115
pole świadomości się zacieśnia. Może ona tracić nie tylko na obszarze, ale i na głębi. Każdy nieraz zauważył na samym sobie, że są chwile świadomości zaćmionej, gdzie rozumiemy mglisto, i chwile jasnej świadomości, w których oniemal wnikamy w głąb rzeczy. Nie możemy nie przyznać słuszności tym, którzy wraz z Leibnitzem przyjmują istnienie małych świadomości. To umniejszenie świadomości jest już niejako sposobem dla zrozumienia nieświadomego; nieświadome jest granicą umniejszonej świadomości.x)
Stwierdzono też ten fakt szczególny, że u jednego i tego samego osobnika współistnieć może kilka świadomości, nie wchodzących w łączność jedna z drugą, i nieznających się wzajemnie. Jest świadomość główna, która przemawia, i świadomości dodatkowe, które nie przemawiają lecz mogą objawić istnienie swoje innymi sposobami wyrażenia się, najczęściej pismem.
Te rozdwojenia, te rozdrabniania świadomości i osobliwości, były często opisywane u histeryków. Zachodzą one u nich niekiedy z zupełną samo-rzutnością, częściej jednak wymagają trochą udziału suggestyi lub wychowania. W każdym razie skoro zachodzą one w ten lub inny sposób, dowodzi to, że są możliwe; a dla teoryi możliwość ta jest
*) Zdaje mi się, że u Arystotelesa spotkałem się z tą zręczną ideą, że osłabienie świadomości i bezład jej przypisane być mogą osłabieniu i bezwładowi przedmiotu. Teorya ta nie jest wcale nieprawdopodobna.
8*