06161422

06161422



zkąd Ich się tyle brało? Juźci w kaźdćj wojnie coś zginęło, tak prędko się przecie nie podchowało ? A tu znowu miał kto wojować?

Stan. Bo tez wtedy i długo jeszcze potem rycerstwo, to jest szlachta wciąż się jeszcze tworzyła.

Jasiek. Jakto się tworzyła?

Stan. Rycerz wybierając się na wojnę potrzebował towarzysza, giermka, koniuszego. Naturalnie, źe sobie takich ludzi wyszukał, tak jak dziś panowie szukają: Kucharza, lokaja. Trafił się pomiędzy niemi człowiek odważny, waleczny, to go skorciło wmięszać się do boju. Kiedy szczęśliwa była wojna, to i wielkie łupy udało się przynieść do domu takiemu śmiałkowi. W odwet jak wpadł nieprzyjaciel, to znów pustoszył kraj. To jest palił wsie i miasta i rabował spokojnych mieszkańców co w do • mu siedzieli. Pojmiecie, źe nie jeden wolał pustoszyć z bronią w ręku kraje cudze, jak w domu pracować na to, aby jego pracę zabrał nieprzyjaciel. Jeżeli więc taki odważny człowiek wyćwiczył się w wojennym rzemiośle, jeżeli jeszcze otarł się między ludźmi, i pojął potrzebę wojowania z wyższego stanowiska — to jest nie dla boju, nie dla łupu, ale już wojował dla utrzymania sławy swojego narodu, dla zasłonienia kraju własnego od nieprzyjaciela, dla wywalczenia pokoju, to nie raz spełnił czyn, któren dał w nim poznać szlachetnego męża. A wtenczas rycerz jaki znamienity, wódz albo kroi, pasował go na rycerza, to jest uderzał go mieczem po ramieniu z ceremonii, a w ten sposób wynosił go do stanu rycerskiego^ już wraz z całym jego potomstwem. Często nadał mu jaką ziemię w nagrodę waleczności i zasług, jako utrzymanie rycerskie.

Wójt. A zkądźe tam takiój ziemi wystarczyło ?

Stan. Wiecie przecie, źe są ziemie tak zwane kameralne?

Wójt. To cóż?

Stan. To sjj tak zwane królewszczyzny

I Polskie. Ziemie należące do narodu Polskiego, które król i naród miał prawo rozdać. Wót. A teraz takie ziemi sprzedają. Stan. Za Polskich czasów, ziemi takiój nie sprzedawano. Nikt nie miał prawa sprzedawać ją.

Jasiek. A wiesz co? Grdyby tak teraz dalibóg byłbym szlachcicem!

Zosia. Jeszcze co? Tego ci się zachciewa? Puściłaby ja ciebie? Jeszcze na wojnę no proszę!

Jasiek. Jaka ty dziwna! Zginąłbym? No — tobym zginął. Przecież raz umrzeć trzeba. A jakbym się też wsławił, majątku nabył ta i tobie byłoby lepiój a dopieroź dzieciom!

j Bart. Nie macie się czego sprzeczać.

I Te czasy dawno minęły. Prawda Stanisła-j wie? Ale jakże się działo w kraju za tego

I króla Bolesława.

Stan. Wszędzie on był wielkim. Zwykle zwyciężał więc kraj własny nie cierpiał przez wojnę. Utrzymywał zacięźnych rycerzy, którzy ciągle byli przy nim, zaś na czas nagłój potrzeby, urządził pospolite ruszenie. Kraj podzielił na ziemie i powiaty, i zarząd tychże powierzył kasztelanom. Po-

I budował obronne zamki, całe miejskie osady, do których lud okoliczny igrzyskami zwabiał. Rzemieślnikom cudzoziemcom, po-nadawał wolności i różne ułatwienia, więc się do kraju ściągnęli. Bezpieczeństwo było w kraju, więc kupcy handel prowadzili i pieniądze ściągali. Rolnictwo miało opiekę, i kraj stał się bardzo bogatym. Pomimo to rolnicy w zbożu z łanów podatek składali. Wspaniałe budowały się kościoły. Król sprowadził rozumnych zakonników Benedyktynów i uposażył ich, a od nich zaczęły się pierwsze w kraju szkoły. Kraj od złoczyńców, bardzo ostremi obwarował prawami, jednym słowem: Król ten postawił państwo Polskie. Panowanie jego rozciągało się na całą prawie Słowiańszczyznę, którą Niemcy zabrali aż po rzekę Saale. Dwadzieścia ośm milionów ludności liczyło wedle historyków poddaństwo jego. Umarł


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Zdj?cia 0098 Stosunek wykluczania się - przeciwieństwo Nie istnieje przedmiot, który byłby cks> g
25 (85) 25 STANISŁAW. A ja musiałbym rad nierad France innego śpekułować chłopa, bobym się przecie n
ABC UCZĘ SIĘ NIE ROZMAWIAJ Z NIEZNAJOMYM (06) No, bo nie znam ich na tyle, by móc całkiem im zawie
ABC UCZĘ SIĘ NIE ROZMAWIAJ Z NIEZNAJOMYM (06) No, bo nie znam ich na tyle, by móc całkiem im zawie
P2210454 O rozumie 86 I.I.l się czasem, że nasze impresje są tak mgliste i słabe, że nie możemy
page0242 Zygmunt 111,    ai3 Źeństwie ich się swoiem radził; i kiedy wszyscy z Au.tLr
JEZUS i DZIECI 1 li, żeby położył na nie ręce i pomodlił się za nie. Apostołowie jednak nie dopuszcz
karty pracy020 My się zimy nie boimy Pomóż zajączkom wybrać te szaliki, które pasują do ich czapek.
skanuj0008 120 Marcel Mauss końca ich dni. dwie grupy krewnych są dla siebie tabu: nie widują się ju
pic 11 03 122118 214 -    Jak liczyliście na różne sposoby kasztany, to zawsze ich b
Uznaj ich interesy za część problemu. Każdy z nas na ogół tak bardzo koncentruje się na własnych
65772 skanowanie0044 (23) 530 TABULA RASA cze się z nimi nie uporało, a większość intelektualistów w
Jeżeli ktoś ich przekona, a jest grupa, która to akceptuje, przyłączają się. "Większość" n

więcej podobnych podstron