5t
MŁODOŚĆ CYUtfSA.
przejść przez wszystkie niższe. Starsi, którzy jedni tylko mogą piastować wszystkie urzędy, musieli z odznaczeniem przebyć trzy klasy niższe, a tak najwyższe dostojeństwa, choć w teoryi mogą się wszystkim Persom dostać w udziale, są jednak w praktyce przywilejem malćj tylko liczby, która wespół z królem zarządza krajem 1). Oczywiście taki system, obliczony wyłącznie na małą liczbę szlachty, i to najbogatszą, nie może być dobry, skoro większą część ludności pozbawia edukacyi publicznej, a tern samem praw politycznych, ale Xenofontowi, zapatrującemu się na stosunki lacedemońskie, wydawała się nie liczna, a karnie wychowana szlachta wystarczającą dla pomyślności rzeczy pospolitej. To pewna, że nie wątpił o błogich skutkach swojej teoryi, a potwierdzenie jej znalazł w suchym temperamencie Persów, który im pozwala długo nie spluwać ani nosa wycierać ani innych potrzeb ciała nie załatwiać, bo wszystko to u nich uchodzi za owoc dobrego wychowania. Czegoś podobnego w wyższćj mierze spodziewał się także dla ducha po swojej idealnćj pedagogice2).
C y r u s do lat dwunastu chowany z młodzieżą perską, dzieli jćj trudy i zabawy. Nieraz odbierający chłostę, nieraz na twarde wystawiany próby, przewyższa rówieśników cnotą i żołnierską odwagą. Mając silne poczucie sprawiedliwości, zostaje zamianowany dozorcą swoich towarzyszy. Wtedy to wydarzyła się znana anek-dotka o dużym chłopcu z krótką tuniką, który mniejszemu zdjął długą a oddał swoje własną. Cyrus osądził, że dobrze się stało, bo każdy miał ubranie wedle miary, ale był karany za to od mistrza, bo nie był powinien zastanawiać się, dla kogo dłuższa tunika jest odpowiedniejszą, lecz czyją ona jest własnością. Usłyszał wtedy taką definicyę: słusznćm jest, co jest wedle praw, a gwałtem, co im jest przeciwne3). Nareszcie matka zabrała go na dwór dziada Astyagesa i tam zaczyna się szereg milutkich scen, między młodym chłopcem a królem i jego dworzanami, które autor oddał z niezrównanym wdziękiem. Pieszczotliwie, naiwnie dziecinne pa-plotanie malca wypełnia kilka rozdziałów i nie ma sobie równego w greckićj literaturze, pod względem słodyczy i nadobności języka.
') Cyrop. §. 15.
*) Ibid. §. 16.
3) Ibid. I. 3. §. 17: to ;j.sv yójxtuOV oćxoaov E?vau* to Se xvouov [3iouov.
4*