221
wości, że każdy pierwiastek posiada sobie właściwy ciężar atomowy; liczby, wyrażające te ciężary, rosną poczynając od wodoru, obranego za jednostkę (l) mierniczą, aż do uranu, którego atom jest 240 razy cięższy od atomu wodoru. Nasuwa się wobec tego pytanie, co sprawia, że atom siarki jest 32, atom cynku 62, srebra 108, rtęci 200 razy cięższy od atomu wodoru? Czysto mechanistyczny pogląd atomistyczny nie tłomaczy bez pomocy dalszych założeń faktu istnienia tylu chemicznych różnych pierwiastków, zwłaszcza ich niezmienności w olbrzymiej większości zjawisk natury, i ich różnorakich własności. Jeżeli bowiem czynnikami jedynymi różnicy trwałej między pierwiastkami chemicznymi ma być tylko ich masa i jej ruchy, to prze-dewszystkiem masa, o ile jest masą, nie wyraża w swem pojęciu racyi swej niepodzielności, i nie tłomaczy faktu, że pewne jej grudki trwale występują jako indywidua niepodzielne. Także i ruch, pojęciowo rozważany, nie jest tym czynnikiem, któryby nie potrzebował ulegać zmianie; owszem, ten sam atom może podlegać ruchowi raz silniejszemu, to znów słabszemu, powolniejszemu, odpowiednio do natury związku chemicznego, jaki ma powstać, bo wiadomo, że te związki posiadają równowagę trwalszą, które w czasie swego powstawania więcej energii cieplnej z siebie wydzieliły, ciepło zaś, to ruch cząsteczek, a więc i atomów.
Trudność powyższa nie znika bynajmniej i w tym razie, jeżeli atom chemiczny pojmować będziemy jako związek elektronów, bo i tutaj zapytać się można, skąd to pochodzi, że jest potrzebna ilość ściśle oznaczona elektronów dla powstania atomu wodoru, a znów inna dla węgla lub ołowiu? Zresztą teorya elektronów znajduje się jeszcze w stadyum swych narodzin, i na podstawie tego, co dotychczas wiemy o naturze elektronów, nie sposób dać odpowiedzi na wiele pytań, jakie odnośnie do całego tego problemu się nasuwają. »Panuje, pisze Dressel, brak wielki światła co do elektronów dodatnich i elektryczności dodatniej. Czy naprawdę istnieją elektrony dodatnie, jak istnieją ujemne? Czemuż tamte nigdzie się nie ukazują w stanie wolnym, tylko zawsze w związku z atomem? Istnieje wprawdzie elektron swobodny, i znamy już niektóre jego własności, lecz jak mamy sobie go przedstawiać? Jest on ponad wszelkie pojęcie mały, przenika płytkę glinową, jakby sieć grubą.