77
niety, również bez względu na ilość wykonanej pracy. Na podstawie tych doświadczeń, wypada przyjąć, że ciepło nie jest bezpośredniem źródłem dla pracy mechanicznej mięśnia, lecz że praca mechaniczna, jak również i ciepło, pochodzą z jednego źródła, z energii chemicznej owych przemian, które w mięśniu czynnym zachodzą. Przy każdym stanie czynnym zawsze jedna część tej energii przedstawia się nam w postaci ciepła, druga zaś część albo zużywa się na pracę mechaniczną, albo w razie jeżeli mięsień żadnej pracy nie wykonuje, przeistacza się, być może, prócz ciepła, jeszcze w innego rodzaju ruchy molekularneu.
Jak co do podwyższenia temperatury w czasie pracy mięśni i nerwów, spotkał zawód materyalistów, tak samo i co do mózgu; i tu zupełnie odwrotny dla nich wynik spostrzeżono: mianowicie, że myśl nietylko nie powoduje utraty ciepła, lecz owszem przy intenzywniejszem myśleniu, zdaje się wywoływać pewne ogrzanie organów czucia w mózgu. Doświadczenia powtarzane w nieskończoność i to przy pomocy instrumentów termo-elektrycznych, o zadziwiającej dokładności i czułości, dawały zawsze ten sam wynik: zamiast skonstatować utratę ciepła proporcyonalną do natężeń ’) umysłowej pracy, to przeciwnie udowodniono w takich razach pewien przyrost ciepła. A więc ciepło nie przemienia się w myśl, lecz przeciwnie myślenie powoduje lekki przyrost temperatury. Zatem jedno nie może być ekwiwalentem drugiego. Taki wniosek nasuwa się każdemu nieuprzedzonemu badaczowi.
Lecz cóż na to llerzen? „Bezwątpienia, powiada on na str. 129: jestto prawdą, że maszyna podczas swej pracy zużytkowuje część swego ciepła, lecz jest to fakt, którego nie możemy udowodnić, jak tylko za pomocą kalorymetryi — fakt. który pozostałby na zawsze nieznany i nie do ocenienia, gdybyśmy mieli na swe usługi tylko ciepłomierz. Otóż doświadczenia kalorymetryczne nad mózgiem są niemożliwe i jesteśmy
') Farges op. c., str. 102.