tekst na socjo5

tekst na socjo5



206 Tomasz Szlendak

nam one skupić się na szybkiej realizacji zadań, prowadzi raczej do rzeczywistego skrócenia czasu wolnego, nie zaś do skrócenia czasu pracy. W ten sposób, chociaż czas faktycznie spędzany w pracy się skraca, wydłuża się „czas udręki". Dla kogoś pracującego w latach pięćdziesiątych, a nawet w latach siedemdziesiątych w fabryce przebywanie w domu z dziećmi i współmałżonkiem było może wytchnieniem. Dla człowieka on-line absolutnie nim nie jest. Nie dość, że człowiek on-line przynosi do domu pracę i nieustająco myśli o tym, czego nie zrobił, nie dość, że „wypłukał się" w pracy z energii intelektualnej i miał tam ustawiczny kontakt z innymi ludźmi (także wirtualny), to teraz musi zdwoić swe wysiłki, wychowując dziecko, bawiąc się z nim i reperując nadwyrężone takim samym dniem nerwy żony lub męża. Dochodzi do tego nowa ideologia wychowania, która nie pozwala „odpuścić sobie" socjalizowania dzieci i kładzie nacisk na osiąganie sukcesów w tej dziedzinie. Wskutek tego wszystkiego czas spędzany razem z rodziną nie jest dzisiaj czasem wolnym, ale dla wielu - po prostu ciężką pracą. Nieliczni dzisiaj w domu odpoczywają. Potraktujmy udrękę balansowania czasu w rodzinie jako egzemplifikację specyficznych kłopotów z brakiem czasu wolnego, jakie mają jednostki w późnej nowoczesności.

O UDRĘCE RÓWNOWAŻENIA RODZINNEGO BUDŻETU CZASU

W Polsce na brak czasu wolnego cierpią raczej kobiety niż mężczyźni i raczej trzydziesto-, czterdziestolatkowie niż reszta. Nie mają go ci z wielkich miast, a zwłaszcza ci, którzy jednocześnie pracują i wychowują dwoje dzieci (zob. Orłowska 2007). Polska nie jest oczywiście pod tym względem miejscem w święcie wyjątkowym. Ponad 70% Amerykanów i ponad 80% Amerykanek czuje się rozdartych między wymogami pracy a pragnieniem przebywania jak najdłużej ze swoimi rodzinami (zob. Coltrane, Collins 2001: 196). Słowem, ludzie czują dzisiaj ogromną presję, ażeby naraz mieć wszystko: znakomicie rozwijającą się karierę zawodową, udane dzieci, kochającego męża, czułą żonę i poukładany dom. Amerykańskie socjolożki Melissa A. Milkie i Pia Peltola (1999), jak bardzo wielu innych socjologów, badają relacje między pracą a rodziną, starając się odpowiedzieć, jakie czynniki decydują o „udanym" balansie między jednym a drugim. Sądzą one, że kobiety i mężczyźni pracujący zawodowo odmiennie postrzegają swoje role społeczne - zarówno co do związanych z nimi oczekiwań, jak i wymogów - oraz że wymogi i oczekiwania są generalnie wobec kobiet wyższe aniżeli wobec mężczyzn. Zakładają, że umiejscowienie kobiet w strukturze społecznej daje im mniejszą niż mężczyznom władzę, zarówno w domu, jak i w pracy, co skutkuje większą ilością pracy do wykonania, poświęceń i trudności w zbalansowaniu wszystkich pełnionych ról. Kobiety nie potrafią przekazywać zajęć domowych innym osobom, na przykład swojemu partnerowi, gdyż utrudniają im to emocje (np. miłość odczuwana do dzieci) albo poczucie obowiązku zakorzenione w tradycji. Dlatego kobietom jest trudniej niż mężczyznom zmieścić wszystko w ciągu dwudziestu czterech godzin (jak się okaże, podobne wnioski wyciągają ze swych badań, przeprowadzanych zresztą bardzo różnie, inni socjologowie).

Złożoność zadań i ról do spełnienia rodzi dzisiaj stres, konflikty i poczucie przeładowania, ale bywa również stymulująca i stanowi wyzwanie, któremu ludzie pragną w swoich rodzinach sprostać. Część badaczy uznaje, że istnieje hierarchia ról uzależniona między innymi od płci. Ludzie poświęcają więcej czasu, energii i zasobów na czynności, które z jakichś powodów bardziej sobie cenią. Inni badacze, na przykład Stephen R. Marks i Shelley M. MacDermid (Marks i in. 2001), sądzą, że ta hierarchia wcale nie występuje, a zamiast niej mamy niezhierarchizowany balans ról. Balans ról to orientacja kognitywno--emocjonalna albo wewnętrzny model roboczy, odzwierciedlający tendencję do bycia w pełni zaangażowanym w wykonywanie każdej roli z uwagą i starannością. Mówiąc prostszym językiem pozbawionym psychologicznego slangu, na balans ról może się składać kilka różnych elementów: zależność między odczuciami odnośnie do odpowiedniego, właściwego balansu a doświadczeniem codziennym, wzajemny wpływ pracy zawodowej i pracy w domu, a także jakość relacji między partnerami. Ludzie, którzy mają dobrze zbalansowane role, a przy tym w pełni angażują się w każdą z nich i odczuwają radość z ich wykonywania, wykazują wyższe poczucie dobrostanu psychicznego (co trąci nieco banałem, ale zasługuje na odnotowanie, ponieważ jest to zadanie dla dzisiejszych par bardzo trudne). Poczucie zbalansowania ról u kobiet i mężczyzn, ze względu na kulturowe oczekiwania formułowane wobec jednych i drugich, jest inne, ponieważ kobiety i mężczyźni mają zupełnie odmienne przekonania w odniesieniu do tego, co znaczy być dobrym pracownikiem czy dobrym rodzicem. Znaczną część prac domowych nadal postrzega się jako obowiązek matek, żon czy po prostu kobiet. Dla przykładu, samotne matki uważają, że praca w domu jest wyłącznie ich obowiązkiem, podczas gdy samotni ojcowie sądzą, że jest to obowiązek zarówno ich samych, jak i dzieci. Krótko mówiąc, kobiety i mężczyźni zupełnie inaczej postrzegają to, co „muszą" zrobić w domu.

Co ciekawe, Milkie i Peltola dowiodły, że - wbrew ich oczekiwaniom -kobiety i mężczyźni nie różnią się zasadniczo w ocenie tego, jak dobrze udaje im się balansować między pracą a domem. Oczywiście, jeśli wejdziemy w szczegóły, to różnica między płciami stanie się aż nadto widoczna. Najogólniej, lepsze poczucie zbalansowania ról występuje w szczęśliwszych małżeństwach. Obecność dzieci, co interesujące, nie wpływa na ten balans. Poczucie sukcesu u mężczyzn w balansowaniu między pracą a domem znacząco obniżają dodatkowe godziny pracy zawodowej i - uwaga - większy udział w pracach domowych (panowie to, jak się jeszcze nieraz okaże, domowe leniuszki). Niesprawiedliwość w podziale prac domowych, odczuwana rzecz jasna subiektywnie, zmniejszała wydatnie poczucie balansu u mężczyzn. Co ciekawe, ci mężczyźni, których żony przejawiały mniejszy konserwatyzm i były mniej „tradycyjne" (czyli więcej pracowały zawodowo), odnotowywali większy sukces w balansowaniu ról.

Zdaniem Milkie i Peltoli, dla kobiet nie mają w balansowaniu ról większego znaczenia ani dodatkowe godziny pracy zawodowej, ani praca męża, ani też własna praca w domu (jak to się działo w wypadku mężczyzn). Jednakże poczucie niesprawiedliwości w podziale prac domowych także u kobiet zmniejszało wydatnie balans ról. Szczęście w małżeństwie natomiast wyraź-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
tekst na socjo9 214 Tomasz Szlendak przewodząca odcina wchodzącego od sygnałów, proponuje ciszę w p
tekst na socjo6 208 Tomasz Szlendak nie zwiększało poczucie balansu. Można nieco złośliwie zauważyć
tekst na socjo7 210 Tomasz Szlendak rzeczy pojawia się zatem pytanie następującej treści: czy zbunt
tekst na socjo8 212 Tomasz Szlendak kontaktów społecznych uzależniona jest - jak nigdy - od naszej
tekst na socjo3 202 Tomasz Szlendak z naszych zasobów czasowych, coraz trudniej bezboleśnie wykroić
tekst na socjo4 204 Tomasz Szlendak tego, umieszcza się dzisiaj kilka różnych deadline’6w dotyczący
tekst na socjo9 214 Tomasz Szlendak przewodząca odcina wchodzącego od sygnałów, proponuje ciszę w p
prawnych oraz podzakres związany z ochroną prawną. Mają one na celu realizację zadań zawartych w akc
IMG$80 (3) na lekcjach, co w konsekwencji prowadzić może do zachowań nieprzystosowawczych i sprzeczn
Scan30 •    I >, powietrzne były bardzo wykorzystywane na potrzeby realizacji zada
28357 Scan30 •    I >, powietrzne były bardzo wykorzystywane na potrzeby realizacj
DSCN0695 Ceny ropy maja dwojaki wpływ na wydobycie: 1. Wzrost cen prowadzi zwykle do spadku i r
25198 Slajd21 (47) 1.1 Rodzaje systemów ekspertowych Ze względu na charakter realizowanych zadań, w

więcej podobnych podstron