— 38 —
4
— 38 —
4
sam osadził się w Haliczu. Gdy ten nie wypowiadał Polsce posłuszeństwa, nie miał z nim wojowad przyczyny Kazimierz.
Wkrótce jednak, musiał się znowu wdać
ostrożniej, jak Mieczysław stary. Najprzód \ zniósł daremne podwody, które bogaci panowie dawad sobie kazali miastom i wsiom, ukrócił inne zdzierstwa, które ciążyły na mieszczanach i chłopach, a gdy tern pozyskał sobie przywiązanie tój części narodu, j zniósł znowu i podatki wielce uciążliwe, j któremi Mieczysław obłożył był rycerstwo, i Tak wszystkim uczyniwszy sprawiedli- J wośd, zwołał najznamienitszych obywateli kraju do Łęczycy, ażeby tam gruntowniej i zaprowadzony w kraju porządek utwierdzić. Zgromadzenie to, nazwano Synodem, zapewne dla tego, że wtenczas jako najrozum-niejsi w kraju, biskupi przewodzili. Zaś i narady duchowieństwa zdawna Synodami \ zwano. Książęta: Poznański Otto i Mazo- \ wiecki Leszek zasiadali wraz z przedniejszą szlachtą w tój radzie. Uchwały tego zgro- \ madzenia, wraz z przyzwoleniem króla zo- j stały potwierdzone i pochwalone przez Ale- i xandra trzeciego Papieża. \
Odtąd coraz częściój królowie Polscy j zwoływali podobne rady, które późniój se- j natem nazywano i które stanowiły przybo- ■ czną radę królów Polskich. Wyjednał tak- j że Kazimierz u Papieża zniesienie ustawy Krzywoustego, oddającój tron najstarszemu i synowi króla. j
Odtąd zostało przyznane prawo rycer- s stwu wraz z duchowieństwem wybierania sobie króla w rodzinie Piastów. \
Uporządkowawszy kraj wewnątrz, Ka- \ zimierz zwrócił uwagę swoją na zewnątrz. Księstwo Halickie natenczas był opanował j niejaki Wszewołod, i wyłomał się z zależ- j ności od korony Polskiój. Kazimierz wy-brał się na czele rycerstwa Polskiego, a chód Rusini trzy razy liczniejsi byli, zostali kilka razy zwyciężeni, i król Kazimierz osadził w Haliczu jako hołdownika Polski, siostrzeńca swego Romana Mścisławowicza. \ Gdy wkrótce tego otruto, brat jego przy-w sprawy Ruskie, bo książę wygnany udał się o pomoc do Beli trzeciego, króla Węgierskiego. Ten naszedł kraj z wojskiem, wygonił z Halicza Włodzimierza, lecz zamiast Ruskiego księcia, osadził w Haliczu syna swojego Andrzeja. Na to nie mógł patrzed obojętnie Kazimierz. Uzbroiwszy się należycie, wystąpił przeciw Węgrom. Zwyciężył, księcia Włodzimierza osadził znowu w Haliczu, a z królem Węgierskim zawarł pokój na lat trzy. Późniój pokój ten zamieniono na stały, a góry Karpaty, za nieodmienną granicę pomiędzy Polską a Węgrami. Podczas gdy dla uspokojenia burzącój się znowu Rusi, udał się tam z wojskiem Kazimierz, stary Mieczysław puścił pogłoskę, że Kazimierz umarł, i na czele małego zbrojnego hufca wkroczył do Krakowa i królem siebie ogłosił.
Wkrótce dowiedział się o tern Kazimierz, przyszedł spiesznie z wojskiem do kraju, i bez wielkiego trudu odgonił przywłaszczy-ciela. Lud witał go tern radośniój, im większy żal uczuł na pogłoskę o jego śmierci. Jednak dwa lata póżniśj umarł Kazimierz na prawdę, otruty przez jakiegoś zausznika Mieczysława, któren się znowu cisnął do tronu.
Lecz chód teraz podchlebiał szlachcie i duchowieństwu, oni jednak ogłosili królem sześcioletniego syna Kazimierza, Leszka piątego. Od jasnych włosów nazwanego białym.
Teraz podczas małoletności króla, pokazały się nieszczęśliwe następstwa podziału Polski na części. Coraz to silniój zaczęło na jaw występować możnowładztwo, to jest, wielcy panowie, starsi z duchowieństwa i rycerstwa, coraz to więcój zaczęli mieszać się do rządów. Władzę tronu ograniczając, sobie prawa wyłączne przywłaszczali ze szkodą powagi i siły państwa. Mieczysław siłą chciał zgonid małego króla i jego opiekunów. Lecz nad Mozgawą przegrawszy krwawą bitwę wziął się do podstępów. Rząd kraju w małoletności króla, prowadziła matka, królowa Helena i dwóch Pełków: Biskup i wojewoda. Pełkom przeciwny, wojewoda Sandomierski Goworek dawał rady