Magazyn68901

Magazyn68901



785


LUDNOŚĆ

W okresie starożytności klasycznej mamy już do czynienia z zupełnie wyraźnemi sformułowaniami celów i dróg polityki ludnościowej. Przytoczymy tu przedewszystkiem Platona, który wypowiedział swoje poglądy na zagadnienia ludnościowe w „Rzeczypospolitej" i w „Prawach". W ocenie rozważań demograficznych Platona należy uwzględnić zarówno całokształt jego poglądów filozoficznych, jak warunki ludnościowe, które Platon miał przed sobą w Grecji. Kraj był niewielki, jeżeli nie przeludniony, to w każdym razie gęsto zaludniony, państewka greckie były małe, możności ekspansji niemal nie było. To też zasadniczą tezą Platona było, że ludność powinna być zastojowa, nie powinna maleć, ale nie powinna się również powiększać. Środkiem do osiągnięcia tego celu ma być takie przymusowe regulowanie przez rządzących liczby zawieranych związków małżeńskich, aby biorąc wzgląd na wojny, choroby i wszystkie podobne wypadki, jak najściślej zachowywana była ta sama zawsze liczba mężów. Kobiety mają rodzić dla państwa od 20 do 40 roku, mężczyźni płodzić od 30 do 55 roku. Po przekroczeniu tego wieku mogą połączyć się z kim zechcą, ale mają się mieć na baczności, aby ani jeden płód, gdyby się miał utworzyć w żywocie, nie przyszedł na świat, a w razie, gdy w żaden sposób nie można temu zapobiec, aby wobec niego postąpili tak jakoby dla takiej istoty nie było pokarmu na świecie. Przepis, dotyczący wieku, w którym rodzice mogą wydawać na świat dzieci, ma na celu nietylko względy ilościowe, ale również względy eugeniczne. Te motywy eugeniczne są u Platona wyrażone w sposób bardzo kategoryczny: mają być kojarzone tylko pary najtęższe. Aby osiągnąć ten cel, rządzący mogą sobie pozwalać na kłamstwa i W3’biegi oraz winni dobierać pary tak, aby zasady powyższe były ukryte dla rządzonych.

W okresie dekadencji świata greckiego, która była również dekadencją ludnościową, zjawiają się głosy przeciwne, żądające ustaw, zmierzających do podniesienia rozrodczości (Polibjusz). Tego rodzaju głosy dominują w świecie rzymskim.

Sytuacja demograficzna Imperjum Rzymskiego była biegunowo przeciwna sytuacji, którą widzieliśmy w Grecji. Ekspansja im-perjalistyczna nietylko pozwalała na nieograniczony narazie przyrost ludności, ale wymagała go zarówno ze względu na potrzeby wojskowe, jak na potrzeby administracji. Tymczasem już bardzo wcześnie ujawniły się wśród warstw panujących tendencje, które przejawiły się jaskrawo w niechęci nietylko do posiadania dzieci, ale i do zawierania małżeństw. Sytuacja ówczesna żywo przypomina dzisiejszy stan rzeczy wśród niektórych sfer ludności miejskiej, a prawdopodobnie zaszła dalej jeszcze, jeżeli wierzyć satyrykom i moralistom, którzy piętnowali egoizm, chęć użycia i t. d. W każdym razie rozrodczość warstw panujących zmniejszyła się gwałtownie, a dochowane do naszych czasów fragmenty dzieł ówczesnych lekarzy (np. Sorana z Efezu) ujawniają znajomość rozlicznych sposobów nietylko spędzania płodu, ale i zapobiegania ciąży (mniejsza czy zawsze skutecznych). Reakcja przejawiła się nietylko w utworach literackich, wyrażających opinję pewnych sfer ludności, ale i w ustawodawstwie. Mamy tu najstarsze ze znanych ustawy, zmierzające do przeciwdziałania niechęci do posiadania dzieci. Są to przedewszystkiem ustawy uchwalone z inicjatywy cesarza Augusta, znane pod nazwą Lex Julia i Lex Papin Poppaea. Ustawy te zawierały bezpośredni nakaz zawierania małżeństw po osiągnięciu pewnego wieku i nakaz powtórnego małżeństwa dla wdowców i wdów, przedewszystkiem zaś ograniczały prawa bezdzietnych, np. w zakresie spadkobrania, i nadawały przywileje posiadającym dzieci, zwłaszcza w zakresie mianowania na urzędy publiczne. Ustawy te, głęboko sięgające w życie prywatne obywateli, jak się zdaje, nie były nigdy w pełni stosowane. Zniesione zostały za czasów Konstantyna.

W wiekach średnich niektóre przepisy cechowe, np. regulujące i utrudniające zawieranie związków małżeńskich przez czeladników, miały zapewne na celu zmniejszenie przyrostu ludności i ochronę rzemiosła przed nadmierną konkurencją. Jeżeli jednak mowa o monarchach i polityce państwowej, to zmierzała ona wyraźnie, przynajmniej w później szem średniowieczu, do osiągnięcia jak najliczniejszej ludności, przyczem środkiem do osiągnięcia celu było przedewszystkiem popieranie osadnictwa. W krajach rozległych, nadających się pod uprawę lecz słabo zaludnionych, takie nastawienie jest zupełnie zrozumiałe.

Bardziej jeszcze niż w wiekach średnich dążenie do zwiększenia zaludnienia staje się wytyczną polityki monarchów w czasach nowożytnych. Teoretycznymi wyrazicielami


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
dokona klasyfikacji stanu badanego obiektu, to mamy już do czynienia z procesem zwanym diagnozowanie
Magazyn6 7201 968 MONGOLJA stępuje ciągle naprzód. Mamy tu do czynienia z oscylacjami klimatu suc
IMG481 (6) 68 (De)Konstrukcje kobiecości czym. Już na tym etapie historycznego rozwoju mamy zatem do
Magazyn61201 608 LUDNOŚĆ były one wówczas w wieku od i do 2 lat. Zbiorowości tego rodzaju nazywa
Magazyn63501 731 LUDNOŚĆ sce okoliczność ta zachodzi w stosunku do osób wyznania mojżeszowego: d
Magazyn68201 778 LUDNOŚĆ globu, które całkowicie nadają się do zamieszkania przy wyższym poziomi
mg0006y j gQ 3. Język w Internecie W korespondencji elektronicznej mamy więc do czynienia już nie ty
obraz9 domości te odnoszą się do czasów już późniejszych, mianowicie do przełomu IV i V w. Mamy tu
obraz9 (28) domości tc odnoszą się do czasów już późniejszych, mianowicie do przełomu IV i V w. Mam

więcej podobnych podstron