O KLEJNOCIE STARODAWNYM POLSKIM
który ma być ucho kotłowe białe w polu błękit n e m f miecz w pośrzodku otłuczony, na koronie w hełmie noga zbrojna, już potem nadana potomstwu za znaczne zasługi, jakoś o tern czytał w pierwszych księgach. Tu natenczas tylko się przypatrz własności herbu, a potem czytać będziesz o własnem potomstwie, które ja w tak szerokiem królestwie zuać i wiedzieć o niem mogę.
Naj znaczniej w katalogu dawność herbu tego baczymy, kędy wspominają Bognę albo Benignę, matkę Stanisława świętego tej familii, w roku 1071. A tak co mu opowiadają początek za Bolesława Krzywousta, to już musi być niepewny, ale jeszcze kiedyś za pogan nadany, bo i wielkie rozrodzenie potomstwa wieku naszego to jawnie pokazuje, że nie nowa, ale z wieków dawnych w Polsce tego klejnotu jest ta familia.
Historyk dawny polski Anonimos, wspomina Złotogoleńczyka rycerza, za panowania Leszka Białego, imieniem Swetosława, który natenczas do rycerstwa jeździł od tego monarchy, powiedając im to, że się nie zbraniam przyjąć państwa, które mi właśnie należy, ale kondycyi tej nie przyjmuję, którąście mi podali, abych miał sługi dobrego i senatora rzpltej zasłużonego odstąpić; wolę na równiejszem państwie przestać, aniżeli par summam injuriam to uczynić, odstąpić charum sibi fidumąue cow siliarium.
Też słowa Kromer kładzie w księgach siódmych, acz już nie dokłada persony tej, która w poselstwie była od Leszka. Była wielka dyssensya między familiami, jako mię--dzy Mikołajem wojewodą krakowskim z domu Lis, który natenczas wszystką ko roną prawie władał, był człowiek możny, rozrodzenia wielkiego, a między Goworkiem wojewodą sędomierskim z domu Rawicz, o czem potem w historyi czytać będziesz. Albo skępstwo, albo jaka niechęć przeciwko ludziom uczonym, także zakonnikom, któ-