55
zwaćby to można »zasadą idealizmu«. Zasada ta wydaje nam się mocno sporną i dziwi nas, że najbardziej zdecydowani sceptycy, np: Hume, przyjęli ją bez wahania.
Przedstawimy naprzód nasze osobiste zapatrywanie, potem zapoznamy czytelnika z opinią różną od naszej tylko różnicą wyrazów, w końcu przedyskutujemy opinię trzecią, która wydaje nam się radykalnie fałszywą.
Według naszej osobistej opinii, odczucie jest natury mieszanej, psychicznej o tyle że złączone jest z aktem świadomości, fizycznej zaś, co do reszty. Wrażenie właściwe, które poznawać mamy, to wrażenie bezpośrednio wywołane przez pobudzenie układu nerwowego, zdaje nam się być, bez żadnej wątpliwości, zupełnie fizycznem zjawiskiem.
Ta opinia nasza poparta była przez bardzo nielicznych filozofów, przez Tomasza Reida być może, a przez Wiliama Hamiltona z pewnością; obaj jednak przeoczyli jej głębokie wyniki.
Na jakich opieramy się agumentach? Są one różnego rodzaju: mamy argumenty faktyczne i argumenty logiczne.
Naprzód odwołamy się do przekonania właściwego tych, którzy nie zapuszczali się nigdy w dziedziny metafizyki.
Póki nie staramy się wykazywać im, że jest przeciwnie, wierzą, wiarą naturalną i naiwną, że materya i to, co widzimy, dotykamy, czujemy, że zatem materya i wrażenia nasze wzajem się nakrywają. Zdziwiliby się bardzo, gdyby im powie-