134
Na żelaznym pręcie, który pizy końcu A opatrzony jest w śrubowe wrzeciono, idące przez muterkę b, widać stale osadzony mosiężny bęben T. Walcową jego powierzchnię pokrywa się papierem tak, aby go potem łatwo z nićj zdjąć było można, i okopcą należycie w całćj rozciągłości. Do tćj okopconćj powierzchni przysuwa się widełki strojowe czyli tak zwany diapa son, na którego końcach wiórek r z pióra jest przymocowany woskiem, i ustawia przy nim osobny przyrząd, który po upływie każdćj sekundy spuszcza metalowy sztyfcik $ na tę okopconą powierzchnię i w ten moment go znowu od nićj oddala, co za pomocą galwanicznego prądu, przerywanego co sekunda wahadłem, jak to później obaczymy. - uskutecznia się. Skoro więc diapason zostanie smyczkiem w drganie wprawiony, a potem bęben T zacznie się z odpowiednią chyżością obracać, natychmiast piórko r kreśli na okopconej powierzchni rodzaj krzywej linii wstawowej, jak to Fig 59 okazuje, a sztyfcik s kolejno prze-
v\aaaa/wv\aaaaaa/ | |
.\ah-"'/• f- b |
Fig. 59.
rywaną linię prostą (właściwie odcinki linii śrubowćj). Początek tych urywków linii, jak a i ń, okazuje miejsca, w których sztyfcik na początku każdćj sekundy zetknął się z papierem. Te miejsca znaczy się poprzecznemi kreskami, a zdjąwszy następnie papier z bębenka i ustaliwszy na nim kopeć, oblicza się ilość gór falowych, leżących pomiędzy dwiema po sobie na-stępującemi kreskami poprzecznemi, które odpowiadają początkowi i końcowi jednćj sekundy. Ilość ta daje liczbę drgań przez . widćłki dokonanych w jednej sekundzie. Ustalenie zaś kopcia na papierze uskutecznia się przez polarne odwrotnćj jego strony mocnym wyskokiem, który przesiąkłszy na drugą stronę, rozpuszcza tamże żywicę w kopciu zawartą, albo raczej słabym wyskokowym rozciekiem żywicy, utrzymującćj czernidło po ulotnieniu się wyskoku na papierze.
Inna metoda, prowadząca do oznaczenia liczby drgań tonów, polega na zastosowaniu praw elastyczności w pierwszym roz-