72 Jan Durr.
większe znaczenie. — Jaką wartość miała jego rozprawa o Tatrach, czy taką, jak „Lexikon sztuk pięknych" — zupełnie niewiadomo.
Nie uprzedzając się jednak, musimy stwierdzić, że w każdym razie literatura tatrzańska zyskałaby na tern wydawnictwie ogromnie wiele. Rozprawa Karola Soczyńskiego zajmowałaby wśród dawniejszych opisów Tatr, jedno z naczelnych miejsc, wyprzedzając, — uważane w literaturze niemieckiej, nieuwzględniającej dzieła Staszica — za szósty z rzędu opis Tatr: dzieło Albrechta von Sydow: Bemerkungen auf einer T^eise im Jahre 1827 durch die Beskiden ilber Krakau und Wieliczka nach den Zentral-Karpathen, 1830, z ówczesnych prac, poświęconych Tatrom może najdokładniejsze i najgruntowniejsze, szczególnie zaś cenne z powodu dodanej doń mapy — pierwszej karty geograficznej Tatr wogóle; jak bowiem wiadomo, mapa J. Wahlenberga jest właściwie tylko — szkicem. Jako podróżnik, musi Sydow stanowczo ustąpić miejsca Soczyńskiemu, albowiem z dzieła Sy-dowa o jego własnych drogach i przejściach tatrzańskich bardzo niewiele możemy się dowiedzieć, zaledwie tyle da się stwierdzić, że przechodził on przez przełęcze: Tomanową, Goryczkową, Zawory i przez Przełęcz pod Kopą.
Karpaty w r. 1825 prawdopodobnie wyprzedziłyby w chronologji pierwszych opisów Tatr także i Wegweiser durch die Zipser karpathischen Alpen, magistralne dzieło znanego i cenionego botanika spiskiego Thomasa Mauksch’a (1749—1832), przygotowane w r. 1826 do druku w Wiedniu, gdzie bezskutecznie szukano nakładcy; obecnie w rękopisie (422 stron in ąuarto) zalega półki Bibljoteki Akademji Węgierskiej w Budapeszcie. — Mauksch’a, który z jednym wyjątkiem Sławkowskiego szczytu odbywał wycieczki tylko dolinne i jedynie po południowej stronie Tatr, należy również jako turystę postawić znacznie niżej, niż Soczyńskiego (por. Dr. Theodor Posewitz: Aus alten Zeiten in der Tatra. Jahrbuch des Ungarischen Karpathenoereins. XL. Jahrgang 1913. Igło, str. 38—39 i 31—35).
Wyprawy Stanisława Staszica, ojca taternictwa polskiego, były na owe czasy, pełne najprzesadniejszych o Tatrach wyobrażeń — czemś zupełnie niezwykłem, pomimo, że tradycje wypraw polskich w Tatry mają bardzo odległą przeszłość. Według kroniki miasta Keżmarku (por. Christian Genersich: Denkwurdigkeiten der Stadt Kesmark 1807, /, str. 260) już w XVI. wieku miał jeden z członków rodziny Laskich, władającej wówczas Keżmarkiem, urządzić z licznym orszakiem w czasie Świąt Zielonych wycieczkę w Tatry1). Tradycja ta, pozbawiona ciągłości, była jednak martwa.
*) Posewitz (op. cit., str. 1) podaje, że była to żona starosty keżmarskiego Łaskiego (Laszky w transkrypcji węgierskiej), która wkrótce po swoim przybyciu do