METODA NAUCZANIA. I67
w tym obowiązku uczniami starszymi, którzy z nowicyuszem przechodzili niektóre z lżejszych dialogów, jakby umyślnie dla tego celu napisanych. Jest to domysł mój tylko, ale opieram go na tern, że już przed Platonem w szkołach niższych czytywano text jaki, a potem
0 nim rozprawiano. Jest to samą naturą rzeczy wskazana metoda, bo młody, niewprawny umysł nie może z uwagą słuchać długich-oderwanych wykładów. W szkole Dionizego, u którego Platon uczył się za młodu, kilku uczniów dysputuje o problemie jakimś, przeczytanym w Anaxagorasie (czy Enopidesie) 1 pomagają sobie wykreślaniem różnych figur matematycznych. Oczywiście nauczyciel wpierw przeczytał im text odnośny1).
Jest także zrozumiałem, że uczniów zdolniejszych, dostatecznie przygotowanych, zabierał Platon na trudniejsze dyskusye. Ulubioną Sokratesa metodę tak sobie przyswoił, że stała się jemu jakoby drugą naturą, a rozprawianie za pomocą krótkich pytań 1 odpowiedzi uważał za skuteczniejsze do udzielania innym nowych prawd, niż długie, krasomówcze wykłady. Twierdził nawet, że mówcy, jak książki, nie umieją odpowiadać ani pytać2). Szukał zatem innej mowy (Xóyoę), lepszej i potężniejszej od tych, które wygłaszają mówcy, lub które czytac można w książkach; mowy któraby razem z wiedzą zapisywała się w duszach słuchaczy, a nauczała ich wedle potrzeby bronić się, mówić lub milczeć3). Ta mowa lub właściwie rozmowa (rkźXoyo;), podająca nietylko wynik ostatni pracy duchowćj, lecz główne chwile jćj rozwoju, po przez trudności
1 zarzuty, napotykane na drodze, wydawała się filozofowi tak doskonałą formą, że prawie wszystkie dzieła swoje według niej ułożył, nie dla względów tylko artystycznych, bo te często były jćj przeciwne; lecz dla wymagań metody naukowćj, jaką on pojmował. Rzeczywiście dialog platoński, jak każdy utwór piękny, jest
*) Zob. dialog Amatores p. 132 (drukowany zwykle wśród platońskich).
2) Prot ag. p. 329 a: co-j-sp (2i(jXła ou8sv syouow oute ajrozpwasłtat oi~s autof Epsa&ai. Porówn. ibid, p. 3340: >0 Protagorasie, jestem człowiek bez pamięci, a gdy kto prawi długie rzeczy, zapominam, o czera była rnowa. Jakbyś wiec postępował ze mną, gdybym był trochę głuchy 1 chcąc ze mną rozmawiać, uważałbyś za potrzebne, głosnićj odzywać się do mnie, niż do drugich, tak i teraz, spotkawszy się z człowiekiem bez pamięci, rozdziel odpowiedzi na kawałki i zrób je krótsze, jeżeli mam zdążać za tobą.« Zob. także Gorg. p. 449 b.
s) Phaedr. p. 276: oę (i. e, Xóyo;) ixst’ ^JaanrjpLrję ypiępE^at sv "rij ~ou [Aayfra-vovToę etc. Porówn. ibid. p. 276 e.