4
%
4 • ' \*• \ t 0 *
lecy jeszcze jesteśmy od dokładnego poznania, co mamy wnosić z podobieństw i różnic istniejących między człowiekiem a zwierzęciem, od których przecież głównie zależy stosunki bardzo rozmaite między niemi zachodzące.
Dla wyrobienia sobie opinii w tym przedmiocie, postanowiłem czytać dzieła pisarzy, rozmyślać, zapytywać każdego, aby zapełnić swój niedostatek.
Ś
Niestety, ludzie którym stawiałem te kwestye: „Co jest człowiek? Co jest zwierzę?” żądali ode-mnie czasu do namysłu—lub też dawali mi odpowiedzi wcale nie objaśniające. Zwróciłem się więc do autorów poważnych: Montaigne’a, Kartezyu-sza, Malebranche’a, Leibnitza, Locke’go, Condil-lac’a, Reaumura, Buffona, G-. Leroy’a, Flourens’a— pytałem antropologów i zoologów tegoczesnych, nie zaniedbując humorystów przeszłości i teraźniejszości, których opinjami nie wypadało pogardzać. Przedewszystkiem, aby być w porządku, zacznijmy jeżeli to jestmożebnem od rozwiązania pierwszej kwestyi: Co jest człowiek? Wszysc}^ w tej mierze pozostajemy w zgodzie gdy chodzi o ustrój fizyczny—pomiędzy człowiekiem a zwie-rzęty wyższemi dostrzegamy jedynie różnice podrzędne, nieporównanie mniejsze od tych, jakie zachodzą między rozmaitemi gromadami zwierzę-cemi—jak między ssącemi a ptakami, między ptakami a płazami, a tembardziej między kręgowcami a zwierzętami bezkręgowemi. Nie na tern polu napotykamy też trudności. Spory zaczynają sfię