NDIGCZAS0104789779

NDIGCZAS0104789779



—, Nie byłożby grzechem, gdyby ta rączka nosiła blizny od pracy? — odparł pan Michał pochłaniając wzrokiem drobne różowe paluszki.

Nie trudź się pan wynajdywaniem coraz nowych komplimentów, które ostatecznie są zawsze jednakowemi — odrzekła poważna panna.

Chciał jej przerwać, powiedzieć, że nie zna gorętszego pragnienia, jak te ręce utulić w swoich; te usta zamknąć pocałunkiem! gwałtowna namiętność przepełniała mu piersi, tryskała z oczu, a kobieta obok niego nie miała pojęcia, ani o walce, ani o sile jaką wywierała i ciągnęła dalej:

—    Zresztą wiesz pan równie jak ja, że żadna praca nie hańbi, a ta biała rączka

0    którą pan taki troskliwy, nieraz w młodości rąbała drwa i nosiła wodę.

Pan Michał siląc się na odzyskanie zimnej krwi prawie jej nie słyszał, a ona jakby w zamyśleniu mówiła:

—    Jestem córką drwala! znam nędzę

1    ubóstwo, łćcz również błogosławieństwo pracy. Za życia ojca prowadziłam ubogie nasze gospodarstwo, po jego wczesnej śmierci, pewna bogala i dobroczynna dama oddała mnie do instytutu, bym się kształciła na nauczycielkę. Byłam też nią lat kilka.

—    Wreszcie zrozumiał! córka wyrobnika, nauczycielka — powtarzał w myśli, a głuchy gniew, to szalona radość poruszały nim na-przenńan. W jakim celu to mówiła? naturalnie aby go ośmielić; na żonę byłaby niemożliwą, lecz do zabawy, na przyjaciółkę. Zwrócił się do niej i po raz pierwszy nie kryjąc swych uczuć spojrzał jej w oczy.

—- Niespodziane rzeczy objawiasz mi pani zaczął głosem drżącym z wzruszenia.

. "7~ Niespodziane? — odparła kobieta spo-kojnie — czyż nie trafia się codziennie, że wielkie iiniona idą w poniewierkę a...

A córki drwala zostają paniami — masz słuszność, mój śliczny zachwycający aniele! Od ciebie jedynie zależy ta zmiana! a nie-uznając już potrzeby dłuższego panowania nad sobą, rzucił się na kolana, przyciskając do ust i piersi znieruchomiałe na chwilę rączki.

—    Czyś pan oszalał! — zawołała wreszcie kobieta patrząc nań płomienistym wzrokiem, a rozumiem — rzekła po chwili, do córki wyrobnika inaczej się przemawia, niż do panny z dobrego domu. I to się nazywa człowiek pracy, pogardzający tą pracą u innych! — Stała już dawno wyprostowana mierząc go urągliwem spojrzeniem. — Omyliłeś się pan jednak, jestem dumniejsza niż ta, która karmazynów w swoim rodzie liczy! Nie zdziwisz się pan zatem, gdy mu powiem że go więcej w mym domu przyjmować nie mogę!

Zniknęła, a pan Michał stał jeszcze na tein samem miejscu oszołomiony i przerażony.

Jak zachwycającą była z tym wzrokiem rozpłomienionym, z mocnemi rumieńcami i swoją wspaniałą postawą! Miała słuszność! nietyłko dumniejszą, lecz i piękniejszą była od tych zdenerwowanych i bladych istot w których żyłacli krew błękitna płynęła.

Został więc wygnany z raju, a mieczem ognistym był jego własny język.

— Straciłem zmysły — myślał niezadowolony, trzeba było jeszcze zaczekać, mieć więcej cierpliwości! Kto wie jednak czy to nie lepiej — pocieszał się wracając do domu byłbym się zaawan turo wal, a może i dal pociągnąć do ołtarza—lepiej że się tak skończyło, — powtarzał uparcie.

Rozumowanie to jednak nie pomogło! uczucie tęsknoty i osamotnienia coraz go więcej nękały. Jakto więc on się jej niepo-dobał? więc nie zrobił żadnego wrażenia. Zdawało mu się to niepodobnem, a jednak zakrawało na to. A może przelękła się jego gwałtowności, może pragnęła dłuższych i delikatniejszych starań?

Robił sobie gorzkie wyrzuty, postanawiał być ostrożniejszym na przyszłość, nie zmieniało to jednak teraźniejszości; zawsze tak samo zastawał drzwi zamknięte, zawsze te same słowa powtarzała stara służąca: Pań niema w domu!

Pan Michał zmizerniał, stracił ‘apetyt, wszystko napróżno!

Górka drwala umiała się gniewać i strzedz własnej godności. Wszędzie widział czarne oczy, perłowe ząbki i drobne loczki ocieniające myślące czoło. Wszędzie słyszał jej srebrzysty uśmiech i dźwięczny głos.

Raz zakradł się do mieszkania w nieobecności kobiet, hojnym datkiem okupując milczenie Cerbera. Wszystko znalazł jak dawniej, tylko szare książki leżały spokojnie na stoliku, nie obawiając się snąć żadnego niedyskretnego oka. Z ciekawością rzucił się na nie, i cóż wyczytał? Było to dzieło o chemji; nie takie jak zwykle napisaną dla


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
131788423523885007775218439438804886606 n „Ojcowska rządza do córki nie jest grzechem jeśli ta sko
CCF20090701020 ROZMOWY Z DIABŁEM gdyby nie ów grzech., jakżeby miłość narodzić się miała między pie
armia FR nie miała szans z koalicją gdyby ta ostania użyła wszystkich swych sił •    
pio Gdyby przynajmniej przez jeden dzień nie popełniano grzechów przeciwko - rodzącem
img04601 41 ław-ki, sza-fy, kif-try i skrzy-nie są sprzę-ta-mi; w nie-dzie-le i świę-ta cho-dzi-my
IMG47 (2) zawód jest dla Boga tyle samo wart40. Nie ulega wątpliwości, że ta moralna kwalifikacja ś
IMGW28 118 - I niu nuzwy takim zjawiskom, które nazwy nie posiadają. Tcd^ nika ta znana jest retoryc
page0030 28 XENOFOXT. Odmiennie ma się rzecz z pisemkiem: *0 podatkach*. Gdyby ta najdawniejsza rozp
page0107 i)7 łaniu wyższych władz np. myśli; co nie miałoby miejsca, gdyby pierwiastek wegetatywny,
scandjvutmp10501 13 — A co? Mówiłem, że nie da. A co? moja prawda ! Długo nie wraca, a więc nie dał
Elementarz Marian?lski 00144 NIEUDANE ZAGADKI Dzieci lubią bawić się w zagadki. Ale nie zawsze im
25-LECIE WYDZIAŁU INFORMATYKI Historia wydziału nie zostałaby zrealizowana, gdyby nie dalekowzroczna
92.4 Bios Idea systemu otwartego nie miałaby sensu, gdyby system ten musiał się komunikować bezpośre

więcej podobnych podstron