skąd przez przełęcz Burga do fortecy Sagur-Daszt. Dalej poszedłem przez przełęcz Chabu-Rabat, wioskę Rabat do Kała-i Chumb, gdzie zatrzymałem się na kilka dni, by uporządkować swoje prace. Miałem nadzieję, że otrzymam tu urlop, który umożliwi mi dalszą podróż, przede wszystkim do Kafiristanu.
Z miasta Kała-i-Chumb robiłem liczne wycieczki w różne strony; uwieńczone były one wielu ciekawymi zdobyczami.
Przeczekawszy jeszcze parę dni, ruszyłem w górę rzeki Piandż. Zawadziłem również o rzekę Wancz. Na południu doszedłem do miasta Iszkaszem, parokrotnie mijając z moim odważnym przewodnikiem Babadarazem placówki graniczne, pogrążone w smacznym śnie. Podczas tych węrówek rozmawiałem z miejscowymi mieszkańcami, opowiadającymi szczerze o sobie, o trudach ich biednego życia i okropnym stosunku do nich ze strony Afgańczyków. Straciwszy nadzieję co do możliwości podróży do Kafiristanu, wróciłem do miasta Kała-iChumb”. Nie zrealizował planowego przedsięwzięcia, ale poznał nowe „półdzikie” plemiona, prowadził z nimi serdeczne rozmowy, z których wyciągnął wniosek, że byli przez podróżników źle oceniani, że byli niebezpieczni nie z powodu swej natury, lecz złego ich traktowania przez obcych.
Powrotną drogę do Samarkandy tak opisał :”Z Kała-i-Chamb przeszedłem do granicy Ałaju, a następnie wróciłem do Garm. Po małym odpoczynku przeszedłem do Obigarm, gdzie jeszcze raz obejrzałem gorące źródła..., stąd poszedłem na Fajzabad...., Dalej przez Kafirnigem do przełęczy Chak. Przyjechawszy do Dziuszambe, poszedłem w góry dla zbadania bogactw kopalnianych i gorących źródeł siarczanych Chodża-Ipak. Stąd zeszedłem do miasta Karatag, gdzie kilka dni wypoczywałem. Po odpoczynku poszedłem przez fortecę Regar, Sary-Asja, Jurczi, Denak, Bajsun, Derbent, Guzer - do Samarkandy”.
Najbogatszym w podróże badawcze był dla Barszczewskiego 1894 rok W wyprawach tych Barszczewski towarzyszył ekspedycjom naukowym. Jedna z nich kierowana była przez W.
D. Sokołowa, rzeczywistego członka Cesarskiego Moskiewskiego Towarzystwa Badaczy Przyrody. Celem jej było badania geologiczne okręgu Samarkandzkiego. Ekspedycja ruszyła do Pendżykentu do jeziora Turgusz-Dare, które powstało na lodowcowych morenach. Dalej przez przełęcz Fontag(Turusu-Dara-Pansrut), następnie przez rzekę Pasrut koło ruin fortecy Sarwadan, przez rzekę Iskander-Daria na jezioro Iskandr-Kul przez lodowiec Duk-Dan, miejscowość Arczy Majdan, gdzie jest również lodowiec tej samej nazwy, rzekę Wora, zwaną również Ksztut, przeszli obok zaurańskiego zagłębia węglowego i dotarli do Pendżkentu.
W następnej wyprawie Barszczewski towarzyszył ekspedycji doktora medycyny profesora Uniwersytetu w Odessie - J. L. Jaworskiego, który chciał przeprowadzić badania górzystych terenów Buchary. Z rezultatów tej wyprawy Barszczewski nie był zadowolony. Nie przebadali zaplanowanej trasy z powodu nie odnalezienia ważnej dla ich celów przełęczy. Dotarli do lodowca Mura, potem nad jezioro Iskander-Kul, następnie przez rzeki Iskander-Darję i Paszrat oraz przełęcz Fontag, jezioro Turat-Daria, wioskę Ksztut dotarli do Pandżykentu.
Trzecią wyprawę odbył samodzielnie, a podjął ją na polecenie Turkiestańskiego generał-gubernatora barona Wrońskiego. Polecił on zbadanie lodowca Sia-Kug oraz drogi prowadzącej do miasta Karatag w granicach obszarów bucharskich.
Z Samarkandy udał się w kierunku Pendżykentu, skąd przez rzeki Magjan i Szink, nad siedmioma jeziorami Marguzarskimi, przez rzekę Darachty-Surch wstąpił na lodowiec Pendżab, mylnie nazywany Sia-Kung zszedł w dolinę rzeki Chowat - przy okazji skorygował na mapie błędnie zaznaczony jej bieg; następnie przeszedł przełęcz Tałaszmok-Ahbai i zaznaczył na mapie odkryte przez siebie jezioro Ajgi-Kul. Zaznaczył również na mapie nieznane wcześniej źródła siarczane i inne pokłady surowców mineralnych. Przechodził przez różne grzbiety górskie, doliny rzeczne, zaznaczał na mapie drogi łączące miasta Bajsun, Szakarłyk-Astan i Szir-Abad. Zwiedził ruiny fortecy Termez, starożytne miasto Gul-Gula i jego zabytki, następnie szedł wzdłuż rzeki Amu-Daria do miasta Kerki. W czasie tej wędrówki kilkakrotnie przechodził granicę Afganistanu, prowadził rozmowy z Turkmenami należącymi do plemienia Erzeri. Z Kerki przeszedł przez step Karszyński, który , jego zdaniem można by nawodnić wodami rzeki AmuDarii.