733
1654
Die 8 Decembris. JMP. Oboźny poszedł zaraz z pułkiem swoim pod Bracław podjazdem bez wozów, jeżeli nieprzyjaciel się zamkuął albo nie; i przyszedł pod miasto Ukrainy i Nimi-rowa. Ale znać nieprzyjaciel miał dobrego języka*(> nas: bo czekał dosyć ostrożnie konno niedaleko od wałów, a piechoty jako trzcia w wałach. Tak jako skoczył JMP. Oboźny z kilką Chorągwi, nie ruszając inszych, poczęli witać gęsto z samopałów. Tam tylko nam koni trzech postrzelono; Towarzysza jednego. Z nich też jeden harcownik wziął po boku. W ostatku tu nam i defezcz nie dopuszczał co dobrego robić. Zaczem zwiódł wrnjsko JMP. Oboźny.
Die 10 Decembris. Posłał na podjazd JMPan Oboźny 200 koni z pod różnych 'Chorągwi dla języka, i ci nie mogli go wziąć; bo chłopstwo w wielkiej ostrożnośc-i zostawało. A tak tych chłopów trzeba zrozumieć, że sama ■ starszyzna a Kozacy bez czerni, żon i dzieci zostali i zawarli się, Pułkownik ówt Humański dłokun, Puskareuko, Zelenecki, Mekeżyński i Pie-eliotnik za Dniestru. Dał tedy znać JMPan Oboźny JMPanu Hetmanowi o tak potężnym nieprzyjacielu, a sam stanął od nich o milę we wsi Witce.
Die 13 ejusclem. Szedł znowu z pułkiem swym pod nie przyjaciela, chcąc ich siły i liczbę wyrozumieć. Zastaliśmy icli m forma sprawnych, piechota wszystka około miasta, koinun-nik za piechotą in mmero phis,vel minus (co rozum pokazuje) tysięcy dziesięć. Tameśmy się z sobą starli dobrze, i zaraz ich z pola zegnali, krzepili się jednak, i coraz poprawiali. Tamże chłopstwa nieco trupem padło: naszym niemali koni nastrze-lano, i kilku zabito i takeśmyć naKonieiudo miasta wsparli. Ta się komedya odprawnwała takim tańcem eaie pięć godzin: że wieezór następował, wojsko kazał JMP. Oboźny zwieść;.sam z Draganiąma- odwodzie zostawszy, do tejże Witecki. W której stawaliśmy komunnikiem bez wozów, cały tydzień konie nie-rozsiodłane w ręku trzymając, a lodem popluwając. Polem przyszliśmy do Tulczyna do IchMM Panów Hetmanów, a jako zrozumiałem, prace i fatygi Pana Obożnego mając inwidye swoje.