86 S. DICKSTEIN.
już narzędzia astronomiczne, to otrzymamy szereg prac, na podstawie których zamierzał ubiegać się o wielką nagrodę parlamentu. Oprócz nagrody, spodziewał się jeszcze otrzymać od Biura Długości poważny zasiłek pieniężny na dalszą pracę nad wynalazkami naukowemi2).
Z takiemi nadziejami odpłynął na początku r. 1820 do Anglii.
Już prz\ samem wstąpieniu na ziemię angielską doznał srogiego zawodu. Na komorze zatrzymano jego narzędzia astronomiczne, a między niemi tak ZYvan\ „teleometr morskiu, który miał być niezmiernie cennem narzędziem astronomicznem, ważnem przy odbywaniu dalekich podróży morskich.
Z narzędziami swemi miał się już Wroński rozstać na zawsze. Twierdzi, że zabrano mu je umyślnie dla zdobycia tajemnicy ich budowy. Gdy później wniósł skargę na to postąpienie komory, Tomasz Young, sekretarz biura długości, miał mu odpowiedzieć: „Zarządziliśmy środki, aby módz widzieć narzędzia pańskie. Gdybyś pan starał się otrzymać je z powrotem, w postępowaniu pańskiem nie byłoby nic takiego, coby mogło temu na drodze legalnej przeszkodzić“. Przypomina to, powiada Wroński, tłumaczenie człowieka, któryby, popełniwszy kradzież, powiedział: „Jedynie w celu mistyhkacyi ja i mój toYvarzysz popełniliśmy kradzież; lecz jeżelibyście próboYvali odebrać wasze rzeczy z pistoletem w ręku, nie bylibyśmy o tyle silni, aby wam yv tern przeszkodzić^.
W opowiadaniu o dziejach pobytu Wrońskiego w Anglii, opieramy się przeważnie na jego własnych relacyach, nie mając możności porównania ich z innemi źródłami. Według tych relacyj tedy, sekretarz Biura Długości miał Wrońskiemu zaproponować, w nagrodę za jego teoryę księżyca, stanowisko dyrektora obserwatoryum na Przylądku Dobrej Nadziei, a zanim nominacya ta nastąpi, chciał go tymczasowo umieścić na posadzie prostego rachmistrza w Biurze Długości. W tym celu miał poddać Wrońskiego formalnemu egzaminowi, dając mu do rozwiązania pewne równanie stopnia 5-go oraz do całkowania pewne równanie różniczkowe rzędu 2-go. Wroński zaraz nazajutrz przyniósł Youngowi żądane rozwiązania 3).
Stosunek Wrońskiego z Biurem Długości i Towarzystwem króle wskiem w Londynie jest niejako powtórzeniem jego dawniejszych stosunków z Akademią francuską. Tu, jak i tam, zatargi z przedstaYvicielami tych instytucyj usunęły zupełnie na stronę sprawę samej nauki. Wroński uważa siebie za wolnego od winy; wszelkie jego usiłowania i niezmierna pracowitość, jaką rozwinął w Londynie, miały tylko skutek ujemny. Lagrange w swoim czasie oświadczył był. jak wiemy, że Niemcy są krajem odpowiedniejszym dla 'produkcyj naukowych Wrońskiego;