689
1653
Alexandeh Wielowiejski Skarbnik Krasowski do Michał,o wskiego Wojskiego Lubelskiego
z Mały&zyc t'J Października US53..
Mnie wielce Mci Panie Wojski Lubelski, mój wielce zawsze Mci Panic i Prz-yjąeielu! przeszłym tygodniu miałem wiadomość ze Lwowa, że Król JMć ruszywszy z pod Zwańca mil trzy, dotąd na miejscu obozem zo.sfcije.jjkiedy wielki podjazd Tatarów i Kozaków, nadpadł-szy na naszych bez wieści, zniósł kilka set człowieka. iTeraz ani o Tatarach, ani o Kozakach nic nie wiedzą. Z pod Soczawy Kozacy przysięgę uczyniwszy, że przeciw7ko Królowi JMci ani Rpłte.j ręki nie mieli ppdnosić,, (którym 1J. Machowski piszą, szable; samopały, wróciwszy), ppśli do Chmielnickiego, wziąwszy . ciało 'fymoszkowe. Sprawował-.się z tego P. Machowski; ale e.7mihilo nihil. Consnlta była, jeśli Król JMć miał sięrz wojskiem na Ukrainę dalej ruszyć, czy nazad powrócić ?f Co conclusum, nie piszą. Węgrów przyszło do obozu cztery tysiące! i trzysta jezdy, którym Król JMć obiecał na tydzień po parze Talerów na koń. Hospodarowie też posłali po tysiącu człowieka konnych, proszą ahy ich długo nie morzono na miejscu.- Chmielnicki wGze-ehrynie, zostaje. Xiąże Kadziwił, piszą, u Dniepru cztery tysiące Kozaków poraził. P. Konracki na dysenteryą umarł. Kapitań-stwo na Kamieńcu wziął po nim P. Za-ćwilicbowski. W Krakowie z łaski Bożej retmtiit powietrze; jedno siła Węgrów przyjeżdża z winami, a w Koszycach, w Pres zowie. Bardyowie i w inszych tam miastach srogie powietrze. Obawiać się, aby sroż-szego powietrza nas nie nabawili; gdyż tu u nas Węgierskie najgorsze powietrze. Sejm >n Jamta-i-i6.r>ej miki prędko teraz in Decembre. JejMć Pani Podkomorzymi Sanocka rodzona JMPa-na Kanclerza umarła. Więcej nie bawiąc, jeno z moją niską powolnością łasce się i całej przyjaźni WMPana pilnie oddaję. Jako na zawsze WMci wielce MPana uprzejmie z dawna życzliwy przyjaciel powmłny sługa
A. Wieluioiejski etc.
W Małyszycach d. I!) Octobris 165S,
44