— 103 —
■
Zestawmy wyniki badań, a najlepiej się przekonamy o wartości tej nowej metody, co miała zbawić materyalistów:
I tak: u małego dziecka stosunek ciężaru mózgu da ciężaru całego ciała ma się jak: 1:10, u człowieka dorosłego jak 1:47, lub 1:35, jak chce Cuvier; u wróbla jak 1:25, u kolibra 1:14, u małpy Saimiri 1:22, u myszy polnej 1:28, kreta 1:31, myszy domowej 1:43, u królika 1:140, u lisa 1: 205, u osła 1: 254, u psa 1: 305, u konia 1:400, u słonia 1:500.
A więc pies jest o wiele głupszy od polnej myszy, a koń od osła, kozy lub królika. Niektóre małpy, jak Sai-miry, stałyby o wiele wyżej od człowieka pod względem rozumu, a człowiek byłby głupszy nietylko od małpy, ale nawet od szczura, wróbla lub kanarka. Mysz dorównywałaby człowiekowi, ale jedenaście razy przewyższałaby słonia, w końcu małe dziecko byłoby cztery razy mędrsze od dorosłego człowieka, ponieważ jego mózg jest względnie cztery razy tak wielki, jak tego ostatniego. Jak się tu nie śmiać z materyalistów?
Inna jeszcze metoda, więcej skomplikowana, a polegająca na tern, by porównywać ciężar mózgu nie w stosunku do ciężaru całego ciała, lecz do reszty zawartości w głowie, np. w stosunku do móżdżku i do rdzenia przedłużonego, również nie przyniosła spodziewanych owoców. Według tej nowej metody, człowiek zaledwo dorównywałby umysłowo kaczce, wronie, dzikowi, koniowi i psu, ale już stałby niżej od wołu i t. d.
Kiedy już wszystkie rachuby zawiodły, postanowili ma-teryaliści chwycić się jeszcze ostatniego, rozpaczliwego środka. Powiedzieli sobie, że trzeba ważyć nietylko sam mózg, ale móżdżek, obydwa rdzenie, nerwy czucia i nerwy ruchu, słowem cały system nerwowy. Lecz czy jest jaki anatom, któryby się podjął podobnej pracy? nie jestżeż to wprost niemożliwe? A choćby się to i udało, to czyż znów ta metoda