Szedł dalej Bacciarelii, Lampa, Fałat, Sem, Kossak, Stachiewicz, wreszcie dobry portret Jana Potockiego, podróżnika z Malty, Sycylji, Tunisu, Maroka.
Przy obrazach duży zbiór starych sztychów angielskich ~i włoskich;
Ody już oko na szeregu obrazów spoczęło, gdyś minął bronzy i makaty, toś miał szereg myśliwskich trofeów. Łby, rogi rozsochate, błamy niedźwiedzie, lwie paszczęki.
Potem bibljoteka w rzadkie druki zasobna. Skrzętnie zgromadzone^* przednie dzieła, oprawne w skórę i okucia bronzowe, często o bogatym filigranie srebrnym.
Kilkanaście tysięcy tomów, przy nich bogate archiwum rodzinne.
Umieszczone to w sali dębowej, rzeźbioną buazerją okolonej.
Przy niej sala jadalna biała z fryzem w tryglify rzeźbionym, z kolumnami doryekiemi, co ramę do' obrazu tworzyły. We wnęce rzeźbiona z marmuru waza, kwieciem udekorowana.
Potem w salonie serwantki z porcelaną starą.
Taka serwantka, co to w niej tylko lustra i tylko kryształ. Złoconą ramę ledwo dojrzysz, a w krysztale się odbije i markiz z markizą roześmiany, i bóg antyczny boginię unoszący i faun przekorny, a złośliwy.
Sevrskiej porcelany sporo, lecz najciekawsze okazy koreckie.
Te w poblizkim Korcu, u stolnika Czartoryskiego, wytwarzane, jeszcze ku końcowi osiemnastego wieku zdobyły sobie rozgłos duży przez śliczny koloryt i delikatną pozłotę. Miały ornament lekki, koronkowy. Czasem dawały miniaturę, jakby opyłem, owieją spowitą. Pompejańska girlanda z akantem okalała główkę pudrowaną.
Takie Korce w Antoninach w poszanowaniu wielkiem były i miały miejsce poczesne pobok Zasławskich bronzów, również w rodzinnej ziemi tworzonych.
Figurynki bronzowe, dobrze spatynowane, ładnie wyglądały na tle makat złocistych, z meczetów i modlitewnych domów pochodzących.
Z sufitów po wszystkich salach szły kryształy barwne, w cienką, ledwie widoczną, ramę rzeźbioną ujęte.
Bronzy, marmury, filigrany otoczone były kwiatami, rozstawionymi po wszystkich pokojach. I stara zbroja kwieciem była otoczona i jeleń rozsochaty, a nawet pergamin z klamrą złotą, zielonym wieńcem był obramiony.
Niebotyczne drzewa okalały cały dom i cień mu dawały, a dywany zielone z kwietnikami stanowiły mu tło barwne, gdzieniegdzie girlandą krzewów przeplecione.
92