75
Usunęliśmy w ten sposób wszystkie zarzuty; możemy teraz uważać świat myśli jako świat fizyczny; ale jest to świat fizyczny specyalnej natury, nie dla wszystkich dostępny jak tamten, lecz podlegający prawom własnym, prawom assocyacyi. Przez te tak różne cechy, oddziela się on tak bardzo od świata zewnętrznego, że wszelkie usiłowania zbliżenia ich wydają się niestosowne. Jest też łatwo zrozumiałem, że wielu chce wiernie pozostać przy pojęciu, że myśli tworzą świat w tekście wzmiankować o kwestyi metafizycznej, zależnej ściśle od tej, którąśmy roztrząsali, mianowicie: o kwestyi istnienia świata zewnętrznego. Filozofowie określający wrażenie jako rodzaj własnej jaźni, są w największym kłopocie, by następnie wykazać istnienie świata zewnętrznego; przyjąwszy naprzód, że postrzeganie świata zewnętrznego jest ułudą —bo gdy zdajemy się świat ten postrzegać, mamy poprostu odczucie własnej jaźni — nie mogą następnie wykazać, że złuda ta odpowiada pewnej prawdzie i radzą sobie wzywając na pomoc dla swego objaśnienia, instynkt, halucynacyę lub jakieś apioryzmy duchowe. — Stanowisko nasze w tym sporze jest daleko prostsze. Skoro każde wrażenie jest częścią materyi postrzeżoną przez umysł, całokształt wrażeń jest więc całokształtem materyi; niema w tern żadnego kłamliwego pozoru, nie zachodzi potrzeba dowodzenia rzeczywistości różnej od pozorów. Co zaś do argumentu wyprowadzanego ze snu i z halu-cynacyi, któryby nam przeciwstawić można, powiedzieliśmy już jak go usunąć, przez odróżnienie postrzegal-ności od prawdziwości. Jest to już sprawa nie postrzegania, lecz rozumowania. Innemi słowy, wszystko co postrzegamy nawet we śnie, jest realnem, ale nie jest na swojem miejscu.