42 POCHODZENIE FH' ZOFII OKECKlfij.
Jest inne jeszcze źródło dawnićj przeceniane, dzisiaj może zbyt lekceważone, którego fale ożywcze zrosiły grunt umysłowości grec kićj. Mniemano dawnićj, że w misteryach eleuzińskich, tebańskich lub innych, przechowywał się jakiś czysty monoteizm, a z nim poważne resztki dawnćj religii pierwotnćj, wyznawanej przez rodzaj ludzki przed oderwaniem się od Boga, a miało być zasługą filozofów greckich, że niekiedy owe dogmata, znane tylko wtajemniczonym, podawali do wiadomości wszystkich. Przeciw temu zdaniu wystąpił Lobeck, zrazu w kilku rozprawach mniejszych, potem w ob-szernćm dziele: »Agloafam czyli o przyczynach teologii mistycznej Greków.*1) Uczony autor na podstawie sumiennych studyów, wypowiada że w misteryach nie ukrywała się żadna teologia lub inna jakaś zdumiewająca nauka, do której nie chciano przypuszczać tłumów, lecz że były to po prostu bractwa, pielęgnujące kult jakiegoś bożka, a na zebraniach odprawiano ceremonie uroczyste według dawnego rytuału, śpiewano hymny, wygłaszano główne przygody bożka, ale nie zajmowano się żadną tajemną spekulacyą, najmnićj zaś monoteizmem. Jeżeli uczestnicy misteryów otaczali swe schadzki tajemnicą, robili to dlatego, że kult podziemnych bogów wymagał tajemnych, nocnych obrzędów, a jeżeli nie dopuszczali obcych, to było to bardzo koniecznem, bo tego wymagał ich dobrze zrozumiany interes. Zresztą każdy Grek wykształcony i życia nieposzlakowanego, miał prawo zapisać się do wszystkich misteryów; gdyby więc nawet była jakaś nauka sekretna, nie można było jćj utrzymać w tajemnicy, przed tysiącami coraz nowych adeptów. Historya zresztą nic nie wie o tćm, że jakakolwiek tajemnica misteryów została zdradzona, lub żeby członkowie tychże, pozostawali w opozycyi do mitologii narodowćj, przez lud powszechnie wyznawanej. Jeżeli czasem filozofowi któremu wytaczano proces o bezbożność, o lekceważenie bogów ojczystych, nie dowodzi to jeszcze, że rozgłaszał jakieś nauki nieznane misteryów, a było to przecież rzeczą łatwą do sprawdzenia, skoro i sędziowie także, prawdopodobnie należeli do owych bractw wspomnianych. Jednakże nigdy nie ma o tern mowy, że filozofowie dopuszczali się takićj profanacyi, lub żeby w misteryach chodziło o jakieś wielkie zasady
*) Zob.: De carminibus Orphicis w Królewcu >824.. De Orphei aetałe, tamże 1826. Agloaphamus sivc de theologiae mysticae Graecorum cattsis. Tamże 1829 (w 2. tomach).