0004401

0004401



74

wieśniacy przynoszą owoce: pomarańcze, daktyle, pi-stacyę lub trzcinę cukrową, którą arabskie dzieci chciwie chwytają i żują; beduini ofiarują nam starożytne, najczęściej fałszowane monety i posążki; inni podają wodę w glinianych naczyniach, mających kształt urn starożytnych i tę zaletę, że będąc porowatemi, wodę długo świeżą utrzymują. Cały ten tłum odarty, wpół nagi, ruchliwy i krzykliwy, rzuca się na podróżnych, jak na zdobycz łatwą i powtarza bez ustanku: bakszysz, bakszysz (t. j. datek). Wtóruje mu w tern sama służba kolejowra, pociesznie Wyglądająca: konduktor bez obuwia, w podartej sukmanie, na głowie, zamiast turbana, ma chustę kraciastą; obok niego uwijają się bezustannie dwaj posługacze: jeden z miotełką do omiatania kurzu, cisnącego się do wagonów, drugi zbrojny podobnymże aparatem do opędzania much i moskitów, od których nieustannie oganiać się tu trzeba.

Krajobraz, roztaczający się przed oczami nasze-mi, na równinach Delty, pomiędzy Aleksandryą i Kairem, dość jest monotonny, a jednak piękny świeżością barw swoich i tym dziwnym majestatycznym spokojem, co działa na nas, jak wzniosła, poważna melodya. Wzgórz i lasów nigdzie tu nie ma; oko sięga daleko w przestrzeń, dziwnie jasną i przejrzystą, oblaną potokiem niezrównanych blasków. Samotnie stojące, lub w małych kępach rosnące, palmy nie szumią, nie uginają się, jak drzewa nasze, ale niby kształtne kolumny, dumnie w górę wznoszą swe korony. Prócz palm daktylowych, spotykamy nad Nilem: tamaryski, sykomory, cyprysy i akacye nilowe, w ogrodach zaś rozbujałe krzewy pomarańcz, laury i bambusy. Cała ta roślinność jednak sztucznie jest uprawianą, gdyż tam tylko buja, kędy sięgają wody i namuł Nilu, to też ciągłe nawodnianie pól jest główną pracą i troską egipskiego rolnika. Wszerz i wzdłuż przeciętą jest Delta siecią kanałów i przebojów, z których woda prowadzona znów bywa na pojedyncze pola za pomocą t. z w. „Szaduf" i „Sakkij". to starożytne, wcale nie postępowo wyglądające przyrządy, które biedny fellah nieustannie w ruchu utrzymywać musi.

Pierwszą znaczniejszą stacyą na drodze do Kairu jest „Damanhur", staroegipskie miasto Horusa, nie posiadające dziś jednak ani jednego odłamu dawniejszych ruin.

Nieco dalej mijamy Kafr-el-Zayat, lichą mieścinę arabską, leżącą na lewem, ku Rosecie płynącem ramieniu Nilu. Tu więc po raz pierwszy stajemy nad tą świętą, starożytną rzeką, której fale, ociężałe wiekiem i wspomnieniami, tak. powoli, tak majestatycznie płyną, iż zdała nieruchome się zdają.

Trudno istotnie uwierzyć, iż ten niewielki strumień wody życie daje całej krainie, iż ją utworzył niejako z łona swego, przez pokłady ziemi, wiekami z gór Abissynii niesione. Toż słusznie nazywa He-rodot ziemię egipską podarkiem Nilu.

Na wpół drogi pomiędzy Aleksandryą i Kairem leży arabskie miasto Tautah, dość znaczne, gdyż przeszło 60,000 mieszkańców liczące; posiada ono bogate przędzalnie bawełny i cukrownie, ale przez europejczyków mało jest zamieszkałe, gdyż uważane bywa za siedzibę najfanatyczniejszych muzułmanów. W mieście tem znajduje się grób jednego ze świętych, średniowiecznych mędrców arabskich: „Saida-el-Bedani“. Grób ten słynie cudami, to też dwa razy w roku, w rocznicę urodzin i śmierci świętego szeika, muzułmanie z całego Egiptu pielgrzymują do Tautah. Wtedy to około 400,000 ludzi obozuje często pod murami miasta, tłumy derwiszów i santonów *) oblegają meczet i mistyczne odprawiają obrzędy. Można

’) Santonami nazywają Arabowie szaleńców 1 uważają Ich jako świętych wybrańców Allaha, których dusze do nieba Umknęły.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
0004401 80 i plusk głośnych spienionych potoków, przypominał zabłąkanym tu wędrowcom, że się znajdu
0004401 — 84 wyraźny szelest, po którym ich obecność łatwo poznać się daje. Po zatrzymaniu kierzni
0004401 78 Naostatek zchodząc z świata, Mając spracowane lata, Widząc czas swojej godziny, Rzekł do
0004401 84 osadzać lub pochłaniać, aby je następnie módz zmierzyć lub zważyć. Takiej jednak idealne
0004401 76 łazi ten statek w okolicach, odwiedzanych tylko przez poławiaczy wielorybów lub turystów
0004401 CZEMCHAJĄCY KOZIOŁ.
0004401 86Mazurek kruchy. 500 gr. masła utrzeć kopyścią na śmietanę, poczem wbijać po jednemu 12 ja
0004401 82 LICZBY A GODZINY dziły gwiazdy godziny dziewiątej, kiedy to południk przecina z góry do
0004401 74 K2) Przysięganie wargami z unieważnianiem w sercu. Rabbi Akiba przysiągł Wargami i
0004401 84 1 najokazalszy, a gości liczbę niezmierną niezabawem powiększył bytnością swoją Archetti
0004401 88 mój adres. — Tu Gilbert nakreślił piórem adres na kawałku papieru. —    P
0004401 wiwszy, wszyscy na on łup oczekiwali. On też mając pilne o nich staranie, z przybranymi lud
0004401 80 is gradibus limitati sunt, et distincti, et generaliter cum omnibus censibus et red-diti
0004401 36Szczepanowski Stanisław. Policzony w poczet świętych, stał się przedmiotem powszechnych m
0004401 86Mazurek kruchy. 500 gr. masła utrzeć kopyścią na śmietanę, poczem wbijać po jednemu 12 ja
0004401 Ar. ( 44 ) Ar. tego kraju niedopuszczał przcchodu I-zraelitom, gdy szli do ziemi obiec
0004401 Ob.( SO )Ob. bre uczynki i tną cierpliwość w katowniach 5 którzy są jego przyjaciółmi , i k

więcej podobnych podstron