page0115

111

Ojciec rozumiejąc, że u ciotki nabrała ochoty do stanu klasztornego, osadzi ją u siebie wMor-tęgach z ochmistrzynią, przestrzegając aby jej nikt czytać i pisać nie uczył. Lecz Magdalena tak mocno pragnęła oświecać umysł swój czytaniem, że uprosiła pisarza prowentowego, żeby jćj lekcje dawał i wkrótce wyuczyła się doskonale czytać i pisać, a dostawszy Postylli księdza Wujka czytywała, ją z wielkim pożytkiem duchownym. Długo ojciec opierał się postanowieniu córki, namawiał do małżeństwa, ale widząc ją niezachwianą, zaklinał, aby kiedy chce pozostać w panieńskim stanie, przynajmniej zakonnicą nie była. I wyznaczył jćj przyzwoity dochód na utrzjnnanie tudzież darował dom w Toruniu.

Magdalena żyjąc w samotności krzepiła ducha czytywaniem żywota Sej Agnieszki, a zwierzywszy się bratu, który wspierał jej przedsięwzięcie, wyjechała z trzema służebnemi niby do Lubawy na roraty, lecz kazała woźnicy zawrócić do Chełmna i zajechała do klasztoru.

Gmach wChełmnie był wielki, fundowany jeszcze za krzyżackich czasSw i mógł sto kilkadziesiąt panien pomieścić w sobie, ale były to czasy, kiedy najzawzięcKj szerzyła się reforma. Przed jej prześladowaniem rozpierzchły się zakonnice wszy-