65
ła. Będący w kol© zadaj© różne pytania, prześladuje, przycina, ktoby się ujął za siebie, daje fant i w koło idzie.
Sąsiadowice, wieś w Galicyi, obwodzie Samborskim, 2 mile od miasta Sambora odległa, z klasztorem ks. Karmelitów przez Herburta z Fulsztyna roku 1602 zbudowanym.
Sąsiek, jestto ta część stodoły, w którą układa się zboże; oddzielona jest od klepiska nizką przegrodą z bali, zwraną biągiem. Gdzie grunt nie jest wilgotny, sąsieki należy kopać głębokie, niżej od podstawy stodoły, przez co przysparza się miejsca. W niektórych okolicach naszego kraju, lud nazywa sąsiek zapolem, a bląg zapolnicą. J- BU.
Sążeń, miara długości polska, zawierająca 3 łokcie czyli 6 stóp, równająca się 1,728 metra francuzkiego, 0,8099 sażenia rossyjskiego; w przybliżeniu 100 sążni warsz. czyni 8ł sażeni ross. Miara długości zawierająca stóp 6 odpowiadająca sążniowi, nazywa się w Niemczech Ktafter. Sążeń francuzki nowy, zwany loise, równa się 2 metrom i dzieli się na 6 stóp, z których jedna równa s»ę 0,33333 metra; sążeń francuzki dawny równa się 1,94903o4 metra. Sążeń sześcienny (równy 2i6 stóp sześciennych) używa się do mierzenia drzewa na opał. (Ob. Sążeń).
Sążeń, orylski drzewa. Są dwa jego gatunki: 1) Sążeń barkowy, równa się szerokości człowieka z rozłoźonemi rękami, licząc od końca średniego palca u jednej ręki, do końca takiegoż palca u drugiej ręki. 2) Sążeń woiniczy równa sic wysokości średniego człowieka, licząc od stóp, aż do końca wskazującego palca, przy wyciągniętej prawej ręce w górę: i podług tego ostatniego sążnia liczą długość sztuk i szerokość tratwy na spław wodny.
Sążniarz albo Rębacz, trudniący się rąbaniem lub rznięciem drzewa opałowego i układaniem tegoż w sążnie.
Sążyca, lud i gospodarze miejscy, tak nazywają żyto na pół z pszenicą wyrosłe na niwie. Iłaur, ekonomista z czasów króla Sobieskiego, pisze: „Gdy się komu na polu zamiast pszenicy sążyca urodzi, takie na nasienie nie jest sposobne ziarno, bo w dalszym zasiewie, jużby się w żyto obróciło.” K. Wl. W.
Sbirry (zbitry), tak nazywano dawniej we Włoszech, mianowicie w państwie Kościclnem, służbę policyjną uorganizowaną po wojskowemu, ale zniesioną r. 1809. Dowódzca ich miał tytuł barrigello. F. H. L.
Scacchi (Marek), z Rzymu, ur. ku końcowi XVI stulecia, uczeń wr muzyce Felixa Amerio w Rzymie, powołany do polski na kapelmistrza dworu Zygmunta III, a po tegoż śmierci, kapelmistrz Władysława IV. W czasie zaślubin tego króla przedstawił operę pod tyt. Santa-Cecilia, a drugą w Gdańsku na przyjęcie Maryi Ludwiki Gonzagi w r. 1616 pod tyt. Les amours de Psyche et de Cupidon, jak o tern pisze pani Guebriant (ob.). Scacchi poróżnił się z organistą w Gdańsku, Pawłem Syfertem, i napisał polemiczne dzieło przeciw niemu- Cribrum musicum ad triticum Syfertinum i t. d. (Wenecyja, 1643 r. wraz z kollekcyją kanonów napisanych przez 50 muzyków kapelli króla polskiego, tak włochów jak i polaków). Na to Syfert odpisał dziełkiem Anti-cribalio musica i t. d. w którem utrzymuje, że włosi do niczego nie są zdatni, jak do pisania oper i -kanzonet, sam zaś okazał, że nie zna zalet szkoły ówczesnej rzymskiej. Roman Micheli, inny Rzymianin, stanął w obronie swego współziomka. Scacchi przeżywszy przeszło lat 30 w Polsce, usunął się do Galese we Włoszech i tam zmarł. Dzieła jego są: 3 księgi Madrygałów na 5 głosów (Wenecyja, 1634 r.); księga Mszy na 4, 5 i 6 głosów (Wenecyja, 1633 r); escyklopedyja tom ZZIU. 5