4
t
od roku 1566. Na wielu miejscach z nieprzyjacioły księstwa onego, z wielką pochwałą ludzi rycerskich mężnie sobie poczynał. Przez te wszystkie czasy będąc rotmistrzem jezdnym na Rumborku. Pod Hadzlem Moskwę znacznie a z długą pamięcią ich gromił-Ten Rakobor miasteczko i Afelin drugie, dobrze oparkanione, które były u Moskiewskiego w dzierżawie, spalił.
Tenże w roku 1577, po zburzeniu od Moskiewskiego Inflant, kiedy już był sam kniaź wielki ze stem tysięcy ludzi na zburzenie, albo na schołdowanie ich sobie wiecznie wyciągnął, był posłań z małem wojskiem na ratunek Inflantom od vicegerenta, zaraz zamek Sancel zburzony od Moskwy, który znowu opanowawszy naprawić chcieli, on Moskwę odgromiwszy, zrazu go swem kosztem naprawił, i aż do tego czasu w pokoju trzymał; więźniów wiele tam dostawszy do króla posłał.
Tenże potem zamek Orłę pod Moskwą ubieżał, wiele mężów znacznych onego narodu pobił, drugie z wojewodami powiązawszy, królowi panu swemu odesłał. '•
Tenże w roku 1578, zamek Bebel, od Moskwy zepsowany, który restaurować na kniazia swego chcieli, mając o tern pewną sprawę, nabieżał, Moskwę pogromił, zamek opanowawszy kosztem swym zbudował i opatrzył dobrze.
Tenże roku tegoż poście, gdy wojska moskiewskiego było dwadzieścia i cztery tysiące z kniaziem Mścisławskim przyciągnęło z wielką armatą pod Wenden, Kieś zamek i miasto obiegli i dobywali, gdzie już byli wielką dziurę w murze uczynili. On wielką żałością zjęty, pamiętając na utraty dlą tej tam ziemie króla pana swego wielkie, nie chcąc tak nadętemu nieprzyjacielowi dać pociechy, do swej roty zebrawszy ludzi rycerskich co mógł, bieżał na odsiecz onemu zamkowi. Tam przyciągnąwszy, przebił się zaraz przez wojsko ich, a potem mężnie obronił zamku i miasta onego, wybiegając z miasta do szańców Moskwę rozgramiał. Tamże Jeżowskiego z domu Prus, z rusznice Moskwa zabiła, aż na miejscu został, rotmistrz i mąż sławny. A gdy mu przybył na pomoc Ale-xander Chodkiewicz grodziński starosta z większym ludem z Litwy, Moskwa dowiedziawszy się o nim, zrazu nazad poszli.
Tegoż roku 1578 już w jesieni, gdy się Moskwa znowu zabrała do Inflant, przeciwko którym Andrzej Sapiha wojewodzie nowogrodzki na miejscu hetmańskiem będąc, z ludźmi litewskimi ciągnął barzo z podłem przeciwko ich wojsku, jako o tern pod herbem Lis w księgach czwartych czytać będziesz.
Tam Ohołocin, gdy przyszedł pod Kieś z ludźmi i armatą wielką, Kieś obiegł, zaraz do miasta i do zamku strzelali, dziurę wielką uczynili. Tam w tern wojsku Sapi-hynem będąc Dębieński, wiele a mężnie z nieprzyjacioły czynił, mężnie ich rozgramiał, i przez ich wojsko się przebijał, Moskwę do uciekania przymusieły, strzelbę ich wszystkę i z więźniami znacznymi do Wilna królowi odesłali,
Roku 1579, temuż Dębieóskiemu król Stefan, pan waleczny, mając pewną wiadomość o męstwie jego i o wielkiej biegłości w sprawach rycerskich, zlecił mu miejsce hetmana wielkiego litewskich wojsk, który zaraz z ludźmi co ich mógł dosiądź na prędce, mając sprawę o nieprzyjacielskiem wojsku, którego było dwanaście tysięcy, co prowadzili żywność do Kokpnauzu ludziom swoim. Do tych Dębieński, acz z małym ludem,