427
BEZROBOCIE
że są bezużyteczni, ludzie niepotrzebni, wyrzuceni jakby poza nawias społeczeństwa. Poza tern brak samodzielnego zarobku poniża ich w oczach własnych i cudzych, wytwarza w nich „kompleks mało-wartościowości“. Bezrobotni nie mają radości pracy — radości płynącej z afirmacji swej osobowości i poczucia siły, która przejawia się w kształtowaniu rzeczywistości i zwycięskiem pokonywaniu oporów na drodze realizacji celów użytecznych. Jednostka, zwłaszcza młoda, bez pracy, bez systematycznego i celowego wysiłku nie może rozwinąć i skrystalizować należycie swej osobowości, poznać własne możliwości twórcze, uświadomić sobie swoją wartość i godność ludzką. Wiadomo przecież jak wielkie wartości wychowawcze i etyczne posiada praca. B. działa więc rozkładowo na psychikę jednostek, a także na życie rodzin i społeczeństw, stwarzając zarazem armję malkontentów, buntujących się przeciwko istniejącemu ustrojowi społecznemu.
3. Teorje bezrobocia. Przyczyny b. dają się w niektórych wypadkach łatwo ustalić; nie potrzeba żadnych ogólnych teoryj dla jego wyjaśnienia. Mogą być najpierw powody przypadkowe, bądź szerszej natury, dotykające cały kraj lub pewną gałąź produkcji, jak wojna, katastrofa żywiołowa, bądź inne bardziej ograniczone, które prowadzą do zamknięcia jakiegoś przedsiębiorstwa, np. pożar, bankructwo, śmierć właściciela, i t. d. Mogą być następnie przyczyny związane ze zmianami pór roku, wywołujące b. sezonowe. Niemożność wykonywania pewnych prac (np. w zimie murarskiej) lub zmniejszenie popytu (np. na futra w lecie), tłumaczą dostatecznie falowanie zatrudnienia i przejściowe b. w tak zw. martwych sezonach. Są wreszcie przyczyny związane ze zmianami konjunktury i przesileniami gospodarczemu Każde przesilenie ma swoją stronę społeczną, wyrażającą się w b. Dlatego teorje konjunktur i kryzysów gospodarczych są częściowo teorjami b. — Prócz tego pewne b. tłumaczy się normalnemi ruchami czynnika pracy, zmianami miejsca lub rodzaju zatrudnienia, które zawsze występują w społeczeństwie dynamicznem, m. in. z przyczyn przypadkowych, o których już poprzednio wspomniałem. W każdym momencie jest więc część robotników lub pracowników w ruchu, chwilowo bezrobotna, między jednem zajęciem a drugiem.
Jest to zjawisko normalne, w społeczeństwie dynamicznem konieczne, niezależne od jego ustroju: kapitalistycznego czy socjalistycznego. Bo wszelkie zmiany, choćby tylko w rozmiarze przedsiębiorstw, z których jedne rozwijają się a drugie maleją i nawet upadają, powodują szereg ruchów, w szczególności przemieszczenia, czynnika pracy, który chwilowo jest niezatrudniony zanim dotrze do nowego stanowiska. Każda bowiem zmiana a następnie proces przystosowawczy wymaga czasu. Stąd powstaje swoiste niedostosowanie popytu i podaży pracy co do czasu, miejsca i jakości. — Można się jednak tern wyjaśnieniem powstawania b. — normalnemi ruchami czynnika pracy w społeczeństwie dynamicznem — które już obejmuje przyczyny przypadkowe i martwe sezony, nie zadowolnić, jak również tłumaczeniem b. przesileniami go-spodarczemi ogólnemi i szukać jeszcze swoistych jego przyczyn, starając się w ten sposób stworzyć specjalne jego teorje.
B. wynika w istocie z niedopasowania podaży pracy do popytu na nią. Ten brak dopasowania, a ściśle nadwyżka podaży nad popytem (jeśli nie będziemy powracać do przyczyn tylko co wskazanych) może w zasadzie powstawać na skutek: a) nadmiernej ogólnej podaży sił roboczych, t. zn. przedewszystkiem zbyt szybkiego przyrostu ludności; b) niedostatecznego ogólnego popytu na usługi robotników i pracowników, w szczególności z powodu postępu technicznego; c) wadliwego funkcjonowania automatycznego mechanizmu, doprowadzającego do równowagi wymienione wielkości: podaż i popyt, w szczególności wskutek usztywnienia płac. — Te przyczyny niekoniecznie wyłączają się wzajemnie, a raczej uzupełniają. Jednak kładzie się zwykle szczególny nacisk na jedną z nich, jako występującą czynnie i to na pierwszy plan, dzięki czemu teorje b. uzyskują swoiste cechy i właściwą nazwę.
Ada) Naruszenie równowagi między podażą pracy i popytem na nią może być spowodowane zwiększeniem podaży pracy, które to zwiększenie jest normalnym skutkiem przyrostu ludności. Przyrost więc ludności powoduje b., o ile nie spada odpowiednio wynagrodzenie pracy i poziom życia warstwy pracującej. Taka jest prosta teza, dość często spotykana, o bardzo doniosłych konsekwencjach praktycznych, dotyczących polityki ludnościo-