(156)
Ez.
ludem należącym do królestwa Judy, dal im wszystkim jedno serce, do wykonania czego król po nich żądał. Wielka tedy liczba ludu zgromadziła się do Jeruzalem, i obchodzono najuroczyściej Wielkanoc czternastego dnia drugiego miesiąca. Poczem rozeszli się każdy na swe miejsce po calem królestwie Judy, a uniesieni świętą gorliwością, pobu-rzyli nawet najmniejsze zabytki bezbożności , by na przyszłość sama tylko cześć prawego Boga panowała. Ezechiasz aby wytępił wszelką podnietę do bałwochwalstwa , skruszył i węża miedzianego, którego Mojżesz wystawił. Albowiem zamiar jego wystawienia, mając odświeżać pamięć dobrodziejstw Boskich, był zamieniony w podnietę czci zabobonnej tego posągu. Dopeł-niwszy król co był winien, przez wzgląd na Boga, wziął się do broni przeciw Filistynom, których pokonał, i zrzueił z siebie jarzmo króla Assyryjskiego, któremu królestwo jego daninę płaciło. Sennachcryb ażeby zemścił się na Ezechiaszu, iż nie chciał go uznać panującym nad sobą, przedsięwziął udać się z wojskiem w królestwo Judy, u gdy czynić począł przygotowania do wojny, Bóg dopuścił na Ezechiasza ciężką chorobę powietrznej zarazy, z której on nie mógł bydź uzdrowiony środkami naturalnemi. Izajasz prorok przepowiedział mu, iż miał umrzeć; słysząc to ten Święty król, pelnem żalu sercem i z zalanemi łzami oczyma, udał się na modlitwę do Boga, by ułagodził gniew’ swój; skłoniwszy się Pan na prośby jego, posiał nicodwłocznic swego proroka z oznajmieniem mu wjego imieniu iż niezawodnie i zupełnie miał powrócić do zdrowia, że mu jeszcze
pozostawało piętnaście lat życia , i ze doznawać miał jawnej jego obrony, przeciw straszliwej potędze Assyryj-czyków. laby Bóg zapewnił Ezechiasza, o dotrzymaniu danego mu przyrzeczenia, zdziałał, że cień ca słonecznym zegarze Achnsa, cofnął się na dziesięć gradusów, za które już był przeszedł. To cudowne zdarzenie, i następne uzdrowienie króla, ściągnęło do niego poselstwo Merodacha Baładana króla Babilońskiego. Nadęty Ezechiasz tym uczynionym sobie honorem, otworzył z chlubą wszystkie swe skarby, okazując je wyprawionym do siebie posłom, dla uczynienia im żywego wrażenia swój wielkości. Bóg rozgniewany wyniosłością Ezechiasza , oznajmi! mu przez Izajasza, iż wszelkie jego bogactwa i skarby miały bydź dnia pewnego przcniesioue do Babilonii. Ale pobożny król, otrzymał to przez swą pokutę, iż nie miał patrzeć na tę przepowiedzianą sobie stratę. W krotce Sennachcryb wszedł z wojskiem swem w królestwo Judy, która zlupił i opanował z trudną do wierzenia szybkością. Ten monarcha będący narzędziem którego użyła Boska sprawiedliwość na ukaranie żydów, widział że wszystko pod jego orężem uciekało. Ezechiasz nie mogąc dać mu skutecznego odporu, wyprawił swych posłów do nakłonienia go, aby cofnął pod wszclkicmi warunkami jakieby tylko podobało się mu podać. Assyryjczyk domagał się trzysta talentów srebra , a trzydzieści talentów złota, posiał mu to wszystko Ezechiasz, lecz skoro on tę summę odebrał, wyprawił trzech pierwszych urzędników swego dworu do Ezechiasza, domagając się przez nich, by się ze wszystkim pod-
Eu.
( 157 )
dal. Ci posłańcy mówili zuchwale do Judu o niedołężności ich pana, słabości nawet Boga Izraela w obronie o-nyeh. Święty król słysząc takowe blu-inierstwa, rozdarł na sobie szatę, pokrył się worem pokutnym, i udał się do kościoła, by oddał ducha w przytomności Boga. I w tymże czasie doniósł Izajaszowi o tem co się działo. Prordk, by zabezpieczył króla , przepowiedział mu bliską śmierć Sennacheryha, i zniesienie do szczętu jego wojska. Jakoż gdy się zbliżył Sennacheryb z całą swą siłą do oblężenia Jeruzalem, Anioł Pański zstąpił do jego obozu i wybił jednej nocy sto ośmdziesiąt pięć tysięcy woyska; po lakowej klęsce udał się Sennachcryb do Ni ni wy, gdzie był zabiły od dwóch synów swoich. Tym sposobem uwolnił Bóg Ezechiasza i mieszkańców’ Jerozolimy z rąk Assyryjczy-ków. Sława tego cudownego uwolnienia rozeszła się po wszystkich okolicach i nikt już więcej nie ważył się napadać na tego Świętego króla, na którego spoglądano z uszanowaniem, jako na człowieka szczególniejszej doznającego nad sobą opieki Boga. Ubiegali się ludzie czynić mu dary, i starali się usilnie o przyjaźń jego, licznie gromadzono się zewsząd do Jeruzalem, dla oddawania tnu hołdu i czynienia ofiar Bogu Izraela. Ezechiasz panującżydotn lal28, przeniósł się do spoczynku sw’ycli ojców i Był pogrzebiony na miejscu wy-*ej podniesionym, pomiędzy grobami królów swych poprzedników. Wszyscy mieszkańcy Judy i Jerozolimy’ obcho-dzili uroczyście jego pogrzeb. IFReg. Cap. 18. Ecclesiastici Cap. 48.
EZECHIEL. Widzący Boga, jeden a liczby wielkich Proroków, był synem
Buzi z familii kapłańskiej, był on przeniesiony do Babilonii odNabuchodono-zora z królem Jechoniaszem r. ś. 3405. W czasie jego niewoli Bóg mu dal ducha prorockiego , którego zaczął doznawać skutku w 30 lat wieku swego. Sprawował ten urząd proroczy przez lat dwadzieścia. Niepewnego nicmamy
0 jego śmierci. Proroctwa Ezechiela są bardzo ciemne osobliwie w początku
1 na końcu. Opisawszy swe powołanie przepowiedział wzięcie Jerozolimy ze wszyslkiemi okropnościami z niem po-łączonemi. Niewolą dziesięciu pokoleń i Judy i całą surowość zemsty, której miał Bóg użyć przeciw ludowi swemu. Po tych niepomyślnych przepowiedzcniaeh Bóg dał mu widzieć przedmioty pociechy, to jest powrót swego ludu zniewoli, naprawę miasta i kościoła królestwa Judy, tudzież Izraelskiego; co wszystko było obrazem królestwa Messyasza; powołania niewiernych do wiary świętej i ustanowienia kościoła Chrystusowego. Ezechiel nad wszystkich innych Proroków pełen jest widzeń tajemniczych. Bóg nakazywał mu wykonanie rozmaitych czynności symbolicznych, dla wyrażenia na swojej osobie nędz ludu swojego, albo zamiarów Boskich względem tegoż ludu. Pełen on jest zdań świętych szacownych podobieństw, i poznać daje jak wiele posiadał wiadomości w rzeczach politycznych. Proroctwa jego i widzenia, których liczba dochodzi do dwudziestu dwóch , są ułożone podług porządku czasów , w których mu były objawiane.
EZEL. Gatunek kamienia oznaczający granicę o pięć staj od Jeruzalem, za którą dalej niewolno było chodzić żydom i oddalać się od miasta w dzień szabasu. 1. Reg. Cap. 22.