie; powiedziałby „No, powinieneś chcieć postępować lepiej”. Oto jest absolutny sąd o wartości, wcześniej natomiast przytoczyliśmy przykład sądu względnego. Wydaje się oczywiste, że istota tej różnicy jest następująca: Każdy sąd o wartości względnej jest zwykłym stwierdzeniem faktów, a zatem można go wyrazić w postaci, w jakiej traci wszelkie zna-