59
dalej przypuszczać, że materya istnieje, że to nawet ona wywołuje w naszym umyśle fakty, które nazywamy wrażeniami, ale nie możemy wiedzieć, czy z istoty swej i treści, materya ta różni się od ducha, skoro obce nam są wszystkie jej własności; niewiadomość nasza w tym względzie będzie tak zupełna, że nie będziemy nawet wiedzieć, czy ten lub inny stan, który duchowym zowiemy nie jest fizycznym. Różnica między fizycznem a du-chowem straci racyę bytu. Radzi nie radzi dochodzimy do pewnego monizmu doświadczalnego, który jest ani duchowym, ani fizycznym; pan-psychizm i panmateryalizm mają jednakie znaczenie 1).
Ale monizm ten może być przejściowym tylko, bo więcej jest w słowach, niż w istocie rzeczy. Wynika z przyjętej terminologii, z powziętego postanowienia nazywania duchowemi wszystkich zjawisk, jakie znać możemy. Na szczęście, teorye nasze nie są na łasce tak drobnych szczegółów, jak szczegóły wysłowienia. Jakiemkolwiek mianem na-zwanoby to lub owo, niemniej pozostanie prawdą, że przyroda dalej przedstawiać nam będzie sprzeczność między zjawiskami, które są np. kamieniami, bryłami żelaza, grudkami ziemi, mózgami — a in-nemi zjawiskami, które zwiemy stanami świadomości. Jakąkolwiek byłaby wartość tego dualizmu, trzeba roztrząsać go nawet w hypotezie
J) Autor amerykański, Morton-Prince zauważył to niedawno. Philosophical Review. lipiec 1904. str. 450.