64
64
ZBSZYT a
(folio 159)
X
Ani tym bardziej na temat nieskończenie małych [części] wielkości nieskończenie małych.
Aksjomat. Nie używać żadnych słów pozbawionych idei**.
S Skoro niepokój jest niezbędny, by zaprzęgnąć wole do u pracy, pytanie brzmi: jak dokonamy tego w niebie?
Małebranche i Bayle dowodzą, jak się wydaje, nie prze-ciw przestrzeni, a jedynie przeciw ciałom.
M. P.1 Nasze oczy i zmysły nie informują nas o istnieniu matę- & rii ani o ideach istniejących poza umysłem. Nie ma co winić ich za błędy.
X Twierdzę, że nikt nie wyznaczy linii prostej równej pa- >s raboli [paraboloeid] w takj sposób, że po przyjrzeniu się im przez mikroskop nie okazałyby się nierówne.
M Tyrada Newtona sprowadza się zaledwie do tego, że cię- 3fi żar jest proporcjonalny do ciężaru8*.
X Nie sposób wyobrazić sobie rzeczy rozciągłej pozbawio- 3C nej barwy. Vide Banów L. G.
M <Kwestia: czy/nie/lepiej dopuścić istnienie barw poza 3C P umysłem, skoro umysł uważam za ową aktywną rzecz, którą nazywam ,ja”, „mną samym". Wydaje się ona czymś różnym od rozumu*7>.
P Ludzie przystają na /nie/istnienie barw, dźwięków ctc. 363 poza umysłem, choć nic dysponują żadnym dowodem, żc tak jest. Dlaczego nic mieliby przystać na moje Principium zaopatrzone w dowód.
p. <Utrzymywanie. żc rozciągłość jest czymś różnym od 363* wszystkich innych dotykalnych i widzialnych jakości oraz żc sama przez się stanowi ideę, przywiodło ludzi do uznania jej za istniejącą poza umysłcm>.
(folio 1601
Keillowc stworzonko wypełniające świat**; takie są wlaś- 364 nie następstwa podzielności rozciągłości ad infinitum.
* Rozciągłość lub długość bez szerokości zdaje się niczym 365
♦ I innym jak tylko (pewną] liczbą punktów położonych pomiędzy jakimikolwiek dwoma punktami. Wydaje się, iż polega ona na samym tylko stosunku, samym tylko odnoszeniu się umysłu.
• <Rozciągłość bez szerokości, tj. niewidzialna, niedoty- 365*
X kalna długość, jest nie do pojęcia. Jest to błąd, w który
wprowadza nas doktTyna abstrakcji>.
+ x Po cóż geometrycznie wyznaczać ogniska szkieł? 366
M W wypadku [istnienia] materii, (istnieje] niezliczona ilość 367 naczyń, vide Cheyne*9.
+ Nie zamierzam zachwycać się matematykami. Każdy, 368 kto obdarzony jest zdrowym rozsądkiem, mógłby osiągnąć (to samo, co oni], gdyby wielokrotnie ponawiał swe wysiłki. Wiem o tym z własnego doświadczenia, jestem