XVI
fjjflfi!papierach pozostałych po sp. Kazimierzu Lux: znaleźliśmy bardzo ciekawy i ważny pomnik a*.
Legiów Polskich, jest to:
f „Lista imienna Oficerów Legiów Polskich we Włoszech, wojsk posiłkowych przy Rzeczypospolitej Cyzalpińskiej: od roku 1797 po koniec 1806 roku. Jako też Legii Nad-Dunajskiej od roku 1799 przy wojskach Rzeczypospolitśj Frań-cuzkiej po koniec roku 1802.“
Obejmuje wiec tych wszystkich wojowników, którzy walczyli we Włoszech, na St. Domingo,w Egipcie: późniąj wcieleni do armii wojsk Polskich Xięztwa Warszawskiego zasłynęli w walkach: w Hiszpanii, Niemczech; w wyprawie 1812, a następnie dotrzymywali krwawego pola do upadku Nepoleona I-go.—
Podajemy te listę tym skwapliwiej, że ma łączność z naszą pracą: o wielu z nich obszerniejsze skreśliliśmy życiorysy wciągu dzieła: tu gdzie niegdzie, ile tradycya nam co podała, lub pomniki piśmienne, załączamy: pewni, że czytelnicy listę te przyjmą, jako herbarz rodowy nąjpiekniejszy!
Bayer starszy Wojciech, płatnik bat. Bayer Maciej brat młodszy, podpor. Belyille, płatnik batalionowy. Bergonzoni, podporucznik, (c) Berko, kapitan, (d)
Berensdorff, kapitan.
Acier, kapitan. Baldauf Frań. Xawery, doktor, (b)
Adamowski, szef szwadronu. Bakałowicz, porucznik.
Amira, kapitan. Bali, porucznik.
Au, major. Bardzki, podporucznik.
Axamitowski Wincenty, pułków, (a) Bartosiewicz, podporucznik. Bagoti, doktor. Bastide, doktor.
(a) Krewny czy imiennik, Pułkownik Axamitowski, był Majorem placu lat wiele w Warszawie. Przywiedzieni tu po nim kartkę pogrzebową:
„Pozostała żona wraz z dziećmi po śp. Pułkowniku Józefie Axamitowskim Majorze placu miasta Warszawy zmarłym w dniu 28 Sierpnia 1827 r. zaprasza krewnych i przyjaciół na Exekwie odbyć się mające dnia 1 Października r. b. o godzinie 11 z rana w Kościele 00. Kapucynów przy ulicy Miodowćj. “
(b) Mąż ten sędziwy w latach żyje dotąd w Warszawie: w r. b. 1857 obchodził jubileusz 50 letni zawodu lekarskiego.
(c) Jest to syn sławnego doktora, którego życiorys podaliśmy.
(d) Berko lub Berek starozakonny z naszą młodzieżą dostawszy się do Włoch, wstąpił w szeregi legionów, a odznaczywszy się w boju świetnie, uzyskał stopień oficerski. Następnie mianowany kapitanen w 1-m pułku dragonów francuzkich który się tworzył w Hanowerze, przeszedł wostatku na dowódzcę szwadronu polskich Ułanów; przybył do kraju wr. 1809. Bawiąc w Syrokomli u obywateli Scypjonów, otrzymał wiadomość te mały oddział huzarów Węgierskich jest w Kocku, który rozbić i zabrać można. Rozochocony gościnnym, staropolskim przyjęciem, mnićj ostrożnie z częścią swego szwadronu pospiesza i wpada do Kocka. Ale buzary wcześnie uwiadomieni, zatarasowali się w karczmie na rynku miasta stojącej, zkąd bezpieczni dawszy ognia zkarabinków do nacierającego odważnie Berka, zwalili go z konia. Berko nietracąc
. przytomności jakkolwiek kilku ugodzony postrzałami śmiertelnemi, dowlókł się do szychty drzewa, chcąc się pod tą osłoną bronić: ale osłabiony krwi upływem, w krotce upadł i skonał. Pochowali go przywiązani żołnierze za miastem i wysypali dotąd znaczny kopiec. Długo między niemi w piosnce brzmiało jego imię: ztćj zapamiętam dwa tylko wiersze:
„Tym przypadkiem huncwockiem,
Zginął Berek pod Kockiem."
Był to oficer wielce się odznaczający odwagą i zdolnościami. Starzy Legjoniści opowiadali mi, że wpo-czątkach był faktorem przy Legii: ale gdy w śród gorących bitew okazywał odwagę i zimną krew, namó-